Z Piotrem Moniuszką, liderem Wolnego Związku Zawodowego Pracowników Poczty, zrzeszonego w centrali Związkowa Alternatywa, rozmawia Piotr Szumlewicz.
Dwa miesiące temu zostałeś zwolniony dyscyplinarnie przez zarząd Poczty Polskiej SA. Jakie były przyczyny Twojego zwolnienia?
Według treści wręczonego mi wypowiedzenia umowy o pracę, chodziło o wpis na Facebooku dotyczący ewentualnego złożenia przez zarząd Poczty Polskiej wniosku o upadłość. W mojej ocenie, faktyczne i prawdziwe przyczyny są inne, jednak nie chciałbym obecnie wypowiadać się na ten temat z uwagi na mój pozew przeciwko Poczcie złożony do sądu pracy. Mam nadzieję, że w sądzie będzie mi dane poznać prawdziwe przyczyny zwolnienia.
Kilka tygodni temu Centrum Analiz Strategicznych rządu wyraziło obawę o płynność finansową Poczty, wyrażając de facto tę samą opinię, co Ty. Jak zarząd spółki reaguje na kolejne doniesienia o jego złej kondycji? Czy wyrzucenie Ciebie było próbą ukrycia wiedzy o kłopotach firmy?
Informacje, które podało CAS, były mi już wcześniej znane, stąd moja publikacja na profilu facebookowym. W dużej mierze na tych informacjach oparłem swój wpis. Przecież utrata płynności finansowej z automatu wiąże się z upadłością!
Zarząd Poczty Polskiej po moim zwolnieniu z pracy nabrał wody w usta i nawet ze strony spółki brak jakichkolwiek komentarzy, czy podawania informacji o kondycji finansowej firmy. Myślę, że zwolnienie mnie z pracy na Poczcie miało mnie odciąć od bieżącej sytuacji w firmie. Jednak na niewiele to się zda. Kontakty i dojścia do wielu informacji mam nadal. Obecnie trwa zaciskanie pasa, poprzez blokadę zatrudnienia zawieszenie wszelkich niezbędnych inwestycji. Co będzie po nowym roku? Nie wiem. Tym bardziej, że teraz Poczta Polska podlega już pod nowy resort – Ministerstwo Aktywów Państwowych. Nie można wykluczyć zmian w zarządzie firmy.
Jak wyglądają obecnie Twoje relacje z firmą? Wciąż jesteś przewodniczącym WZZPP. Jak Poczta przyjęła decyzję związku, że zostajesz na stanowisku przewodniczącego?
Obecnie nadal działam w WZZPP, pełnię funkcję przewodniczącego, pracuję tak samo jak przed zwolnieniem z pracy. Tu się nic nie zmieniło, prócz tego, że ze ścisłym kierownictwem spółki nie mam bezpośredniego kontaktu. Jako związek utrzymujemy relacje z władzami firmy i naciskamy na wdrażanie rozwiązań dobrych dla pracowników. Zarazem od chwili rozwiązania umowy o pracę ze mną, czyli od 7 października bieżącego roku, mamy mocno pod górkę. Na wiele naszych wystąpień pisemnych nie uzyskujemy żadnych odpowiedzi, nie otrzymujemy szeregu informacji, które są przekazywane wszystkim innym związkom zawodowym, uniemożliwia się mi branie udziału w spotkaniach ze ścisłym kierownictwem firmy, nie wymienia się nam uszkodzonego sprzętu komputerowego. Niemniej, pomimo tych celowych działań ze strony zarządu Poczty, radzimy sobie. Jednak jeśli bojkot naszego związku będzie trwał nadal, to złożymy doniesienie do prokuratury z tytułu utrudniania nam prowadzenia działalności związkowej zgodnie z ustawą o związkach zawodowych. Póki co, dajemy firmie czas na zreflektowanie się.
A jakie są obecnie Wasze główne postulaty?
One się nie zmieniły. Nadal oczekujemy prac nad nowym Zakładowym Układem Zbiorowym Pracy, zlikwidowania dysproporcji płacowych, poprawienia warunków pracy tysięcy pracowników. W tym zakresie nasze postulaty są niezmienne, a my nie zamierzamy się poddawać.
Kilka tygodni temu Poczta wręczyła Ci pismo, zgodnie z którym w ciągu dwóch tygodni miałeś się wyprowadzić z mieszkania, które wynajmowałeś od firmy. Udało się wtedy nagłośnić próbę pozbawienia Cię mieszkania w trybie natychmiastowym. Jak obecnie wygląda ta sprawa? Czy zarząd Poczty wycofał się z wniosku o eksmisję?
Po nagłośnieniu sprawy, nastała dziwna cisza. Nikt z firmy w sprawie mieszkania się ze mną nie kontaktuje, żadnych pism, wezwań, a ja ze swojej strony reguluję na bieżąco wszelkie zobowiązania wynikające z zajmowania mieszkania na warunkach ostatniej umowy. Nie chcę, by mi zarzucono, że zalegam z jakimikolwiek płatnościami.
Od razu po tym, jak zarząd Poczty zwolnił Cię dyscyplinarnie, zgłosiłeś sprawę do sądu. Na jakim etapie jest sprawa sądowa? Kiedy możemy spodziewać się wyroku?
Tydzień po rozwiązaniu umowy o pracę, złożyłem pozew do sądu pracy. Teraz pozostało mi tylko czekać na odpowiedź na pozew ze strony Poczty i wyznaczenie terminu pierwszej sprawy przez sąd. Według mojej wiedzy obecnie sąd pracy we Wrocławiu wyznacza terminy spraw na marzec 2020 r., co nie napawa optymizmem odnośnie szybkiego zakończenia procesu.
Na tyle, na ile znam Pocztę Polską, zrobi ona co tylko będzie w jej mocy, by sprawa sądowa trwała jak najdłużej. Oczywiście chciałbym, by sąd moją sprawę rozpatrzył jak najszybciej i rozstrzygnął przyczyny i okoliczności mojego zwolnienia z pracy. Kiedy to będzie? Z pewnością, nie szybko. Ale jestem gotowy na długą walkę.