16 listopada 2024
trybunna-logo

Wojna NATO z Jugosławią

fot.Witold Rozbicki

24 marca roku mija dwudziesta rocznica ataku NATO na Jugosławię. Z tej okazji publikujemy tekst poświęcony polityce Paktu Północnoatlantyckiego wobec tego kraju.

Polityka NATO wobec Jugosławii wynikała z przemian, jakie nastąpiły na początku lat 90. w globalnym układzie sił oraz między konkurującymi w Europie systemami bezpieczeństwa. Likwidacja Układu Warszawskiego w 1991 r. spowodowała umocnienie pozycji NATO. W tym samym czasie zmieniła się strategia Paktu. NATO nawiązało kontakty z państwami wcześniej należącymi do Układu Warszawskiego, zinstytucjonalizowano te kontakty m.in. poprzez utworzenie Północnoatlantyckiej Rady Współpracy czy program Partnerstwo dla Pokoju. Nowe władze państw środkowoeuropejskich zaczęły zgłaszać zainteresowanie członkostwem w Pakcie. Rozszerzenie terenu działania Sojuszu wiązało się ze zgłaszaną przez Pakt gotowością do rozpoczęcia akcji wojskowych poza obszarem państw członkowskich. Już w 1992 r. NATO wyraziło zainteresowanie udziałem w operacjach pokojowych, realizowanych na zlecenie Rady Bezpieczeństwa ONZ lub KBWE.
Zmiana układu sił w Europie wywarła ogromny wpływ na losy Jugosławii, a zaangażowanie podmiotów zewnętrznych w istotny sposób określiło przebieg wydarzeń. Walki, które w połowie 1991 r. rozpoczęły się w Słowenii, a następnie na większą skalę toczyły się w Chorwacji, w następnym roku ogarnęły kolejną republikę – Bośnię i Hercegowinę. Działania pojęte przez ONZ oraz włączenie się państw europejskich w rozwiązywanie konfliktu okazały się niewystarczająco skuteczne. Nastąpił wzrost zaangażowania Stanów Zjednoczonych, które wraz z Niemcami określały strategię postępowania Sojuszu. Działania NATO skierowane były w zasadzie wyłącznie przeciwko jednej stronie konfliktu. Odpowiadały one polityce głównych krajów Sojuszu, z których większość jawnie zajmowała stanowisko nieprzyjazne wobec strony serbskiej.
Bezpośrednie zaangażowanie NATO rozpoczęło się od nadzorowania embarga nałożonego na Jugosławię. Od lipca 1992 r. wspólnie z siłami Unii Zachodnioeuropejskiej marynarka i lotnictwo NATO patrolowały Adriatyk. W listopadzie 1992 r. zakres uprawnień NATO poszerzył się na możliwość zatrzymywania statków, w celu przeprowadzania na nich inspekcji oraz ich zawracania.
Od października 1992 r. samoloty AWACS – Powietrznego Systemu Wykrywania i Powiadamiania monitorowały strefy zakazu lotów nad Bośnią, ustanowione na podstawie rezolucji nr 781 przez Radę Bezpieczeństwa ONZ, w marcu 1993 r. rozszerzone na cały obszar republiki.
Realizacja tej decyzji przez NATO rozpoczęła się 12 kwietnia 1993 r. Groźby ataków kierowano właściwie wyłącznie wobec Serbów, często wymuszając w ten sposób opuszczenie opanowanych obszarów albo wstrzymanie natarcia. Nie podejmowano działań zbrojnych przeciwko Chorwatom czy Muzułmanom. Bombardowania dotyczyły wyłącznie pozycji serbskich. 9 sierpnia 1993 r. NATO, grożąc natychmiastowymi bombardowaniami, zmusiło oddziały serbskie do wycofania się z mającej strategiczne znaczenie góry Igman koło Sarajewa. W styczniu 1994 r. szefowie rządów państw NATO zadeklarowali gotowość przeprowadzenia z upoważnienia Rady Bezpieczeństwa ataków lotniczych w Bośni i Hercegowinie. Wkrótce Serbów oskarżono o wystrzelenie pocisku moździerzowego, który eksplodował 5 lutego 1994 r. na rynku Markale w Sarajewie, w jego wyniku śmierć poniosło 68 osób, a rannych zostało 197. W rzeczywistości pocisk wystrzelili Muzułmanie, co było już faktem znanym ONZ. Jednak na podstawie powyższego oskarżenia Rada Paktu Północnoatlantyckiego 9 lutego wydała lotnictwu NATO zgodę na dokonanie ataku na stanowiska serbskie, jeśli w terminie 10 dni nie wycofają oni broni ciężkiej na minimalną odległość 20 km od stolicy Bośni. Groźby ataku nie zrealizowano, ponieważ Serbowie spełnili postawione im ultimatum.
W celu powstrzymania ofensywy Serbów na Gorażde 22 kwietnia NATO zażądało wstrzymania natarcia oraz wycofania oddziałów serbskich na minimum 3 km od centrum miasta. Następnie przedstawiono żądanie wycofania sił serbskich ze stref o promieniu 20 km od wszystkich 6 miast uznanych za strefy bezpieczeństwa – Srebrenicy, Tuzli, Żepy, Gorażde, Bihacia i Sarajewa. 28 lutego 1994 r. lotnictwo NATO zestrzeliło 4 samoloty wojskowe bośniackich Serbów – było to pierwsze starcie powietrzne. 30 sierpnia 1994 r. NATO rozpoczęło operację przeciwko bośniackim Serbom, których oskarżyło o spowodowanie 2 dni wcześniej wybuchu pocisku na rynku Markale w Sarajewie. Eksplozja ta prawdopodobnie była kolejną prowokacją. A pocisk, podobnie jak w lutym wystrzelili Muzułmanie.
Od września 1994 r. lotnictwo NATO dokonywało pojedynczych ataków na pozycje serbskie np. 23 września zbombardowało pozycje Serbów wokół Sarajewa, a w listopadzie wokół miasta Bihać. Kolejna fala ataków lotniczych na pozycje bośniackich Serbów nastąpiła rok później. Od końca sierpnia do połowy września 1995 r. trwała operacja lotnictwa NATO nazwana „Deliberate Force”. Stała się ona jednym z czynników wyrównania sił – obok pomocy militarnej Chorwacji dla bośniackich Chorwatów, dostaw sprzętu pomimo embarga.
Na mocy porozumienia pokojowego dla Bośni i Hercegowiny kończącego walki zawartego 21 listopada 1995 r. w Dayton siły pokojowe ONZ (UNPROFOR) zostały zastąpione siłami wojskami NATO, zwanymi IFOR – Siłami Zabezpieczającymi Realizację Układu Pokojowego. Operacją noszącą nazwę „Połączony Wysiłek”, miało przez 12 miesięcy kierować NATO. Wzięło w niej udział 60 tys. żołnierzy z 32 krajów, w tym 16 członków NATO, największy kontyngent 20 tys. wystawiły Stany Zjednoczone. 15 grudnia 1995 r. Rada Bezpieczeństwa ONZ upoważniła NATO do realizacji postanowień układu pokojowego, w razie potrzeby przy użyciu sił wojskowych. W grudniu 1996 r. oddziały IFOR zostały zastąpione przez siły stabilizacyjne SFOR, składające się z 35 tys. żołnierzy, powołane na 18 miesięcy, 11 czerwca 1998 r. ministrowie obrony państw NATO podjęli decyzję o bezterminowym przedłużeniu misji SFOR, w 2000 r. zostały one jednak zredukowane do 20 tys. żołnierzy.

Plany ataku na Jugosławię

Następna operacja NATO na terytorium Jugosławii została opracowana w związku z trwającym w Kosowie konfliktem pomiędzy Armią Wyzwolenia Kosowa – UCK, a władzami jugosłowiańskimi. Projekt operacji wojskowej NATO istniał już w połowie 1998 r., a największym rzecznikiem operacji militarnej były Niemcy. Z ich strony już 28 maja 1998 r., na konferencji ministrów spraw zagranicznych w Luksemburgu została zgłoszona propozycja interwencji zbrojnej w Kosowie, ale nie uzyskała poparcia innych państw. Wtedy jeszcze stanowisko USA nie było jednoznaczne, ale już w czerwcu przewagę zdobyła opcja zakładająca nasilenie presji militarnej na Jugosławię.
11 czerwca 1998 r. sekretarz generalny NATO Javier Solana powiedział, że zapadła decyzja przygotowania projektów operacji militarnej w Kosowie z użyciem lotnictwa oraz wojsk lądowych NATO. Według oświadczenia głównodowodzącego interwencją gen. Wesleya Clarka, prace nad operacją wojskową zostały ukończone w końcu czerwca 1998 r.
W wyniku osłabienia UCK jesienią sytuacja ustabilizowała się, wydawało się wtedy, że możliwe będzie pokojowe zakończenie konfliktu. Nastąpiła jednak eskalacja gróźb ze strony NATO. 13 października został wydany rozkaz przygotowania do ataku lotnictwa. W warunkach zagrożenia agresją NATO oraz na skutek negocjacji z wysłannikiem USA Richardem Holbrookiem w połowie października Slobodan Milosević podpisał porozumienie pokojowe z OBWE i NATO. Zobowiązywało ono stronę jugosłowiańską do wycofania z Kosowa specjalnych oddziałów policji, zakładało przybycie misji OBWE, złożonej z 200 obserwatorów, mogących swobodnie poruszać się po terenie Kosowa. Porozumienie zezwalało nawet na przeprowadzanie przez NATO nieuzbrojonych lotów kontrolnych, w rzeczywistości raczej zwiadowczych, a w przyszłości utworzenie w Kosowie samorządu i własnej policji. W celu nadzorowania z powietrza tego układu rozpoczęto Operację „Eagle Eye”.
Według sekretarza generalnego ONZ oraz sprawozdawców OBWE jesienią (październik-listopad) w Kosowie poza pojedynczymi starciami nie toczyły się walki na większą skalę. W sprawozdaniu ONZ z 4 grudnia 1998 r. zwrócono uwagę na napływ przez granicę z Albanią broni dla UCK oraz stosowania siły przez obie strony.
W grudniu UCK nasiliła ataki dążąc do zaostrzenia konfliktu oraz bezpośredniego zaangażowania militarnego NATO. 28 stycznia 1999 r. dwaj najwyżsi rangą wojskowi sojuszu, głównodowodzący siłami w Europie gen. Wesley Clark i szef Komitetu Wojskowego gen. Klaus Naumann zapowiedzieli, że użyją siły, jeśli strony konfliktu nie przyjmą planu pokojowego, jaki miał zostać ogłoszony przez Grupę Kontaktową. Nawet pomimo rozpoczęcia rozmów we francuskim mieście Rambouillet, które miały doprowadzić do zakończenia konfliktu, NATO podtrzymywało groźbę interwencji zbrojnej. Konferencja w Rambouillet, z udziałem władz Jugosławii oraz przedstawicieli strony albańskiej, rozpoczęła się 6 lutego 1999 r. Delegaci obu stron nie kontaktowali się bezpośrednio, negocjacje toczyły się przy pomocy pośredników. W końcowej fazie przedstawiono dodatkowy warunek, dołączony jako Aneks B, oznaczający udzielenie przez władze Jugosławii zgody na rozmieszczenie przez NATO swoich żołnierzy oraz sprzętu na terytorium całej Jugosławii.
Ilustrację zamierzeń Paktu Północnoatlantyckiego stanowią konkretne zapisy charakteryzujące uprawnienia, jakich domagał się Sojusz. Na przykład punkt 8. Aneksu B brzmiał „Personel NATO wraz z jego pojazdami, okrętami, samolotami i uzbrojeniem będzie bez przeszkód korzystał z przestrzeni lądowej, powietrznej i morskiej Federacyjnej Republiki Jugosławii. Oznacza to także prawo urządzania polowych obozów wojskowych, przeprowadzania manewrów, kwaterunku, korzystania ze wszystkich obszarów i urządzeń potrzebnych do przeprowadzania ćwiczeń i operacji”.
Spełnienie żądań oznaczałoby zgodę na okupację kraju. Władze jugosłowiańskie nie mogły się na to zgodzić. Nie ujawniono jednak treści załącznika narzucającego Jugosławii status państwa okupowanego, umożliwiało to przerzucenie na Jugosławię odpowiedzialności za niepowodzenie konferencji.

Przebieg wojny

NATO zaatakowało Jugosławię 24 marca 1999 r. Realizowana w pierwszych dniach wojny koncepcja „zero śmiertelnych ofiar” wśród własnych żołnierzy zakładała prowadzenie bombardowań z minimalnej wysokości 5 tys. metrów. Rozważano możliwość rozpoczęcia inwazji lądowej, ale Stany Zjednoczone nie były zainteresowane wysłaniem żołnierzy do walk na lądzie. Obawiano się konfrontacji z wojskami jugosłowiańskimi, w tym przekształcenia walk w wojnę partyzancką. Ze względu na ogromną dysproporcję sił oraz przyjęty sposób walki, początkowo liczono na powodzenie taktyki wojny błyskawicznej oraz na zakończenie operacji po kilku dniach.
Trwający przez 78 dni opór wojska i społeczeństwa jugosłowiańskiego spowodował zmianę strategii działania Paktu. Odejście od nagłaśnianych w mediach „uderzeń chirurgicznych” skierowanych przeciwko konkretnym celom – chociaż te uderzenia nie były wystarczająco precyzyjne i od pierwszych dni powodowały ofiary, traktowane przez NATO jako „skutki uboczne” operacji, ku zmasowanemu niszczeniu infrastruktury. Intensyfikacja bombardowań nastąpiła w ostatnich dniach wojny.
Bombardowania przeprowadzano, nie tylko w Kosowie, ale na terytorium całej Jugosławii. Dotyczyły całej infrastruktury przemysłowej. Zburzono wiele obiektów o strategicznym znaczeniu dla gospodarki i codziennego życia obywateli. Atakowano nawet miejscowości, które nie miały istotnego znaczenia z militarnego punktu widzenia, położone z dala od miejsc jakichkolwiek walk. Powodowało to wiele ofiar cywilnych, traktowanych jako „skutki uboczne” działań wojennych. Prowadzono też celowe ataki na cele cywilne, co stanowi zbrodnie wojenne. Najbardziej znanym przypadkiem było zbombardowanie 23 kwietnia 1999 r. budynku telewizji RTS w Belgradzie. W wyniku ostrzału zginęło 16 pracowników stacji a 17 osób odniosło rany. Usiłowano sparaliżować komunikację. Zniszczono wszystkie mosty na Dunaju, chociaż na atakowanych mostach ginęli ludzie, np. 12 kwietnia 1999 r. na moście w Grdenicy zbombardowany został pociąg pasażerski. Symbolicznego znaczenia nabrała obrona dwóch belgradzkich mostów – Brankowa i Gazeli przez ludzi występujących w charakterze żywych tarcz. W sumie w samej Serbii – bez Kosowa – zniszczono 61 mostów i 121 fabryk, 33 szpitale i 29 szkół.

Zastosowane uzbrojenie

Z militarnego punktu widzenia wojna stała się operacją lotnictwa USA. Warto jednak odnotować udział niemieckich samolotów w nalotach. W Jugosławii budziło ono skojarzenia z agresją Niemiec sprzed ponad pół wieku. Bombardowanie Jugosławii zostało potraktowane jako poligon doświadczalny dla zastosowania nowych rodzajów uzbrojenia. Po raz pierwszy wykorzystano w walce bombowiec strategiczny B-2 a do paraliżowania systemów przesyłu energii elektrycznej użyto broni grafitowej. Zorganizowano także ataki hakerów na systemy komputerowe jugosłowiańskich instytucji rządowych. Duże nadzieje wiązano z wykorzystaniem w walkach samolotu uderzeniowego F-117A Stealth. Jednak jugosłowiańskim pilotom udało się zestrzelić trzy uznawane za „niewidzialne” samoloty tego typu.
Podczas bombardowań lotnictwo NATO użyło przeciwpancernej broni zawierającej zubożony uran. Metal produkowany z odpadów powstających ze wzbogacania rudy uranowej, powodujący zwielokrotnienie szkodliwości jego oddziaływania. Pył powstający podczas wybuchu lub korozji niewypału oraz odłamków jest bardzo szkodliwy dla zdrowia ludzkiego i środowiska. W Jugosławii oraz krajach sąsiednich wykryto wielokrotnie zwiększony poziom promieniowania.
Informacje o użyciu broni ze ubożonym uranem pojawiły się w mediach dopiero – z wyjątkiem artykułu opublikowanego w „Le Monde Diplomatique” w czerwcu 1999 r. – na początku stycznia 2001 r., kiedy prasa włoska informowała o zgonach na białaczkę i nowotwory żołnierzy włoskich, którzy wrócili z Kosowa i Bośni. Następnie identyczne przypadki wykryto w innych krajach. Sytuacja była bagatelizowana przez czołowych reprezentantów Sojuszu. 10 stycznia, w czasie obrad Rady Ambasadorów NATO, sekretarz generalny Sojuszu zapewniał, że nie ma związku między zachorowaniami na raka i białaczkę a użyciem tej amunicji.
Dokładne określenie strat spowodowanych wojną jest trudne ze względu na odmienne dane publikowane w różnych źródłach. Według danych zamieszczonych w wyroku sądu okręgowego w Belgradzie w rezultacie bombardowań śmierć poniosły 504 osoby, w tym 88 dzieci. Wyrok ten wydany został we wrześniu 2000 r., sąd ten skazał za zbrodnie przeciwko ludzkości przywódców krajów NATO oraz J. Solanę i dowodzącego działaniami wojennymi W. Clarka na najwyższy wymiar kary 20 lat więzienia. Bombardowania spowodowały też znaczne straty w infrastrukturze cywilnej. Władze jugosłowiańskie oszacowały straty materialne na 100 miliardów USD.

Bezprawność ataku NATO

Atak NATO na Jugosławię podjęty 24 marca 1999 r. na podstawie decyzji Rady Północnoatlantyckiej był agresją. Żadna uchwała Rady Bezpieczeństwa ONZ nie upoważniała NATO do dokonania ataku na Jugosławię. Użycie siły bez uzyskania wcześniejszego mandatu Rady Bezpieczeństwa ONZ stanowiło naruszenie prawa międzynarodowego, złamanie podstawowych jego zasad, w tym zwłaszcza zapisów Karty Narodów Zjednoczonych o zakazie użycia siły przy rozwiązywaniu sporów oraz stosowania groźby użycia siły. Nie zmienia tego faktu dążenie do usprawiedliwienia bombardowań poprzez twierdzenia, że to nie była wojna. Tego typu uzasadnienia opierały się na wnioskowaniu, że jeśli nie nastąpiło formalne wypowiedzenie wojny, całą operację można potraktować jako akcję innego typu, najczęściej stosowano nacechowany emocjonalnie termin „interwencja humanitarna”. Wykazano w ten sposób stosowanie podwójnych standardów. NATO nie interweniowało w przypadku niewątpliwych katastrof – konfliktów zbrojnych, prześladowań na masową skalę i innych naruszeń praw człowieka w krajach uznawanych za sojusznicze. Uwidacznia się w ten sposób selektywność działań oraz uzależnienie ich od interesów strategicznych głównych państw zaangażowanych w akcje. Najbardziej typowym przykładem stała się należąca do NATO Turcja, która pomimo łamania praw człowieka, nie była krytykowana przez sojuszników z Paktu. Łamanie przez NATO prawa międzynarodowego nie rozpoczęło się 24 marca, a znacznie wcześniej. W październiku 1998 r., a także w trakcie konferencji w Rambouillet, zastosowano wobec Jugosławii groźby rozpoczęcia bombardowań kraju w przypadku odmowy realizacji postawionego jej ultimatum.

Wojna propagandowa

Wojna z Jugosławią była bardzo dobrze przygotowana propagandowo. Celem tej kampanii było ukształtowanie przekonania, że przed rozpoczęciem ataku NATO w Kosowie miała miejsce katastrofa humanitarna – masowe mordowanie oraz wypędzanie Albańczyków, że ofiarami są Albańczycy a sprawcami Serbowie. Interwencja zbrojna w celu położenia kresu tej katastrofie miała stać się obowiązkiem państw aspirujących do uznania ich za głównych obrońców praw człowieka.
Jednym z takich przykładów podawanych jako bezpośrednia przyczyna ataku miała być masakra w Racak. Ta wieś w środkowym Kosowie, jedna z baz UCK – Wyzwoleńczej Armii Kosowa, od 15 stycznia była ostrzeliwana przez siły rządowe. Po przerwaniu walk we wsi znajdowała się misja OBWE, która doniosła o 1 zabitym i 4 rannych. Potem obserwatorzy OBWE i siły serbskie opuściły wieś. Następnego dnia rano, kiedy we wsi znajdowali się partyzanci z UCK, członkowie misji OBWE zobaczyli zwłoki 40 ludzi. Szef misji amerykański gen. Wiliam Walker oskarżył serbskie siły bezpieczeństwa o dokonanie masakry na 45 osobach. Serbowie twierdzili, że w walkach w okolicy zginęło 50 terrorystów z UCK, a ich zwłoki przeniesiono na teren wsi, aby upozorować rozstrzelanie. Dokładne badania przyczyn zgonów zostały przeprowadzone przez dwa zespoły specjalistów: jugosłowiańskich oraz upoważnionych przez UE fińskich.
Pierwszy zespół nie stwierdził śladów masakry, a wyników badań drugiego nie opublikowano wówczas, chociaż mieli do nich dostęp niektórzy politycy, np. J. Fischer – minister spraw zagranicznych Niemiec, przewodniczących wówczas w UE. Opublikowane w marcu 2000 r. rezultaty badań naukowców fińskich nie potwierdziły tezy o mającej miejsce w Racak masakrze. Nie potwierdzały, że zwłoki należały do cywilów, ani że zostali oni zabili w Racak. Profesor Marek Waldenberg zwraca również uwagę, że w znajdujący się na miejscu dziennikarze w pobliżu zwłok znaleźli bardzo mało łusek.
Propagowano tezę, że wojna skierowana jest przeciwko konkretnemu człowiekowi – prezydentowi Slobodanowi Miloševiciowi, a nie przeciwko państwu czy ludności cywilnej. Podczas wojny nie pokazywano skutków bombardowań, zwłaszcza jeśli skierowane były one przeciwko obiektom cywilnym oraz powodowały wiele ofiar śmiertelnych. Propaganda wojenna została scentralizowana. Głównym źródłem informacji były konferencje prasowe NATO, a kanałem je rozpowszechniającym stacja telewizyjna CNN. W państwach Paktu krytykom działań NATO blokowano dostęp do mediów.

Skutki wojny NATO z Jugosławią

Zakończenie operacji NATO nastąpiło wraz z przyjęciem 10 czerwca 1999 r. przez Radę Bezpieczeństwa ONZ rezolucji numer 1244. Kosowo, formalnie pozostając integralną częścią Jugosławii, zostało przekształcone w protektorat. Teoretycznie pod kontrolą ONZ, a faktycznie NATO i UE. Nie sprecyzowano jednak jego ostatecznego statusu. Brak rozstrzygającego uregulowania tej kwestii umożliwił siłom NATO dalszą obecność w Kosowie jako KFOR. Na podstawie wyżej wymienionej rezolucji Rady Bezpieczeństwa, 12 czerwca rozpoczęło się rozmieszczanie 50 tys. żołnierzy KFOR.
Zaostrzenie antagonizmów narodowościowych, praktycznie przekreśliło szanse na pokojową egzystencję różnych narodowości. Kosowo opuściło 300-360 tys. nie-Albańczyków, głównie Serbów, Romów, Turków. Od zakończenia wojny do 2005 r. powróciło tylko ok. 3 proc. uchodźców. Tym, którzy pozostali w Kosowie KFOR nie był w stanie zapewnić bezpieczeństwa, ale jednocześnie wbrew postanowieniom rezolucji RB ONZ numer 1244 nie zezwolił na powrót do prowincji oddziałów serbskiego wojska i policji. Również niezgodne z postanowieniami tej rezolucji nie rozbrojono UCK, tylko przekształcono ją w formację paramilitarną – Korpus Ochrony Kosowa.
Dążenie do utworzenia „Wielkiej Albanii” stało się źródłem następnych napięć w regionie. Nie rozbrojeni członkowie UCK wzniecili wkrótce walki w południowej Serbii przy granicy z Kosowem w listopadzie 2000 r. oraz w Macedonii wiosną 2001 r. Sytuacja gospodarcza w Kosowie uległa znacznemu pogorszeniu. Poziom bezrobocia w 2005 r. wynosił 50-70 proc., bez pracy było 400 tys. Albańczyków, wzrosła przestępczość, przemyt, handel narkotykami.

Skutki w skali globalnej

Konflikt w Kosowie stanowił precedens mający daleko idące skutki. Osłabienie pozycji i roli ONZ w regulowaniu konfliktów oraz naruszenie mechanizmów regulujących zasady użycia siły w stosunkach międzynarodowych groziło eskalacją trwających a także wybuchem nowych wojen. Obawiano się kolejnych ingerencji silniejszych państw lub bloków militarnych w konflikty lub sprawy wewnętrzne innych krajów pod szyldem „interwencji humanitarnych”. Cztery lata po bombardowaniu Jugosławii Stany Zjednoczone dokonały, również bez mandatu Rady Bezpieczeństwa ONZ, ataku na Irak. Jugosłowiańska kampania NATO wykazała jednocześnie dysproporcję sił w ramach Paktu, głównie pomiędzy USA i pozostałymi członkami. Wkrótce Stany Zjednoczone zdecydowały się na podjęcie następnych „interwencji”, najpierw w poza formalnymi strukturami NATO w Afganistanie, później nawet wbrew stanowisku najważniejszych europejskich „sojuszników” – Francji i Niemiec. Uwidoczniły się sprzeczności strategicznych interesów członków NATO, głównie ekonomicznych. Wykorzystanie potencjału militarnego przeciwko krajom słabszym pod względem wojskowym nasili tendencję do rozbudowy armii, odbywającej się kosztem ograniczania nakładów cywilnych. Spowoduje większe zagrożenie pokoju. Jak wykazały przykłady Jugosławii, Afganistanu, Iraku – krajów, w których „interweniowało” NATO lub USA, nie udało się zapewnić trwałego pokoju ani rozwoju gospodarczego.
Należy też zwrócić uwagę na dążenia USA do osłabienia pozycji Rosji, na Bałkanach oraz w szerszym kontekście – interesów strategicznych i ekonomicznych na Kaukazie i w Azji Centralnej.

 

Poprzedni

Przyzwoitość

Następny

Czechow w OFFiCYNIE

Zostaw komentarz