20 listopada 2024
trybunna-logo

Warto przeczytać

Sto lat przeciw głupocie.

Władysław Markiewicz: „Sto lat przeciw głupocie. Rozmowa z przyjaciółmi Pawłem Kozłowskim i Jerzym Słabickim”, Universitas, Warszawa 2016, s. 354 + 8 s. zdjęcia.
– To jest lektura! Tak fascynująca, że kartki same się przewracają. A do myślenia daje jak mało która książka.
Opowieść Profesora Władysława Markiewicza, wybitnego uczonego, nestora polskiej socjologii, o jego życiowej wędrówce przez blisko 100 lat, poprzez liczne mniej i bardziej dramatyczne zakręty polskiej historii, musi zainteresować chyba każdego czytelnika.
Oczywiście, niektórych z nas mogą szczególnie wciągać opisy wydarzeń z niedawnych lat, w których Profesor uczestniczył bądź tylko wnikliwie je obserwował, lecz i te z nieco dalszej przeszłości czyta się jak gotowy scenariusz poruszającego serialu dokumentalnego.
Profesora Markiewicza cechuje zarówno wielka mądrość życiowa, jak i wyrafinowane poczucie humoru oraz subtelny dystans do własnej osoby, stad też napotkać na kartkach książki można i takie na przykład fragmenty:
„Pamiętam taki incydent: studiowały na polonistyce i zdawały u mnie egzamin z filozofii marksistowskiej trzy zakonnice. Wszystkim postawiłem piątki. Jednocześnie były egzaminy obowiązkowe dla pomocniczej kadry naukowej i jednemu z adiunktów partyjnych postawiłem dwóję. Zajęła się tym egzekutywa Komitetu Wojewódzkiego. Powiedziałem wówczas, że marksizm jest nauką, naukę trzeba opanować. Jak ktoś się nie uczy, to może być sto razy członkiem partii i egzaminu nie zda. Może być księdzem i biskupem, jeżeli zna marksizm, to dostaję piątkę. Wtedy sekretarzem był już Jan Szydlak, mówi: on mo racje. Dlaczego nie dać piątki zakonnicy, jeśli ona na wszystkie pytania odpowiada bardzo dobrze? A one były obkute jak cholera.” (s. 161)
Książka pokazuje polskie drogi, obnaża – jak sugeruje to tytuł – występujące na niej manowce i niestety, nierzadkie przypadki po prostu głupoty. Także współcześnie. Tym bardziej warto ją przeczytać, bo zawsze przyda się więcej mądrości.

Poprzedni

Biznes to biznes

Następny

Wodne progi i bariery