30 listopada 2024
trybunna-logo

Telewizja pokazała

Kiedy jest popyt – pojawia się towar.
Po zamachach 11 września 2001 r. CIA obiecało nagrody pieniężne w zamian za wskazanie osób podejrzanych o terroryzm. Wkrótce chętni, skuszeni nagrodą, dostarczyli im wiele osób, często zupełnie niewinnych. Opisano niedawno historię Tanzańczyka Suleimana Abdullaha Salima, który podpadł miejscowym gangsterom w Somali i został przez nich wydany Amerykanom jako jemeński członek Al-Kaidy – Suleiman Abdalla Salim Hemed, poszukiwany w związku z zamachami na amerykańskie ambasady w 1998 roku. Mimo że poszukiwany był Arabem o jasnej, a Salim jest czarnoskórym Afrykańczykiem, został osadzony w więzieniu. Agenci CIA próbowali mu wmówić, że zmienił twarz.
Przewieziono go do Afganistanu, a tam agenci CIA torturowali go wieszając na łańcuchach, trzymając na obroży i uderzając nim o ścianę, podtapiając, kopiąc, wstrzykując różne preparaty i strasząc psami. W 2004 r. CIA przekazała Salima wojskowym, przewieziono go do więzienia Bagram pod Kabulem, gdzie przebywał kolejne cztery lata. Amerykanie zorientowali się, że to nie jest poszukiwany Hemed. Mówili mu: – Wiemy, że jesteś niewinny, będziesz mógł wrócić do domu, lecz to wymaga czasu, ale dalej przebywał w więzieniu. W końcu wypuszczono go. Jest wrakiem człowieka.
Miejmy nadzieję, że poszukujący sprawców zamachu smoleńskiego i innych przestępstw w razie czego szybciej zorientują się w ewentualnych pomyłkach i to jeszcze przed ekshumacją.

***

Koledzy ze Studia nawołują do nasilenia działań dla obalenia władzy, bo sytuacja w narodzie jest prawie rewolucyjna. A tu ostatni sondaż CBOS – zaufanie do polityków (w procentach):
1. Andrzej Duda 62
2. Beata Szydło 57
3. Paweł Kukiz 47
4. Zbigniew Ziobro 44
5. Jarosław Kaczyński 37
6. Mateusz Morawiecki 36
7. Jarosław Gowin 35
8. Ryszard Petru 35
9. Elżbieta Rafalska 34
10. Mariusz Błaszczak 33
11. Barbara Nowacka 31

***

Działalność prawdziwych patriotów nie ogranicza się tylko do żywych ludzi. Co i raz dowiadujemy się, że cenieni przez nich zmarli żołnierze awansują pośmiertnie. Po prostu jest przemożne pragnienie urabiania świadomości narodu w pożądanym kierunku. Ostatnio płk Kukliński awansował do stopnia gen. brygady, a zapewne nie zamyka to mu drogi do dalszych awansów. Wydawałoby się, że wystarczy w taki sztuczny sposób podnieść rangę czczonych zmarłych, ale weryfikacja pośmiertna przewiduje też degradacje. Porozumienie Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych zwróciło się do prezydenta o zdegradowanie gen. Jaruzelskiego do stopnia szeregowca.
Kukliński i Jaruzelski są postaciami-symbolami w najnowszej historii Polski: pierwszy z narażeniem życia własnego oraz swojej rodziny podjął się patriotycznej misji i znacznie przyczynił do upadku imperium zła, drugi dobrowolnie zaprzedał się obcemu mocarstwu i w jego interesie zniewalał własny naród – napisali w liście.
Sądzę, że to nie jest koniec sprawy. Jeśli opcja „patriotyczna” będzie miała dalej wpływy, za jakiś czas dowiemy się, że Kukliński awansował na marszałka, a Jaruzelskiego przeniesiono do cywila.

***

Pan prezydent odebrał honorowe obywatelstwo Starego Sącza. Najpierw oczywiście uczestniczył razem z małżonką w mszy św. w klasztorze klarysek, bo jak można zostać honorowym obywatelem nie wykazawszy przedtem jak dobrym jest się katolikiem.
Przemawiając do mieszkańców Starego Sącza prezydent powiedział:
Będę kontynuował dzieło, którego się podjąłem. Nie cofnę się przed nikim, bo ja nie składałem swojego zobowiązania ani przed żadnymi politykami, ani przed żadnymi prezesami żadnych trybunałów, tylko składałem swoje zobowiązanie przed wami, przed państwem je składałem.
Ludwik Stomma (Przegląd) tak pisze:
Przemówienia pana prezydenta dzielą się z reguły na trzy części:
1. Część patetyczno-wiernopoddańcza. Poświęcona jest miłości do ojczyzny, „żołnierzom wyklętym”, wielkości prezesa, zbawienności „dobrej zmiany” i chwale Kościoła katolickiego. Czasem wszystkie grzyby w barszcz, zawsze przynajmniej jedna ingrediencja.
2. Część „merytoryczna”, w której mówca (nie zawsze) łaskawie wyjaśnia słuchaczom, po co i z jakiej okazji teraz ich zaszczyca.
3. Część, w której zapewnieni zostajemy, że jeśli cokolwiek z tej okazji można zobaczyć pozytywnego, podniosłego czy choćby pożytecznego, nie jest to na pewno w żadnej mierze zasługa minionych rządów Tuska, Okrągłego Stołu ani tym bardziej zakamuflowanych jeszcze czerwonych pająków sprzed 1989 r.

***

Świat zwraca uwagę, choć nie zawsze, na konflikty na Bliskim Wschodzie. Przyczyny konfliktu to biznes i religia, ta ostatnia często jest tylko ideologicznym uzasadnieniem dla walk. Pisałem już o artykule Jerzego Skuratowicza, pracownika ONZ, który genezę konfliktu w Syrii widzi w odmowie Baszara Al-Asada udostępnienia terytorium Syrii dla gazociągu, który miałby dostarczać gaz z Kataru przez Arabię Saudyjską, Jordanię, Syrię i Turcję do Europy. Amerykanie wsparli w Syrii grupy opozycyjne wobec Asada, żeby go obalić, a Rosjanie, niechętni takiej konkurencji gazowej – wsparli Asada. Zaczęło się to kilkanaście lat temu, „arabska wiosna” nastąpiła później i stanowiła pretekst.
Jakoś wszyscy zapomnieli o wojnach w Afryce. Są one okrutne, wyniszczające, a mocarstwa, tak chętne do reagowania w innych częściach świata, tam nie wtrącają się, choć często mogłyby małym kosztem zapobiec strasznym zdarzeniom.
W Przeglądzie przytoczono fragmenty książki Davida Van Reybroucka pt. Kongo. Opowieść o zrujnowanym kraju. Od początku tzw. drugiej wojny o Kongo zginęło w tym kraju około 5 mln ludzi. Morduje się bez skrupułów, często robią to nastoletnie dzieci, wiele z nich zgłosiło się do różnych band na ochotnika. Morduje się mieszkańców wiosek bez względu na płeć i wiek, kobiety się gwałci. Niewyobrażalne okrucieństwa, znęcanie się nad zabijanymi, czasem kanibalizm. Młodzi „kombatanci” zwykle nie odczuwają wyrzutów sumienia, wspominają ekscytujące przygody. Morduje się nie tylko ludzi, ale i zwierzęta – słonie dla kości słoniowej, inne dla mięsa.
Kongo nie stanowi wyjątku.

***

Manuela Gretkowska w Newsweeku:
Doprowadza mnie do białej gorączki proszenie Agaty Dudy o zmiłowanie, czyli o opinię w ważnych sprawach. Jej wstawiennictwo u męża, jak Maryi u Jezusa, zmieni prawo? Zwariowałyście kobiety? Baby proszalne jesteśmy czy obywatelki?! W dniu, kiedy był protest przeciwko zakazowi aborcji pod Sejmem, Agata Duda demonstracyjnie pojechała na Jasną Górę.

***

Telewizja pokazała film Autor „Solaris” poświęcony życiu i twórczości Stanisława Lema. Spodziewałem się czegoś wspaniałego. Lem, wielki umysł, pisarz i filozof. Przewidział wiele wynalazków (jego przewidywaniom, które się zrealizowały, poświęcono w Niemczech konferencję naukową). Uwielbiany na świecie przez naukowców, kosmonautów i liczne rzesze czytelników, tłumaczony na dziesiątki języków. Od lat kandydat do Nobla.
Niestety, okazało się, że jest jak w tym dowcipie z czasów PRL, gdzie nauczyciel ma poprowadzić lekcję o miłości. Mówi uczniom:
– Nie będziemy dziś mówili o miłości kobiety i mężczyzny, bo to trywialne. Nie będziemy mówili o miłości między dwoma mężczyznami czy dwiema kobietami, bo to są zboczenia. Lekcję poświęcimy omówieniu miłości do Związku Radzieckiego.
Reżyser Borys Lankosz zrobił film głównie o walce Lema z ustrojem komunistycznym. Tu Lem nie wypadł najlepiej. Wyciągnięto jego jakieś marne sztuki czy opowiadania z czasów „realnego socjalizmu”, kiedy dopiero zaczynał pisać. Zwrócono uwagę, że nie narażał się władzom tak jak inni pisarze walczący z reżimem. Pokazano Gomułkę, brutalne akcje milicji, Wojciecha Jaruzelskiego itp. Potem Lem uciekł do Niemiec i wrócił dopiero jak się wszystko zaczęło zmieniać. Tym dla autorów filmu był Lem.
Tfu!

***

Płk Adam Mazguła, którego krytyczne uwagi pod adresem MON i Macierewicza niedawno przytaczałem, oburza się, że dla generałów i pułkowników szkolenia prowadzone są przez niedouczonego pana Misiewicza, 26-latka po maturze, z doświadczeniem pracy w aptece. Płk Mazguła mówi:
Żeby zostać generałem czy pułkownikiem, trzeba ukończyć szereg uczelni, umieć dowodzić ludźmi w praktyce i mieć odpowiedni przebieg służby. Tymczasem przychodzi sobie kolega pana Macierewicza i prowadzi szkolenia, „ucząc” tych pułkowników i generałów. Przecież to jest jakiś czarny sen.
Wydaje się, że generałowie i pułkownicy mają pewne braki w wyszkoleniu, mianowicie zapomnieli musztry. Bo w takiej sytuacji wstaje się, robi w tył zwrot i wychodzi.
Część wojskowych wykazała się wyczuciem – od chwili, gdy Macierewicz został szefem MON, z wojska odeszło na emeryturę 26 generałów i 254 pułkowników.

***

Jeżeli ktoś się jeszcze nie zorientował, jacy ludzie nami rządzą, to ustawą, którą uchwalił, PiS powinien go przebudzić. Nazywa się „Za życiem” i przewiduje, że matka, która zdecyduje się urodzić nieuleczalnie chore dziecko, otrzyma jednorazowo 4 tys. zł.

Poprzedni

Dyskretny urok TVPiS

Następny

Obrońcy życia poczętego