29 listopada 2024
trybunna-logo

Telewizja pokazała

Ewa Siedlecka opisuje pewną historię, ukazującą kołtuństwo i zachowawczość polskich władz i sądów. Obywatel polski i izraelski imieniem Ophir ma dwóch synów – bliźniaków. Z mocy prawa należy się im polskie obywatelstwo. Polskie urzędy i sądy odmawiają, bo ich zdaniem nie można ustalić, czyimi dzieci są synami (!). Nie przyjmują jako dowodu ani orzeczenia sądu w Kalifornii, gdzie chłopcy się urodzili, ani wyników badań DNA Ophira i chłopców. Powód jest jeden: Ophir jest homoseksualistą, jego współmałżonkiem jest mężczyzna i on jest wpisany jako drugi rodzic chłopców. Dzieci urodziły się w wyniku zapłodnienia in vitro – jedna kobieta ofiarowała jajeczko a druga (bezpłatnie) została surogatką i urodziła dzieci Ophira. Wszystko zgodnie z amerykańskim prawem. Sprawa poszła do Trybunału w Strasburgu. Ciekawe czy w orzeczeniu Trybunału znajdzie się pouczenie polskich władz i sądów, że należy trzymać się faktów. Źle to wróży naszym nadziejom, że w razie bezprawia narzuconego przez władze sądy nas obronią.

***

Prof. Marek Belka w wywiadzie udzielonym TVN 24 potwierdził to, co niedawno powiedział były premier Waldemar Pawlak: atmosfera nagonki, szukania haków przez służby w urzędach i firmach zahamuje wszelki rozwój, gdyż żaden urzędnik nie będzie się narażał na oskarżenia w związku z podjęciem takich czy innych decyzji, natomiast za niepodejmowanie decyzji nic mu u nas nie grozi.

***

Stare piosenki zyskują na aktualności. „Dobra zmiana” jakoś często lubi zamieniać uznanych fachowców na swoich ludzi, wprowadzać niedopracowane pomysły w czyn itp. Skutki już są widoczne. Napisał o tym kiedyś (i zaśpiewał) Wojciech Młynarski:
Członkowie KOD-u, którzy wzięli udział w uroczystościach pogrzebowych „Inki” i „Zagończyka”, zamordowanych przez UB kilkadziesiąt lat temu, zostali poturbowani i zelżeni przez ONR-owców. Policja nie zajęła się napastnikami, lecz wyprowadziła KOD-owców, aby nie zostali pobici (jeden został zraniony).
Kijowski: Nawoływaliśmy, by uszanować, że jesteśmy na mszy. Jeden z prowodyrów powiedział, że nie jest katolikiem i nie musi się przejmować tym, że trwa uroczystość. Policjanci radzili, byśmy się oddalili, ale nie było powodu. Czy nie wolno nam być na pogrzebie bohaterów narodowych?
Elżbieta Witek, szefowa gabinetu politycznego premier Beaty Szydło:
Zastanawiam się, co tam KOD robił. Czy przyjechał po to, żeby zakłócić uroczystość, czy żeby złożyć hołd?
Udział w pogrzebie był więc jej zdaniem prowokacją ze strony KOD. Faktycznie, co to za pomysł, żeby przypadkowi ludzie brali udział w takich uroczystościach? Także zdaniem premier Szydło i min. Błaszczaka obecność KOD na uroczystości to prowokacja. Wcześniej jednak premier Szydło zapraszała wszystkich na uroczystość: — Bądźmy tam razem, jesteśmy im to winni.
Prezydent w swoim przemówieniu powiedział, że trzeba było 27 lat czekać, aby Polska mogła pochować swoich bohaterów. Jego zdaniem dopiero PiS wszystko naprawia, co poprzednie władze przez 27 lat psuły. Nie jest to prawdą, bo obie ofiary zostały uczczone już na początku lat ‘90, a wcześniej nie można było ich pochować, bo dopiero niedawno ustalono gdzie znajdują się ich szczątki.
Paweł Soloch, szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego, stwierdził:
Spotkały się środowiska, które za sobą nie przepadają. Trzeba powiedzieć, że KOD kojarzy się ze środowiskiem, które szło za trumną Jaruzelskiego, nie szło za trumną „Inki”.
Uczestnicy uroczystości pogrzebowych występujący przeciw KOD krzyczeli w czasie mszy „Precz z komuną” i „Raz sierpem, raz młotem, czerwoną hołotę”. Widać PiS-owi i jego zwolennikom wszystko, co im się nie podoba — kojarzy się z komunizmem. Zapewne niedługo zamiast „złodziej” czy „morderca” będzie się używać epitetu „komunista”. Wygląda na to, że teraz PiS pokaże nam jak się naprawdę obala komunizm i jak się karze wszystkich, którzy nie obalają go wraz z PiS-em.
Przypomnę, że w postulatach strajkowych z 17 sierpnia 1980 r. były m.in. żądania, aby wprowadzić zasady doboru kadry kierowniczej na zasadach kwalifikacji, a nie przynależności partyjnej oraz znieść represje za przekonania.
Jeśli ktoś nie widział jeszcze ONR-owców – poniżej zdjęcie.

opinia onr

***

Adrian Zandberg z partii Razem, mówiąc o reprywatyzacji, zwrócił uwagę na fakt, że kiedy Polska się odrodziła w 1918 r. to nie przeprowadzała wtedy wielkiej reprywatyzacji, zwracania majątków przejętych przez carat za udział w powstaniach itp., ale uwzględniono interesy wszystkich ludzi, a nie „święte” prawo własności. Za największe świństwo w obecnej reprywatyzacji uznał traktowanie mieszkańców przejmowanych domów, którzy często te domy sami odbudowywali po wojnie i mieszkają tam od kilkudziesięciu lat, usuwanie ich z mieszkań, prześladowania.

***

Mnie by nie było na tym miejscu, gdybyście się państwo wtedy nie zawzięli – powiedział prezydent do kombatantów strajków z 1981 r. No i warto było być takim zawziętym?

***

Wyjątkowo bezczelna zrobiła się Gazeta Wyborcza. Pozwoliła sobie na niesłychaną inicjatywę – postanowiła napisać artykuł o Państwowej Wytwórni Papierów Wartościowych. Posunęła się nawet do tego, że wysłała mailem 34 pytania do PWPW, prosząc o odpowiedź. Oburzony szef Wytwórni, Piotr Woyciechowski, skierował pozew do sądu, żądając, aby sąd zabronił GW pisać na ten temat. Zarzucił też GW, że ta jest w zmowie z Newsweekiem, który jakiś czas temu pisał krytycznie o działalności Wytwórni. Jeśli ten zarzut okaże się prawdziwy to Gazeta Wyborcza powinna ponieść surową karę.

***

Chopin reprezentował narodowe wartości, które są priorytetem dla rządów PiS.
Kto tak sprytnie nawiązał do Chopina? Wicepremier i minister Kultury Gliński. Tak zwrócił się w liście do uczestników i słuchaczy koncertu finałowego festiwalu „Chopin i jego Europa”. Na pewno Chopin by się ucieszył. Sala wybuczała panią wiceminister, która odczytała ten fragment listu.
Muszę się do czegoś przyznać: ja w zasadzie nie walczyłem z komuną. Wiem, należę do wyjątków. Ci, którzy z racji wieku nie mogą się poszczycić walką z komunistycznym reżimem, chwalą się działalnością swoich przodków. Może najmniej jest kombatantów w szeregach PiS-u, za to oni zwalczają niedostatecznie dobrych bojowników z reżimem, bądź agentów i kolaborantów z czerwonymi, którzy dopuścili się do zdrady słusznej sprawy. To jest ważne, bo trzeba słuszną sprawę doprowadzić do końca. Wyłuska się wszystkich nie-Polaków i zdrajców.
Przyznam, że nie tylko nie walczyłem z reżimem, ale nawet nie dostrzegałem jego licznych zbrodni i działań mających na celu zniewolenie narodu. Wiadomo np., że komuniści rozpijali naród, żeby łatwiej nim rządzić. Dla niepoznaki ograniczali liczbę sklepów z alkoholem i godziny sprzedaży wódki, ale ich intencje były jasne. Ja, w swej naiwności pytałem: a dlaczego mnie nie rozpili? No, nie dostrzegałem tej przebiegłej gry z narodem.
Czytam w gazecie wywiad z politologiem. Pan redaktor pyta: — Dlaczego futbol jest tak przechylony w prawo? Przez lata komunizmu? Profesor wyjaśnia, że rasizm i nacjonalizm na stadionach pojawiły się dopiero w latach 90. Ale to pytanie jest charakterystyczne: wiadomo, że wszystko co złe to skutek rządów, bądź reakcja na wstrętny reżim komunistyczny. Jeżeli pojawili się narodowcy czy przestępcy, to jest to skutek działania władz PRL, które nie dopilnowały, dopuściły, albo wręcz specjalnie zdeprawowały naród, a ten, mimo że szlachetny i uczciwy, uległ.
Fragment wywiadu z prof. Rafałem Pankowskim:
Grupy narodowo-radykalne rosną w siłę — czy są po prostu wyraziste?
— W ciągu ostatniego roku zdecydowanie rosną w siłę. To widać nie tylko poprzez liczbę lajków różnych profili na Facebooku. Wzrosła liczba akcji ulicznych. Przykład – 11 listopada. Kiedy zaczynali w 2009 r. na Krakowskim Przedmieściu z hasłami: „Znajdzie się kij na żydowski ryj”, było ich 500. W 2010 r. na Pl. Zamkowym było ich już ok. 3 tys. Obecnie Marsz Niepodległości, który organizują Młodzież Wszechpolska i ONR, to kilkadziesiąt tysięcy ludzi. […]

Poprzedni

Grillowanie

Następny

Zamieszanie z medalami