16 listopada 2024
trybunna-logo

Prawda nas wyzwoli

Kilka dni temu Stanami Zjednoczonymi wstrząsnęła publikacja raportu, z którego wynika, że przez 70 lat wysocy hierarchowie Kościoła katolickiego na masową skalę zacierali ślady po molestowaniu seksualnym w Pensylwanii. Autorzy raportu wskazują, że pedofilami było co najmniej 300 kapłanów w sześciu diecezjach, a ich ofiarami były tysiące dzieci.
W konsekwencji kolejnych afer pedofilskich następuje w USA masowy odpływ wiernych. Katolicy odczuwają wstyd ze względu na masową skalę pedofilii wśród duchownych i jej ukrywanie przez hierarchię Kościoła. W ciągu ostatnich lat wyszło na jaw wiele przestępstw seksualnych duchownych, których efektem jest utrata przez Kościół kilku milionów wiernych.
Stany Zjednoczone to nie jedyny kraj, w którym ujawniono olbrzymią skalę pedofilii wśród księży katolickich, co doprowadziło do masowego odpływu wyznawców. Skandale dotyczące przestępstw seksualnych spowodowały kryzys w Kościele katolickim w Irlandii, w Niemczech, w Belgii czy w Holandii. We wszystkich tych państwach świeckie komisje ujawniały olbrzymią skalę pedofilii wśród księży i odsłaniały system ukrywania zboczeńców w sutannach. Wszędzie okazywało się, że nie tylko księża wykorzystywali seksualnie dzieci, ale i hierarchowie, biskupi, ukrywali przestępców, unikając współpracy z państwowym wymiarem sprawiedliwości. Problem z Kościołem nie polega zatem jedynie na dużej skali pedofilii, bo pedofile zdarzają się w każdej grupie zawodowej i w każdym środowisku. Rzecz w tym, że Kościół chroni przestępców, a w system ukrywania winnych byli i są zaangażowani najwyżsi dostojnicy kościelni, z papieżami włącznie.
Polska jest jednym z ostatnich krajów o silnej pozycji Kościoła katolickiego, w którym księża pedofile pozostają w znacznej mierze bezkarni i w którym nigdy nie powstała żadna silna instytucja, badająca skalę przestępstw seksualnych wśród duchownych. Gdy – z rzadka – wychodzi na jaw skandal pedofilski, w który uwikłani są księża, hierarchia kościelna ogłasza, że to indywidualny przypadek, za który Kościół jako całość nie odpowiada. W ten sposób najwyżsi hierarchowie uciekają od odpowiedzialności, a kler zachowuje pozycję autorytetu moralnego. W wielu krajach Kościół pod wpływem nacisku opinii publicznej podejmował krytyczną pracę nad sobą – we Francji czy Holandii dzisiaj jest znacznie słabszy, ale w większym stopniu poddany społecznej kontroli i nadzorowi państwa.
W Polsce kler wciąż pozostaje samowolnym i uprzywilejowanym państwem w państwie, który w zarodku niszczy wszelkie krytyczne badania nad sobą. Episkopat boi się odkrycia olbrzymiej skali przemocy seksualnej wśród księży i efektu, który nastąpił w Irlandii, Niemczech czy USA. Nic nie wskazuje na to, aby liczba pedofilów w sutannach była w naszym kraju mniejsza niż w innych krajach, tym bardziej, że w ukrywanie przestępców seksualnych bezpośrednio uwikłany był polski papież Jan Paweł II. Niestety Kościół wciąż uparcie odmawia współpracy ze świeckimi organami ścigania przy badaniu przestępstw seksualnych, a kolejne rządy boją się wystąpić przeciwko hierarchii kościelnej. Dlatego najwyższy czas na powołanie świeckiej komisji, która zajęłaby się pedofilami w sutannach. Pozwoliłaby ona na odsłonięcie prawdziwej skali pedofilii wśród kleru i systemu ukrywania przestępców, a zarazem prawdopodobnie doprowadziłaby do masowego odpływu wiernych z Kościoła.
Czas, aby prawda nas wyzwoliła!

Poprzedni

Miasta przyjazne mieszkańcom są możliwe

Następny

Alkohol traktuje kobiety gorzej

Zostaw komentarz