22 listopada 2024
trybunna-logo

Mój dziennik politycznie niepoprawny

5 marzec 2014

Obejrzałem w TV filmową wersję powieści Tomasza Manna „Buddenbrookowie”. Uhonorowany w 1929 roku literackim Noblem pisarz niemiecki należy do światowej czołówki mistrzów pióra. Obok wymienionej powieści takie Jego dzieła, jak, „Czarodziejska góra”, „Śmierć w Wenecji” i inne, należą do kanonów światowej literatury. Z ogromnym zaciekawieniem oglądam filmy nakręcone w oparciu o wytwory mistrzów światowego pisarstwa, gdyż z reguły zobowiązują ich filmowych twórców do trzymania tzw. poziomu – podążania za mistrzostwem literackiego pierwowzoru. Ekranowy obraz powieści Tomasza Manna stanowi, co zrozumiałe, okrojoną wersję historii trzech pokoleń kupców z Lubeki – rodziny Buddenbrooków. Przedstawia początki – narodziny – dobrze zapowiadającej się familijnej wspólnoty nieźle prosperujących ludzi interesu, wreszcie jej rozkwit oraz dramatyczny upadek. Film nie zawodzi; zaspakaja w równej części smak oraz ciekawość. Nietrudno w obrazie odnaleźć odniesienia do osobistego życia pisarza, które, jakkolwiek nasycone zasłużoną sławą i liczącymi się wyróżnieniami, nie należało do usłanych różami. W swoim czasie udało mi się obejrzeć arcyciekawy, biograficzny film o życiu osobistym i rodzinnym pisarza. I tak na przykład, i ciekawostkowo: brat Tomasza, Henryk (Heinrich), równie zdolny skryba, związał swe życie z kobietą – pierwszą żoną – cokolwiek niestałą w uczuciach alkoholiczką, czym przysparzała całej rodzinie permanentnego bólu głowy; często skandalizującego wstydu – „Błękitny anioł” to dzieło Heinricha. Na podstawie tej właśnie książki, Jozef von Sternberg, legenda niemieckiego kina, nakręcił w 1930 roku film z niezapomnianą rolą Marleny Dietrich. Równie zdolny po ojcu syn Klaus, pisarz i życiowy buntownik, miał nieco filmowego szczęścia. Jego powieść „Mefisto”, ze świetną rolą Klausa Marii Brandauera, doczekała się ekranizacji w 1981 roku. Klaus zmarł w roku 1949 w Cannes skutkiem przedawkowania środków nasennych.
Jakkolwiek wspomniane filmy udało mi się obejrzeć, wszystkich książek, na podstawie których je sfilmowano, czy to przez lenistwo czy przez mniej lub bardziej świadome zaniechanie nie czytałem. Może zdołam nadgonić. Kto wie ?

17 kwietnia 2014

Odszedł z tego świata Gabriel Garcia Marquez, Kolumbijczyk, wielki pisarz, laureat literackiej nagrody Nobla za 1982 rok, jeden z twórców tzw. realizmu magicznego, autor takich dzieł jak: „Sto lat samotności”, „Miłość w czasach zarazy” oraz wielu innych, którego pisarstwo naznaczyło wiek dwudziesty. Zmarł w Meksyku, gdzie mieszkał od trzydziestu lat. Skończył 86 lat. Poniżej zaledwie kilka z wielu fajnych cytatów Jego pióra: Najbardziej odczujesz brak jakiejś osoby, kiedy będziesz siedział obok niej i będziesz wiedział, że ona nigdy nie będzie twoja; To niewiarygodne, jak można czuć się szczęśliwą przez tyle lat, mimo kłótni i tych upierdliwości i tak naprawdę, kurwa, nie wiedzieć, czy to miłość czy nie; Pamięć serca unicestwia złe wspomnienia wyolbrzymiając dobre. Dzięki temu mechanizmowi udaje nam się znieść ciężar przeszłości; Człowiek ma prawo patrzeć na drugiego z góry tylko wówczas, kiedy chce mu pomóc, aby się podniósł. Warto sobie mądrości te przyswoić i zapamiętać.

Poprzedni

Transgraniczna współpraca polskiej, czeskiej i niemieckiej lewicy w Sudetach

Następny

Wszystkie role Marka Pacuły