16 listopada 2024
trybunna-logo

Miejsce w polskiej historii

Bardzo niewiele osób w Polsce wie o wybitnym malarzu, scenografie i rzeźbiarzu-Mikołaju Macedońskim. Był Polakiem urodzonym w polskiej Winnicy (po wojnie miasto weszło w skład Ukraińskiej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej).Tworzył w Rosji, ale w różnorodny sposób był powiązany z Polską. Moskwa i Warszawa były mu jednakowo bliskie co odzwierciedla jego twórczość. Zmarł w Polsce i Polacy są mu winni serdeczną pamięć. A jego nazwisko na trwałe wpisało się na karty polskiej historii i kultury.

Działalność i dorobek artystyczny Mikołaja Macedońskiego w Rosji można prześledzić przedzierając się przez stosy dokumentów znajdujących się w takich instytucjach jak: Rosyjska Akademia Sztuk Pięknych, Związek Malarzy Rosji oraz Moskiewski Związek Malarzy. Nas jednak interesują motywy polskie i różnorodne powiązania z Polską, która była jego drugą ojczyzną. Zacznijmy więc tę niezwykłą opowieść od początku ,od pokazania dramatycznych losów całej rodziny Macedońskich wywodzących się z Winnicy, ale wiele lat żyjących w Mandżurii.
Uwikłani w dramat historii
Opowieść trzeba rozpocząć od Marii Macedońskiej -matki późniejszego malarza-Mikołaja. To ona jako zaledwie 16 letnia panienka przypadkowo poznała starszego od siebie Antoniego Macedońskiego od lat mieszkającego w Charbinie w Mandżurii. Pan Antoni pracował na budowie Kolei Transyberyjskiej. Miał tam domek na osiedlu rosyjsko-polskim. Dokuczała mu jednak samotność. Podczas pobytu w Winnicy zaprzyjaźnił się z Marią i poprosił jej rodziców o zgodę na ich ślub i wyjazd do Mandżurii. Antoni nie bez trudności uzyskał tę zgodę. Matka Marii postanowiła jednak pojechać z córką do Mandżurii aby na miejscu przyjrzeć się warunkom życia w tak odległym kraju.. Antoni i Maria wzięli ślub w Mandżurii. W latach 1909-1911 i 1913 Maria urodziła trzech synów: Edwarda, Mikołaja i Wiktora Tylko Mikołaj-bohater tej opowieści urodził się w Winnicy w 1911 roku podczas kolejnych odwiedzin rodziców w tym mieście.
W czasie wojny Rosji z Chinami i Rewolucji Październikowej 1917 roku nie było możliwości powrotu do Winnicy. W 1928 roku chłopcy zdecydowali się więc wyjechać do Rosji, do Leningradu .Edward i Mikołaj studiowali na Akademii Sztuk Pięknych. Wiktor zaś zdobywał dyplom inżyniera. Maria i Antoni Macedońscy po burzliwych wydarzeniach historycznych przybyli do Moskwy gdzie na obrzeżach Moskwy kupili sobie pół domku. W Charbinie musieli bowiem wszystko zlikwidować .Maria przywiozła do Moskwy kufry z ubraniami, buty ,naczynia porcelanowe. Udało się jej też przemycić złote carskie monety. Dzięki posiadanym skromnym zasobom rodzinie udało się jakoś przeżyć.
Edwarda-syn Marii, który ożenił się w Leningradzie mając 26 lat, w okresie czystek stalinowskich (1937-1938) ,został aresztowany pod zarzutem szpiegostwa na rzecz Chin. Również inny syn Marii-Wiktor został uznany za „wroga ludu” i aresztowany. Żonę Edwarda-Tosię zesłano na Syberię. Mikołaj był zaś z rodzicami w Moskwie gdzie pracował jako scenograf i artysta malarz w słynnym teatrze Wachtangowa. Po aresztowaniu braci stracił jednak tę pracę. Został uznany za człowieka niegodnego zaufania. Był wszak bratem „wrogów ludu”. W tym czasie ożenił się z Julią-narzeczoną sprzed lat i zamieszkali razem. W 1940 roku urodziła się im córka Olga-dziś polska uczona. Jak wynika z relacji pani Olgi atmosfera w Moskwie, mimo osłabienia terroru, była wówczas bardzo napięta .Maria pisała listy do Stalina i Berii z prośbą o informacje o aresztowanych synach .Listy te pozostały bez odpowiedzi. Tymczasem w 1943 roku Mikołaj został powołany do polskiego wojska. W paszporcie miał bowiem wpisaną narodowość polską a miejsce urodzenia-Winnica. Służył w IV Dywizji imienia Jana Kilińskiego. Przeszedł cały szlak bojowy od Sum gdzie formowała się ta jednostka aż do Berlina. Z książki Jerzego Nafalskiego poświęconej działaniom IV Dywizji możemy dowiedzieć się, że Mikołaj Macedoński, początkowo w stopniu podporucznika, był oficerem wydziału operacyjnego. W ankietach personalnych podawał, że jest artysta malarzem. We wspomnieniach dotyczących teatru dywizyjnego autor wspomnianej książki napisał: „ale teatr miał również swojego Matejkę. Był nim porucznik Mikołaj Macedoński artysta-malarz przynajmniej na skalę europejską. Pełnił w nim rolę dekoratora. Jego prace niewątpliwie podniosły rangę teatru”. Z końcowej części książki dowiadujemy się, że artysta –malarz Mikołaj Macedoński w kilka lat po wojnie przyjechał do Warszawy. Wówczas na ręce generała broni Józefa Urbanowicza złożył swoje prace malarskie o tematyce wojennej z okresu swojej służby w IV Dywizji Piechoty im. Jana Kilińskiego. Prosił by wojsko przyjęło jako dar 58 akwarel i rysunków dla Domu Wojska Polskiego. Obecnie wiele z tych prac znajduje się w Muzeum Wojska Polskiego.
Rysował frontowe pejzaże, portrety kolegów, szkicował sceny bitew. Stworzone wówczas przez niego szkice mają wartość żywego reportażu .Są autentycznym pamiętnikiem frontowych wydarzeń. Po latach, w 1975 roku Dom Wojska Polskiego i Klub Kombatantów IV Pomorskiej Dywizji Piechoty im. J. Kilińskiego zorganizował wystawę ofiarowanych przez Mikołaja Macedońskiego rysunków, akwarel i gwaszy. Z tej okazji napisano, że służba Mikołaja Macedońskiego w Dywizji stanowiła przełomowy okres w jego twórczości. Będąc w wojsku pracując na punktach obserwacyjnych nad Wisłą, oraz nad jeziorami o które opierały się fortyfikacje Wału Pomorskiego, niejednokrotnie znajdował się pod ogniem nieprzyjaciela. Podkreślano przy tym, że prezentowane na wystawie prace pochodzą głównie z okresu walk IV Dywizji Piechoty o Pragę, obrony nad Wisłą i ofensywy styczniowej 1945 roku zapoczątkowanej wyzwoleniem Warszawy. Przełom w twórczości Mikołaja Macedońskiego dostrzeżono w tym ,że o ile od 1943 roku pracował głównie jako scenograf w teatrach wojskowych a później w Rosji to po wojnie całkowicie poświęcił się malarstwu i rzeźbie.
Rosja i Polska
Po zakończeniu wojny Mikołaj Macedoński mógł zostać w Polsce. W wyzwolonym Lublinie zorganizowano pierwszą wystawę jego malarstwa. Ale w Moskwie była matka oczekująca na powrót z zesłania dwóch braci Mikołaja: Edwarda i Wiktora .W Moskwie istniały też instytucje, które po wojnie mogły zatrudnić artystę-uczestnika II wojny światowej. Mikołaj postanowił więc powrócić do Moskwy. Radość z jego powrotu była w rodzinie ogromna. Matka odzyskała syna a córka Olga jedynego, w owym czasie, brata. Los dwóch pozostałych braci wyjaśnił się dopiero po śmierci wielkiego dyktatora-Stalina .Z niezwykle wnikliwej relacji pani Olgi Macedońskiej możemy dowiedzieć się, że w 1958 roku a więc pięć lat po śmierci Stalina rozpoczął się proces rehabilitacji ludzi niesłusznie aresztowanych i trzymanych w więzieniach w nieludzkich warunkach przez NKWD.Z zesłania wrócił wówczas do rodziny brat Mikołaja-Edward .Miał 50 lat, odbite płuca i wyglądał jak starzec. Z trudem stawiał krok za krokiem. Wymagał gruntownego leczenia .Jednak dopiero po pół roku od powrotu dostał dokument o rehabilitacji, finansowe zadośćuczynienie i pokój bliżej centrum Moskwy. On przeżył te ciężkie lata. Natomiast brat Wiktor-inżynier-konstruktor skazany 23 marca 1938 roku przez Komisje NKWD i Prokuraturę za szpiegostwo został 7 kwietnia tego roku rozstrzelany w miejscowości Bytowo koło Moskwy. Godna odnotowania jest informacja podana w dokumencie rehabilitacyjnym z 9 grudnia 1957 roku, że w miejscowości tej rozstrzelanych zostało wiele osób o nazwisku Macedoński. W obu dokumentach rehabilitacyjnych obu synów Marii były też słowa przeprosin i stwierdzenie, że oskarżenie ich nie miało żadnych podstaw.
W ZSRR nastały w miarę normalne czasy. Bohater tej opowieści-Mikołaj Macedoński- mieszkał z żoną i matką. Urodził mu się wnuk Antoni, którym zajmowała się babcia Maria. Zmarła w 1966 roku na serce. Wtedy córka Olga podjęła decyzję o powrocie do Polski .W 1969 roku wraz z małym Antonim przeniosła się z Moskwy do Gliwic. Wyszła za mąż za spokrewnionego i starszego Witolda Nosowskiego. Zmieniła też obywatelstwo. Niebawem została pracownikiem naukowym Politechniki Gliwickiej.
Ojciec – Mikołaj często bywał u pani Olgi. Miał tu przyjaciół ,uczestniczył w wystawach. Mieszkał sam w Moskwie. W 1981 roku został poddany operacji na raka płuc. Córka z trudem dostała wizę by zabrać ojca. Na dworcu zebrała się duża grupa przyjaciół i znajomych ,którzy przyszli go pożegnać. On przywieziony karetką był nieprzytomny ,przygotowany do podróży. To był pogrzeb żywej osoby… masa kwiatów ,każdy chciał dużo powiedzieć o swoim przyjacielu… W Polsce karetka czekała na dworcu. Medycyna polska była jednak bezsilna. Przyjaciele z czasów wojny pomagali pani Oldze jak mogli. Przez kilka dni Ojciec i córka razem dzielili pokoik w szpitalu .Jednak koniec był nieunikniony. Mikołaj Macedoński zmarł 13 stycznia 1981 roku. Został pochowany na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach ze wszystkimi honorami wojskowymi w kwaterze IV Dywizji Piechoty im. Jana Kilińskiego.
Pozostała bogata twórczość
Po wojnie Mikołaj Macedoński wielokrotnie odwiedzał Warszawę zatrzymując się u córki Olgi i wnuka Antoniego. Rysował współczesną architekturę, prezentował uroki dachów Starego Miasta szkicował portrety przyjaciół, sceny rodzajowe w kawiarniach. Szczególne miejsce w jego twórczości zajmują motywy góralskie. Obrazy „Wieczny promień”, „Młody Góral”, „Taniec góralski” są wyrazem fascynacji Mikołaja Macedońskiego krainą Tatr. Wystawa jego prac została określona w prasie jako pośmiertna. Malarz zmarł bowiem parę miesięcy przed jej otwarciem w Galerii Domu Wojska Polskiego. W recenzjach pisano, że była dużym sukcesem organizacyjnym i wzbudziła duże zainteresowanie zwiedzających przeważnie nie znających malarstwa Mikołaja Macedońskiego. Ale dopiero kolejna wystawa zorganizowana w 1986 roku w Galerii Sztuki Wojska Polskiego stała się wydarzeniem artystycznym stolicy. Podkreślano, że Mikołaj Macedoński uwolniony od nadmiaru różnych zajęć poświęcił się całkowicie wszechstronnej działalności artystycznej, tworząc olbrzymią ilość studiów, obrazów i kompozycji rzeźbiarskich. Wnikliwy recenzent tej wystawy Jerzy Gotzfried z wielkim znawstwem i wyczuciem napisał o malarstwie Mikołaja Macedońskiego: „Rozległość zainteresowań, pasja twórcza wrażliwość artystyczna i bezbłędne wyczucie formy i koloru sprawiają ,że zainspirowane wyobraźnią artysty dzieła noszą cechy wielkiej sztuki i szczerze przemawiają do odbiorcy. Macedoński zadziwia nas przy tym nie tylko bogactwem stosowanych technik, ale przed wszystkim rozległością tematyczną i rozmaitością wypowiedzi. Studia anatomiczne,portrety, martwe natury i kwiaty, pejzaże, sceny rodzajowe, ilustracje legend ludowych, pastisze, alegorie i abstrakcje tworzą niepowtarzalną mozaikę osobistego postrzegania świata. Omawiając bogactwo dorobku artysty nie sposób pominąć serii obrazów z podróży artystycznych do Hiszpanii, Kanady i Japonii a przede wszystkim, mistrzowskich ujęć zabytkowej architektury polskiej i rosyjskiej, w którym urzekające piękno cerkwi monastyrów i kościołów emanuje urokliwym wdziękiem.” Warto zaznaczyć, że prawie cała bogata twórczość Mikołaja Macedońskiego znajduje się dziś w Polsce i czeka na swojego odkrywcę. Nie powinno się dopuścić do tego aby została zapomniana. Można mieć nadzieję, że na Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie znajdzie się młody artysta, który analizę bogatej twórczości malarskiej Mikołaja Macedońskiego uczyni tematem swojej pracy dyplomowej.

Poprzedni

Jaka będzie polityka Joe Bidena wobec Chin

Następny

Czytamy w „RES HUMANA”

Zostaw komentarz