1 października 2024
trybunna-logo

List otwarty

Uniżenie proszę jaśnie panie i jaśnie panów z lewicowej lewicy, objawiających się na portalu Krytyki Politycznej, abyście dali nam żyć. Abyśmy mogli spokojnie sobie powymierać.

My staruchy – komuchy z Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Odrażający politycznie, brudni lewicowo, ideowo źli.
Wielce mili jaśnie państwo. Tyle jest ciekawych tematów na tym najlepszym ze światów.
Tomasz Lis rozstaje się z Hanną Lisową, Janusz Rudnicki dalej klnie pomimo ogólnopolskiej akcji wychowawczej, a jaśnie państwo ciągle o nas i o nas.
Ciągle nas tylko strofują i pouczają, pouczają i strofują. Nawet zbawiać nas zapragnęli. Taki komsomolski czyn ostatnio zainicjowała towarzyszka Dunin Kinga z Koła Młodych Krytyki Politycznej.
Dlatego raz jeszcze uniżenie proszę jaśniepaństwa ze stuprocentowo lewicowej lewicy o zaprzestanie molestowania nas waszymi lewicowymi prztykami i wytykami. To nieludzkie jest, nawet wobec tak ohydnych ideowo wam staruchów – komuchów. Ale nawet my mamy swoją komuszą wrażliwość.
I szkoda też waszego cennego czasu i atłasu. Nie zdążycie już nas, schodzących do grobów zjadaczy postkomunistycznego chleba, w anioły lewicowe przerobić.
Czyli na obraz i podobieństwo wasze. Bo my i wy to przeróżne światy. W waszym świecie jesteśmy jak te przedwojenne podkuchenne, obiekty zainteresowań szlachetnych jaśnie panienek i jaśnie paniczów. Pragnących zbawiać ten zły świat. Intrygujemy was starczą brzydotą, pobudzamy waszą szlachetną litość i współczucie, lecz zaraz potem odpychamy chamskimi brakami w holistycznie zdefiniowanej krystalicznej lewicowej lewicowości.
Ale ciągle ciągnie was w te mroczne, zaklęte rewiry, fascynuje was nasze toporne lewicowe chamstwo. Pewnie dlatego regularnie zajmujecie się nami. Pochylacie się nad naszym lewicowymi pokracznościami. Diagnozujecie nasze dziedziczne zespoły niepełnosprawności lewicowej.
I nie szanujecie nas ani krztyny.
No, ale jakże to można lewicowego kocmołucha uszanować?
Albo polubić choć troszkę. Takich jak my, można jedynie cywilizować, albo leczyć. Przymusowo najlepiej. Dlatego szanowna stuprocentowo lewicowa lewico romansu politycznego z tego pochylania, z tego waszego diagnozowania nie będzie. Nawet romansu dla kucharek. Gombrowiczowskich, i leninowskich też.
Zatem raz jeszcze uniżenie proszę was o nienagabywanie nas już, i nie molestowanie nas ideowo.
Dajcie nam spokój. Mamy swoją robotę w kuchni.
Ten stary komuch

Poprzedni

Czy SLD może być zbawione?

Następny

Futro do historii