Pan minister Ziobro nie czuje się zobowiązany do realizacji programu „kamieni milowych”. Programu Łapówka 50 miliardów euro + od Unii Europejskiej dla rządu Zjednoczonej Prawicy i społeczeństwa polskiego. W zamian za reformy modernizujące państwo i społeczeństwo polskie. Modernizujące też Unię Europejską, bo Polska od nastu już lat do Unii należy.
Szybko okazało się, że podobne samopoczucie mają inni prominenci PiS. Pan marszałek Terlecki, pan poseł Suski. Dlatego rozmnożyły się przypuszczenia, że pan premier oszukał swych ministrów, nie informując ich co w Brukseli podpisał. To zrozumiale, bo pan premier to regularnym kłamcą jest. Oni zaś nie przeczytali tego co ich premier podpisał i podsunął im do akceptacji, bo kto teraz w PiS ma głowę do czytania kolejnych rządowych zobowiązań?
Mentalność elit PiS przypomina dziś postawę tego ruskiego żołnierza, który „wyzwalając” Ukrainę, ukradł sobie sedes, bo miał akurat okazję. Ku chwale Ojczyzny i rodziny radości. Oni też walcząc z Unią Europejską o „dobro Polski” i „Europę Ojczyzn” podobnych okazji nie przepuszczą. Dla pana premiera sedesem są korzystne zakupy działek i obligacji, dla Pawła Kukiza obietnica biorącego miejsca na liście wyborczej PiS, a dla prezesa Bąkiewicza ośrodek wypoczynkowy, kupiony mu przez ministra kultury za pieniądze polskich podatników. „Ta władza przynajmniej uczciwa jest”, kolejny raz słyszę głos społeczeństwa. Bo nie kryje, że kradnie, ale też pozwala innym kraść. I lojalnie przestrzega. Wybierzecie totalną opozycję, oni też kraść będą, ale przestaną się z wami dzielić.
Co będzie z podpisanymi przez pana premiera „Kamieniami milowymi, skoro nie identyfikuje się z nimi aktualny rząd RP i większość parlamentarna. Zapewne elity PiS pogodziły się, że Brukseli nie da się oszukać pozorowanymi reformami i miliardów euro na modernizację Polski nie będzie. Będzie za to paliwo do podgrzania nastojów w kampanii wyborczej. Winą za brak unijnej kasy obarczy się wrażych Niemców i „antypolską totalną opozycję”. Elity PiS nie znają pojęcia patriotycznego reformizmu. Dla nich patriotyzm jest utopią czasu. Służy do ochrony narodowych tradycji, dziedzictwa, wezwaniom do powrotu ku świetlanej przeszłości. Elity PiS nie są też zdolne do samopoświęcenia, zwłaszcza swych dóbr materialnych, dla procesu reformowania. Nie ma z ich strony oferty, że oto solidarnie, wszyscy poniesiemy koszty budowy nowego systemu pozyskiwania energii. Zapłacimy dziś cenę za lepsze jutro naszych dzieci i wnuków. Elity PiS nie płacą.
Polskie prawicowe elity polityczne wielokrotnie wcześniej uchylały się przed realizowaniem niezbędnych, fundamentalnych reform. To dopiero zaborcy przekształcili feudalne społeczeństwo I Rzeczpospolitej w nowoczesne, już kapitalistyczne. To car zniósł poddaństwo i pańszczyznę, zindustrializował Łódź, Zagłębie i Częstochowę. To cesarz wprowadził zręby świeckiego państwa i demokrację parlamentarną, a kajzer zmusił szlachtę do nowoczesnego gospodarowania. Długo oczekiwaną reformę rolną i oświatową też zrobiła „niesuwerenna” władza.
Teraz, bez wspólnych europejskich reform, czeka na Polaków znana już Trójca. Trzecim jej, i fundamentalnym elementem, jest przysłowiowa “Kamieni kupa”.