Onegdaj w Ambasadzie Wietnamu w Warszawie odbyła się dostojna uroczystość wręczenia wieloletniemu wicemarszałkowi Sejmu RP, wiceprzewodniczącemu SLD, Jerzemu Wenderlichowi Orderu Przyjaźni, przyznanego przez prezydenta Wietnamu.
W uroczystości wziął udział prezydent Aleksander Kwaśniewski. Wśród wielu gości, którzy zaszczycili swoją obecnością to wydarzenie byli m. in.: prof. Michał Kleiber (od niedawna Kawaler Orderu Orła Białego), Daniel Olbrychski, Andrzej Strejlau, Jerzy Gruza, Sławomira Łozińska, Małgorzata Potocka oraz wiele osób z odchodzącego świata polityki, nauki, kultury, biznesu i bankowości. Byli też dostojnicy pozostający w głównym nurcie wydarzeń: Włodzimierz Czarzasty, Marcin Kulasek i Barbara Nowacka.
Kronikarz zanotował, że Prezydent Aleksander Kwaśniewski w swoim wystąpieniu mówił o wielu zasługach w życiu publicznym i dużym dorobku w życiu parlamentarnym Jerzego Wenderlicha. W imieniu prezydenta Lecha Wałęsy gratulacje przekazał Minister Mieczysław Wachowski.
Niestety nie wiemy, co powiedział pan Ambasador Wietnamu w imieniu swojego prezydenta i swojej ojczyzny. Kronikarze nie zanotowali. Jedynie pewne światło na rangę wydarzenia rzuca wpis prof. Tadeusza Iwińskiego na jego blogu:
„Na zaproszenie ambasadora Wietnamu w Polsce, Pham Kien Thieta, prof. Tadeusz Iwiński wziął udział w uroczystości wręczenia wicemarszałkowi Sejmu Jerzemu Wenderlichowi (2010-2015) Orderu Przyjaźni nadanego przez prezydenta tego ponad 90-milionowego państwa Truong Tan Sanga. W spotkaniu w warszawskiej rezydencji ambasadora uczestniczyło liczne grono przyjaciół i kolegów Odznaczonego – zarówno ze świata polityki (wśród nich prezydent Aleksander Kwaśniewski, Włodzimierz Czarzasty, Krzysztof Janik, Ryszard Kalisz, Barbara Nowacka, Marek Pol, Mieczysław Wachowski), jak i kultury oraz nauki (m.in. Jerzy Gruza, Michał Kleiber, Sławomira Łozińska, Daniel Olbrychski, Andrzej Wawrzyniak)”.
To był bardzo dobry pomysł pana ambasadora Wietnamu, żeby zaprosić pana profesora Tadeusza Iwińskiego. Na szczęście dobrze się złożyło, że pan profesor nie przebywał akurat na antypodach, ani nigdzie, gdzie zwykł przebywać między rozpakowywaniem walizek. Dzięki więc jego skrupulatności wiemy, jak pan Ambasador, czyli gospodarz tej podniosłej uroczystości, się nazywa, wiemy również, jak nazywa się prezydent tego „90-milionowego kraju”. Niestety, co mówił pierwszy w imieniu drugiego nadal nie wiemy, ale przecież możemy się domyślać, że mówił ciepło.
To nie koniec dobrych wiadomości. Ze zdjęć zamieszczonych w sieci przez Sekretarza Generalnego SLD mogliśmy się zorientować, że pan prezydent Kwaśniewski wygląda wspaniale, takoż pan Mieczysław Wachowski, który utrzymuje doskonałą formę, co nas bardzo cieszy, bo wcale nie tak dawno dawał powody do zmartwień. Pozdrawiamy przy okazji. O pani Basi to już nawet nie wspominamy, bo co tu mówić – patrzeć trzeba. Tak rzadko się nam pokazuje – raz w miesiącu zaledwie, a i to na ogół przy boku pana Petru.
Panu Marszałkowi gratulujemy i szczerze się cieszymy, że to półrocze jest tak dla niego dobre. Wszak nie dalej jak w marcu pan Marszałek, z rąk Ambasadora Mongolii w Polsce – Bataa Nemekha, odebrał, przyznawany przez prezydenta Mongolii, Order Gwiazdy Polarnej.