Na pytanie, co robią byli prezydenci Stanów Zjednoczonych po zakończeniu kadencji Harry Truman odpowiedział: „Wszyscy prezydenci na emeryturze biorą pigułki i otwierają biblioteki”.
Truman, prezydent, który wydał rozkaz użycia broni atomowej, w 1958 r., kiedy był już na emeryturze napisał artykuł ostrzegający przed niebezpieczeństwem „totalnego zniszczenia”, jeśli wielcy przywódcy tego świata nie zapobiegną temu. Apelował do polityków amerykańskich, by domagali się wprowadzenia międzynarodowej kontroli nad energią nuklearną. Pozytywnie wyrażał się o ruchu uczonych amerykańskich, którzy na czele z laureatem Nagrody Nobla Linusem Paulingiem domagali się wstrzymania doświadczeń z bronią nuklearną.
Harry Truman i wszyscy byli prezydenci amerykańscy do 1958 r. nie mieli żadnego zabezpieczenia materialnego. Byli tacy prezydenci zwłaszcza w XIX wieku, którzy po opuszczeniu Białego Domu znajdowali się w trudnej sytuacji materialnej. Wspomagali ich wówczas dobrze sytuowani zwolennicy. Tomasz Jefferson był zmuszony sprzedać swą prywatną bibliotekę, by zdobyć środki do godnego życia. Dzięki temu w Waszyngtonie powstała istniejąca do dziś wspaniała Biblioteka Kongresu. W nędzy kończył życie prezydent James Monroe. W 1912 r. amerykański król stali Andrew Carnegie zaoferował ustanowienie funduszu, z którego byli prezydenci mogliby otrzymywać roczną pensję w wysokości 25 000 dolarów. Kongres jednak sprzeciwił się takiej prywatnej pensji. Jednocześnie nie podjął działań na rzecz zapewnienia bytu byłym mieszkańcom Białego Domu.
Sytuacja uległa zmianie dopiero w 1958 za prezydentury Dwighta D. Eisenhowera. Kongres przyjął wówczas ustawę pod nazwą Former Presidents Act ustanawiającą stałą pensję oraz inne beneficja dla byłych prezydentów. Obecnie były prezydent Stanów Zjednoczonych m. in. otrzymuje of rządu federalnego roczną pensję w wysokości 203 700 dolarów (opodatkowaną), ok. 100 000 dolarów rocznie na utrzymanie biura, korzysta bezpłatnie z usług pocztowych. Były prezydent, jego żona objęci są do końca życia ochroną Secret Service i mają bezpłatny dostęp do wojskowej służby zdrowia. Wdowa po byłym prezydencie otrzymuje dożywotnią pensję w wysokości 20 000 dolarów rocznie i korzysta bezpłatnie z usług pocztowych.
Jak z powyższego wynika byli prezydenci kosztują podatnika sporo pieniędzy. Obliczono, że beneficja Billa Clintona kosztują rocznie ok. 1 miliona dolarów, a beneficja George’a W. Busha ok. 1,2 mln dolarów.
W 1974 r. Richard Nixon w wyniku afery Watergate ustąpił ze stanowiska prezydenta. Gdyby został uznany winnym w procesie impeachment wówczas straciłby wszystkie przywileje przysługujące byłemu prezydentowi. Wolał więc nie ryzykować i nie poddał się procesowi w Senacie.
Co robią prezydenci amerykańscy po opuszczeniu Białego Domu? W tej chwili żyje czterech byłych prezydentów USA: Jimmy Carter, George H. W. Bush, Bill Clinton i George W. Bush. Wszyscy są w różnym stopniu aktywni. Wygłaszają wykłady, angażują się w działalność charytatywną, uczestniczą w różnych misjach zagranicznych.
Najbardziej aktywnym jest Jimmy Carter (1977-1981), który już zyskał miano najlepszego byłego prezydenta USA. Po opuszczeniu Białego Domu angażował się w akcje pomocy dla ludzi biednych m. in. budował dla nich domy mieszkalne. Najwięcej jednak uwagi poświęcał sprawom międzynarodowym. Oto kilka przykładów. Jimmy Carter angażował się w rozwiązanie trudnych problemów międzynarodowych. W czasie pobytu w Phenianie, w czerwcu 1994 r., spotkał się z przywódcą Korei Północnej, Kim Ir Senem i zaproponował mu nawiązanie stosunków dyplomatycznych i handlowych z USA, pod warunkiem, że Phenian zrezygnuje z produkcji broni nuklearnej. Władze Korei Północnej zapewniły, że gotowe są zamrozić swój program atomowy i nie usuną z kraju inspektorów ONZ. Ówczesny prezydent Clinton sceptycznie odniósł się do obietnic koreańskich. W 2003 r., kiedy doszło do kolejnych napięć na linii Waszyngton – Phenian, Carter wystąpił z apelem do prezydenta George’a W. Busha, aby podjął bezpośrednie rozmowy z Koreą Północną w celu skłonienia tego kraju do zaniechania rozwoju broni nuklearnej. We wrześniu 1994 r. i w lutym 1995 r. Carter zaangażował się w łagodzenie napięć na Haiti. Nie omieszkał przy tym krytycznie wyrazić się o polityce administracji Clintona wobec Haiti, wspierającej niepopularnego prezydenta Jeana-Bertranda Aristide. Politycy w Waszyngtonie zarzucili Carterowi, że prowadzi prywatną politykę zagraniczną i nie konsultuje się dostatecznie z administracją Clintona.
Kiedy w Bośni i Hercegowinie toczyła się wojna, Jimmy Carter podjął się mediacji by doprowadzić do pokoju. W grudniu 1994 r. Carter przybył do Bośni i po rozmowie z liderem bośniackich Serbow, Radovanem Karadżiciem oświadczył: „Serbowie bośniaccy zgodzili się na natychmiastowe zawieszenie broni i rokowania w sprawie ostatecznego zakończenia walk”. Tym razem również Biały Dom wyraził wątpliwość, czy bośniaccy Serbowie szczerze pragną pokoju i oświadczył, że to oni są agresorami w tej wojnie. W USA pojawiły się poglądy, że prywatna dyplomacja byłego prezydenta w gruncie rzeczy osłabia skuteczność oficjalnej dyplomacji amerykańskiej.
Jimmy Carter zaangażował się osobiście w łagodzenie napięć między Sudanem i Ugandą. W kwietniu 2002 r. skrytykował stanowisko George’a W. Busha wobec Iraku, twierdząc, że Irak nie stanowi bezpośredniego zagrożenia. 12 maja 2002 r. Carter przybył na Kubę, gdzie powitał go osobiście Fidel Castro. Carter był pierwszym prezydentem lub byłym prezydentem, który odwiedził Kubę od stycznia 1928 r.
George H. W. Bush (1989-1993) po opuszczeniu Białego Domu obniżył oczywiście częstotliwość swojej obecności na amerykańskiej scenie politycznej, ale nie izolował się całkowicie od działalności społeczno-politycznej. Między innymi w kwietniu 1993 r. na zaproszenie władcy Kuwejtu szejka Jabir al. Ahmeda As Sabaha przybył wraz z rodziną do tego kraju, gdzie został entuzjastycznie powitany. W listopadzie 1993 r. królowa brytyjska Elżbieta II udekorowała w Londynie George’a H. W. Busha najwyższym odznaczeniem przyznawanym cudzoziemcom, Wielkim Krzyżem Rycerskim Orderu Łaźni.
George H. W. Bush od wielu lat był członkiem National Rifle Association, wpływowej grupy nacisku na rzecz utrzymania dostępu do broni obywateli amerykańskich. Ponieważ przewodniczący NRA, Thomas L. Washington, bardzo ostro zaatakował rząd USA za próby ograniczenia dostępu do broni, Bush w maju 1995 r. zrezygnował z członkostwa w tej organizacji. Spotkało się to z poparciem wielu środowisk i krytyką ze strony władz NRA liczącej 3,5 mln członków.
We wrześniu 1995 r. Bush odbył podróż do kilku krajów azjatyckich. Między innymi w Japonii wygłosił przemówienie na temat wartości rodzinnych oraz stosunków amerykańsko-japońskich do 50 tys. zwolenników grupy religijnej Sun Myung Moona. W Wietnamie Bush wraz z żoną Barbarą odwiedził miejsca, gdzie poszukuje się grobów żołnierzy amerykańskich, którzy polegli w czasie wojny. W lecie 1997 r. George Bush przebywali z wizytą w Polsce. W związku z uroczystościami milenijnymi odwiedził Gdańsk, gdzie spotkali się trzej byli prezydenci: Bush, Weizsӓcker i Wałęsa. W Warszawie Busha przyjął prezydent Aleksander Kwaśniewski. George Bush na swoje życzenie odbył także rozmowę z generałem Wojciechem Jaruzelskim.
W 1997 r. George Bush otrzymał tytuł doktora honoris causa uniwersytetu Hofstra w stanie Nowy Jork. Uczelnia ta znana jest z corocznych konferencji naukowych na temat prezydentury amerykańskiej. „W Przeciwieństwie do Churchilla – powiedział skromnie Bush – ja nie mam planów kształtowania historii”.
12 czerwca 2004 r. George Bush obchodził 80. Urodziny. Postanowił je uczcić w oryginalny sposób. Skoczył na spadochronie z wysokości blisko 4 tys. metrów. Ze względu na zła pogodę był asekurowany przez instruktora spadochroniarstwa. „Kocham zawrotne prędkości” – powiedział po wylądowaniu.
Bill Clinton (1993-2001) obok Cartera jest najbardziej aktywnym byłym prezydentem USA. Jako były prezydent Clinton zbierał pieniądze na fundusz wyborczy demokratów, angażował się różne akcje społeczno-ekonomiczne na rzecz oświaty, służby zdrowia, walki z AIDS, pomocy biednym i upośledzonym. 55-letni podówczas Clinton pragnął być, podobnie jak Jimmy Carter, aktywnym politykiem, by zasłużyć także na tytuł najlepszego byłego prezydenta.
Clinton podpisał z wydawnictwem Alfred A. Knopf umowę na wydanie pamiętników. Otrzymał za nie honorarium powyżej 15 mln dolarów. Jest to najwyższe honorarium w historii USA za książkę niebędącą beletrystyką. Jego żona Hillary otrzymała honorarium w wysokości 8 mln dolarów za swoje pamiętniki. Bill Clinton jeździ po Stanach Zjednoczonych i świecie z wykładami, za które otrzymuje wysokie honoraria. W sumie zarobił na tych odczytach ok. 70 mln dolarów. Wraz z żoną założył on fundację charytatywną. Angażuje się również w rozwiązywanie problemów międzynarodowych. Aktualnie prowadzi aktywną kampanię wyborczą na rzecz swojej żony Hillary, która ubiega się o nominację Partii Demokratycznej, jako kandydatka na prezydenta Stanów Zjednoczonych w tegorocznych wyborach.
George W. Bush (2001-2009) jest stosunkowo mało aktywny jako były prezydent. Zaszył się w swym rancho w Teksasie i oddaje się nowoodkrytemu hobby a mianowicie malarstwu. Nie sprzedaje swych obrazów, ale prezentuje je swoim przyjaciołom. Dba o kondycję fizyczną jeżdżąc na rowerze. Opublikował pamiętniki „Decision Points”. W 2013 otworzył swoją bibliotekę prezydencką. Kupił również dom w Dallas.
George W. Bush po opuszczeniu Białego Domu zachowuje niski profil aktywności. Rzadko przemawia i rzadko podróżuje po kraju i zagranicę. W 2012 r. odwiedził wraz z żoną Laurą Afrykę promując walkę z rakiem, w co zaangażowany jest jego instytut.
W 2016 r. angażował się w kampanię wyborczą swego młodszego brata Jeba, który bez powodzenia ubiegał się o nominację na prezydenta z ramienia Partii Republikańskiej.