Przeszło dwa wieki temu napisany został komentarz do współczesnych wydarzeń i opinii. Może się to wydawać paradoksem, jakimś niepojętym działaniem wehikułu czasu. Napisał ten komentarz filozof Immanuel Kant (1724-1804) w „Traktacie o wiecznym pokoju”.
W dziele tym mędrzec z Królewca ukazał, co pokojem jest, a co nie jest. Na temat tego, co nie służy pokojowi, filozof pisze:
1. „Nie można uważać zawarcia pokoju jako takiego, jeśli uczyniono to z tajnym zastrzeżeniem dla przyszłej wojny…” Kant odrzuca powoływanie się na odkrywane archiwalne dokumenty, gdyż jest to jezuicka sofistyka. Podkreśla, że tego rodzaju zawieranie pokoju nastąpiło na skutek wyczerpania sił obu stron bądź na skutek równoważenia siły.
2. „Żadne istniejące państwo, obojętnie czy duże, czy małe, nie może poprzez dziedziczenie, zamianę, kupno czy darowiznę, nabyć innego państwa”. Kant jest zdania, że państwo nie jest, jak terytorium („Boden”), posiadłością. Jest wspólnotą ludzi – narodem, któremu nie można narzucać swoich praw. Filozof kontynuuje, iż ten sposób nabywania może doprowadzić do, jak to wyraża, ożenku, co może spowodować, że oddziały („die Truppen”) zostają zobowiązane do występowania przeciw wrogowi niebędącemu wspólnym przeciwnikiem. Poddanych można wtedy użyć wedle własnych potrzeb i zużyć („brauchen und verbrauchen”).
3. „Z czasem stałe armie powinny przestać istnieć”. Poprzez gotowość do tego, by być dobrze uzbrojonym, zagrażają nieustannie innym państwom – uważa Kant. Zbrojeniom nie ma końca. Wydawane na to środki powodują coraz większe obciążenia, zaś wzrost kosztów wręcz zachęca do podjęcia wojennych napaści. Ludzie zmuszeni do uczestniczenia w napaści są jedynie maszyną i narzędziem. Czymś innym jest, kiedy obywatele wprawieni w posługiwaniu się bronią dla odparcia ataku występują w obronie ojczyzny. Wraz z powiększaniem skarbu byłoby podobnie (jak ze zbrojeniami), gdyż inne państwa mogłyby to oceniać jako zagrożenie wojną, co mogłoby skłonić je do uprzedzenia napaści. Oprócz siły wojska jest bowiem potęga finansowa, którą należy oceniać jako najpewniejsze narzędzie wojny.
4. „Nie powinno się dopuszczać do zadłużenia…” System kredytowy i wzrost należności – zdaniem Kanta – doprowadzić mogą do nagromadzenia tak wielkich środków, że przekraczają one zawartość skarbców wszystkich państw zadłużonych łącznie, i w razie jednorazowego niezapłacenia długu państwa-wierzyciele mogą z łatwością wymusić należności drogą wojenną albo też spowodować bankructwo dłużnika.
5. „Żadne państwo nie może siłą ingerować w rządy i konstytucję innego państwa. Cóż bowiem miałoby to uzasadnić…” – pyta filozof. Może chodzi o ostrzeżenie przed wielkim złem, jakiego dopuścił się naród? Nie byłoby dziwne, gdyby w jakimś państwie wskutek jego zanieczyszczenia („Verunreinigung”) doszło do podziału na dwie części i każda z nich ogłosiła, że przedstawia sobą szczególne państwo mające prawo („den Anspruch erhebt”) do całości. Mogłoby to doprowadzić do anarchii. I jak długo wewnętrzny spór nie jest jeszcze rozstrzygnięty, mieszanie się w ten spór przez inne mocarstwa oznaczałoby naruszenie praw narodu starającego się przezwyciężyć wewnętrzną chorobę.
6. „Państwo prowadzące wojnę z innym nie powinno zajść w swej wrogości tak daleko, żeby późniejszy pokój i powrót do resztek zaufania stały się niemożliwe…” Autor wymienia tu nadesłanych skrytobójców, trucicieli i werbowanie zdrajców. Filozof potępia tego rodzaju postępowanie. Uważa, że nawet w czasie wojny, mimo wszystko minimum zaufania do wroga winno zostać zachowane. Bez tego wojna taka wyrodzi się w wojnę na wyniszczenie („Ausrottungskrieg”) i wtedy staje się smutną koniecznością stanu naturalnego. Odpowiedź na to stanowi wojna odwetowa dla ukarania przeciwnika. Taka sytuacja doprowadziłaby ludzkość do „wiecznego pokoju” jedynie na cmentarzu.