22 listopada 2024
trybunna-logo

Bilans Zofii Posmysz

Autorka głośnej, sfilmowanej (choć reżyser tego dzieła nie dokończył przed tragiczną śmiercią) przez Andrzeja Munka „Pasażerki”, Zofia Posmysz (rocznik 1923) przeżywa od kilku lat znakomitą passę jako pisarka.

Jej książki co prawda raczej nie są wznawiane, ale akurat „Pasażerka”, co przynajmniej dla mnie było zaskakujące, stała się nawet kanwą dla libretta zagranicznego widowiska operowego, które miało premierę kilka lat temu w Wiedniu.
Znamienne jednak, że Posmysz nigdy nie opublikowała pamiętników ze swojego pobytu w obozie koncentracyjnym w Oświęcimiu czyli, jak się przyjęło mówić od lat w ślad za zachodnimi mediami i historykami – w Auschwitz, (ale także w Ravensbrűck i Neustadt-Glewe). Jej wspomnieniowe narracje ukazywały się co prawda przy okazji komentarzy i wywiadów wokół „Pasażerki”, ale nie pojawiła się dotąd żadna wypowiedź generalna, syntetyczna.
Dopiero „Królestwo za mgłą” jest pierwszą, po 72 latach, całościową wypowiedzią byłej więźniarki. Gros tego co Posmysz opowiedziała dziennikarzowi Michałowi Wójcikowi, dotyczy jej pobytu w obozach, ale rozmowa dotyczy także lat powojennych, jej życia i pracy pisarskiej, w tym ekranizacji „Pasażerki” (spóźniona premiera dokończonego przez innych filmu miała miejsce w roku 1963), jej twórcy Andrzeja Munka, a także perypetii samego filmu i politycznej recepcji utworu. Rozmowa sięga tematycznie czasu bieżącego, bo także obecnego fenomenu mowy nienawiści. W aneksie pomieszczony został artykuł Zofii Posmysz z 1945 roku, sygnowany anonimowo przez „więźniarkę numer 7566”, w którym sformułowała ona rodzaj świadectwa o esesmańskim personelu Oświęcimia – „Widziałam katów”, a także jej wiersze obozowe.
Opowieść będącej w znakomitej formie umysłowej sędziwej pisarki jest fascynująca, nie mająca nic wspólnego z tonem kombatanckim, przeciwnie, pełna błyskotliwych, nieszablonowych i niepozbawionych tonu przekory, często barwnych uwag, sformułowań, komentarzy.
Zofia Posmysz – „Królestwo za mgłą. Z autorką „Pasażerki” rozmawia Michał Wójcik”, wyd. Znak Litera Nova, Kraków 2017.

Poprzedni

Wspaniały, anachroniczny poeta

Następny

48 godzin sport

Zostaw komentarz