Komitet Dobrych Zmian (KDZ) działa. To prawda, że nie został jeszcze zarejestrowany, ale robimy wszystko, by to jak najszybciej załatwić. Musimy pokonać wiele biurokratycznych przepisów, zaśniedziałych w III Rzeczypospolitej, a także przekonać niektórych urzędników, by zakasali rękawy i nie zwlekali z wykonywaniem czynności, z których teraz, w nowych warunkach, powinni się wywiązywać wzorowo (jeśli się nie poprawią, to ich zmienimy).
Jak się rzekło, działamy. Oto kolejna lista naszych propozycji, do których, z tych wcześniejszych, jak się dowiadujemy, władza nadstawiła ucha.
W swoim czasie jedna z głów państwa zapowiedziała, że Polska będzie drugą Japonią. Nic z tego nie wyszło, mierzono bowiem siły na zamiary. Teraz jest już inaczej, tworzymy siły, które wydobędą nas z marazmu, toteż przyszłość naprawdę rysuje się w korzystnych barwach, co oczywiście nie oznacza, że rychło staniemy się Krajem Kwitnącej Wiśni, niemniej – jak zapowiada nowo powołany rządowy organ, Komitet Rozwoju, polskie państwo będzie poważnym graczem na gospodarczych rynkach świata. Między innymi odbudowany zostanie przemysł stoczniowy. No i bardzo dobrze. W końcu mamy 770 kilometrów linii brzegowej, kilka portów, i od Bałtyku nigdy odepchnąć się nie damy. Tu KDZ ma propozycję: niech nasze stocznie wpierw zbudują trzeciego „Batorego”, a potem drugiego „Piłsudskiego”! Pokażmy, że potrafimy Nie ma wątpliwości, że oba transatlantyki będą miały, przy wciąż wzrastającym ruchu turystycznym, wielkie powodzenie na trasie z Europy do USA, w końcu mamy w Nowym Świecie około 10 milionów ludzi z polskimi korzeniami, coraz chętniej odwiedzających kraj swych przodków, ciekawych, jak się pięknie rozwija. Niepokoi stan moralności społeczeństwa polskiego. Winę w dużym stopniu ponosi bezkrytyczne akceptowanie w minionych latach nowinek docierających do naszego kraju z Zachodu. Między innymi chodzi tu o – lansowane przez polskojęzyczne czasopisma adresowane do pań – stroje, zwłaszcza o krótkie spódniczki. Wydaje się, że dziewczyny noszą teraz tak kuse, by każdy mógł zobaczyć, jaki kolor mają ich majtki. Nie można tu pominąć aspektu prowokacyjnego, nie dziwota, że dochodzi do tak wielu przestępstw na tle seksualnym. Proponujemy, by nie tyle nakazać, ile za pomocą mediów przekonać młodszą generację żeńskiego odłamu społeczeństwa, aby zrezygnowała z minispódniczek, by demonstracyjnie zaczęła nosić spódniczki długości, powiedzmy, 10 centymetrów poniżej kolan. Mamy nadzieję, że tę naszą propozycję poprze Kościół.
Idzie to jak po grudzie, ale w końcu Rosjanie ustąpią i oddadzą nam szczątki samolotu leżące pod Smoleńskiem. Należy się do tego przygotować i już teraz nie tylko zastanowić się, gdzie te narodowe relikwie umieścić, ale też podjąć kroki, by obiekt, w którym zostaną złożone, przygotować. Powinien to być okazały budynek, będzie on bowiem miejscem pielgrzymkowym. Pytanie, na które trudno natychmiast znaleźć odpowiedź: gdzie go ulokować? Czekamy na propozycje, naszym zdaniem najlepszym dlań miejscem byłoby sąsiedztwo Wawelu, albo Jasnej Góry. Konkretyzujmy: należy to ustalić i szybko rozpisać konkurs na ów budynek. A także pomyśleć o zgromadzeniu środków na jego budowę. Sądzimy, że w tej kwestii mógłby okazać wielką pomoc ksiądz dyrektor z Torunia, mający sporo doświadczenia w tym względzie, bo już kiedyś z powodzeniem zbierał pieniądze na uratowanie stoczni.
Musimy przyklasnąć inicjatywie, by wreszcie usunąć z naszych miast i miasteczek nazwy ulic, placów i rond mających cokolwiek wspólnego z bolszewizmem. Już dawno to należało zrobić, ale jakoś się do tego nie kwapiono. Przy okazji można by także usunąć inne obcobrzmiące nazwy. Ale tu należy zachować ostrożność. Weźmy, na przykład, warszawską ulicę Foksal. Co ona w ogóle oznacza, skąd się wzięła? Z rosyjskiego, w tym języku oznacza to dworzec, wokzał, вокзал. W Warszawie ongiś dworzec był blisko tej ulicy i dlatego ta nazwa do niej przylgnęła (szczegóły znają warsawianiści). Ale skąd wziął się ten wyraz w słownictwie rosyjskim? Ba – z angielskiego! Od londyńskiego dworca Vauxhall! Czyli ma dobre pochodzenie, więc go zostawmy.