16 listopada 2024
trybunna-logo

66 postaci z autorem w tle

Gienia Kurzawę trudno było nie zauważyć. Zawsze wysoki, zawsze brodaty, zawsze pyskaty. Gdyby się kiedyś ze wszystkim zgadzał, to znak, że coś się tu musi nie zgadzać. Bo Eugeniusz Kurzawa to człowiek sporu.

Ale tego twórczego, inspirującego, choć nierzadko wkurzającego.
Gienio Kurzawa to przedstawiciel rzadkiego już gatunku ludzkiego. Polskiego inteligenta twórczego. Endemicznie występującego w Polsce Ludowej.
Animatora kultury, dziennikarza, wydawcy i poety jeszcze. Poety, który nie wstydzi się być poetą.
Ach, ta nasza młodość. Kiedy pisanie wierszy nie było obciachem. I wszystko było poezją.
Gienio Kurzawa twórczo przemierzał naszą Polskę. Z Zielonej Góry po Suwałki. Z Bolesławca do Gdańska. Z Zbąszyna po Białystok. Omijał jedynie Warszawę. Programowo i fizjologicznie nie lubi tej naszej stolicy. Bywa tam, kiedy naprawdę już musi. I to pomimo propozycji posad, pracy nawet, jakie stamtąd nieraz dostawał. Nie widział życia w życiu w stolicy.
Nie pasował też do politycznej kariery. Pyskaty, bez należnego szacunku dla przełożonych, ciągle coś proponujący. Tylko raz, na zdjęciu ślubnym, widziałem go w marynarce. Garniturowo podobne. Zawsze i wszędzie pojawiał się ubrany „nieprotokularnie”, nie przystająco elitom politycznym środkowoeuropejskiego mocarstwa.
Widać jego organizm odrzucał garnitury, niczym obcy organicznie przeszczep.
Po latach twórczych wędrówek osiadł Kurzawa we wsi Wilkanowo. Twórczo, bo z żona Lidią, prowadzą tam „Ogród Sztuk”. Kulturalny dom kultury. Zapraszają, prezentują, wystawiają.
Na szczęście przysiadł też na przysłowiowej dupie i książkę wspomnieniową napisał. „Spis tresci. 66 postaci, które..”. Taki Alfabet Kurzawy.
No cóż, można by na to nosem pokręcić. Nie pierwszy to przecież wspomnieniowy Alfabet i nie ostatni pewnie. Kudy mu do klasycznych już Alfabetów Urbana, Kisiela, albo Analfabetu Artura Cezara Krasickiego.
Ale akurat ten Alfabet wyjątkowo pozostaje w pamięci. Nie da się go nie zauważyć.
Bo wędrujący po polskich, prowincjonalnych dróżkach, wspominający postacie, które tam napotkał, kreśli Kurzawa obraz ówczesnej polskiej inteligencji. Ludzi z ogrodów sztuk, ale czujących jednocześnie tą „odpowiedzialność za rzeszowskie i kieleckie”. Świadczących wielokrotnie, że prowincja to stan umysłu, a nie jedynie miejsce zamieszkania. Kreśli Kurzawa spis treści polskiej inteligencji. Zwykle tych, którzy właśnie odeszli.
Mnie urzekł wieloma wspominkami, zwłaszcza o Jurku Leszin- Koperskim, Marku Starczewskim, Andrzeju Strumiłlo, Władku Sikorze, Haniu Sawce. O tygodniku „itd.” gdzie razem pisaliśmy i studenckim ruchu kulturalnym, skąd nasz ród.
A przy wspominkach o generale Jaruzelskim, zachwycił swym wierszem o nim. Najlepszym wierszem o generale jaki czytałem.
I chyba najlepszą syntezą życia generała Jaruzelskiego.
Hej Geniu, zawsze byłeś wysoki, tu jesteś wielki.
Eugeniusz Kurzawa „Spis treści. 66 postaci, które…”. Wilkanowo- Zielona Góra 2020. Nakładem własnym autora. Dla zainteresowanych pozyskaniem książki kontakt email: ogrodsztuk@wp.pl

Poprzedni

Zacznijcie rozwiązywać te problemy!

Następny

Zły wiatr, czyli nasze czasy

Zostaw komentarz