22 listopada 2024
trybunna-logo

Literatura i obyczaje

Warto na wstępie zacytować Jerzego Stempowskiego („Hostowca”), jako że celnie oddaje on esencję i kształt zbioru tekstów Pawła Hertza, w edycji Państwowego Instytutu Wydawniczego zatytułowanego „Pamięć i tożsamość”: „Dwa rysy uderzają u Hertza już na pierwszy rzut oka: ogromny zasięg i różnorodność jego lektur poza utartymi drogami. Zwłaszcza ten drugi rys zdradza coś, co można nazwać geniuszem czytelniczym […] Książka Hertza zawiera fragmenty, z którymi ukrywa się ogromny świat jego lektur, obiecujący nieskończone możliwości odkryć, rozrywek i przyjemności”.

Stempowski miał zupełną rację. Zasługi Hertza dla polskiego piśmiennictwa, dla literackiej krytyki, dla historii literatury (choć nie był cenzusowym uczonym uniwersyteckim w tej dziedzinie) są ogromne. Wystarczy rzucić okiem na „spis rzeczy”, czyli zawartość tomu, by nie mieć co do tego wątpliwości, choć akurat szczególnie błyskotliwym stylistą Hertz nie był, jest w jego szkicach pewna oschłość. W „Pamięci i ładzie” znajdziemy teksty o poezji, teatrze, malarstwie, muzyce (do której to gałęzi sztuki przywiązywał Hertz ogromną wagę, choć nie ukrywał swojego „dyletanctwa” w tej dziedzinie, acz dyletanctwa, dodajmy, szlachetnego i naznaczonego wrażliwością). Bardzo bliski był Hertzowi romantyzm polski o czym zaświadczają szkice o Mickiewiczu, Krasińskim i Słowackim. Temu ostatniemu poświęcił zresztą także eseistyczną opowieść literacką „Portret Słowackiego”. Bardzo cenił też pogrobowca romantyków, wielkiego neoromantyka Wyspiańskiego, któremu poświęcił szkic o „Nocy Listopadowej”, a pośrednio także o Bronowicach, miejscu „akcji” dramatycznej „Wesela”. Ważnym pisarzem był dla niego Wacław Berent, którego „Oziminie” poświęcił szkic „Jasna pochodnia życia”. Są też szkice o poetach rangi nie szczytowej, ale z różnych powodów ważnych, jak choćby o geniuszu „poezji przeciętności” Lenartowiczu, Słonimskim, Lechoniu. Osobne szkice poświęcił nobliście Miłoszowi, „Barbarzyńcy w ogrodzie” Herberta, a także nawróceniu Claudela. Wielcy prozaicy, którym poświęcił szkice to m.in. Dostojewski, Gogol, Tołstoj, ale też Tomasz Mann, Proust, Hemingway czy Celine, ale napisał też o zapomnianym i uznanym za pisarza najwyżej drugorzędnego Przybyszewskim czy o Lampedusie, autorze powieści jednej, ale wybitnej – „Lamparta” (w nowym polskim przekładzie nazwanego „Gepardem”). Swoje najważniejsze credo odnośnie prozy wyraził Hertz w szkicu „Literatura i obyczaje”. Zadeklarował się tam jako krytyk tradycjonalista, konserwatysta, który trwa przy wielkiej klasyce, a z daleko idącym sceptycyzmem odnosi się do literatury współczesnej, z jej tendencją do eksperymentowania i rozbijania na wszelkie sposoby tradycyjnej narracji, pogardę dla rzeczywistości i życia na rzecz solipsystycznego koncentrowania się na sobie (powieść o próbach pisania powieści, wszelka proza wsobna), do „rezerwuaru kompleksów”, do i „nie dziania się nigdzie”, do braku literackich bohaterów, do rozkładu klasycznych form i wszelkich literackich „izmów”, ograniczania się do językowego aspektu pisarstwa. W swojej krańcowej niechęci do tej literatury posunął się Hertz nawet do deklaracji, że „gdyby miał do wyboru czytanie powieści Sartre’a, Rotha czy jakiejś innej Sylwii Plath i oglądanie najgłupszego westernu, nie wahałby się ani chwili”. Gronu bliskich sobie postaci, m.in. Henrykowi Krzeczkowskiemu poświęcił cykl „żalów”. Jego stosunek do kultury określił w posłowiu Marek Zagańczyk jako przypominający stosunek „rolnika czy ogrodnika” do upraw. „Nie ciekawiły go nowinki, ostentacyjnie (może nawet zbyt gorliwie) odwracał się od nich”. […] Był czytelnikiem wybrednym, wyróżnionym wiedzą i przywilejem pamięci”. Miał też wiele idiosynkrazji dla postaci i dzieł uznanych, n.p. nie lubił jako pisarza Gombrowicza. Warto skorzystać z „pamięci” Hertza i uczyć się od niego „ładu”
Paweł Hertz – „Pamięć i ład”, wybór i posłowie Marek Zagańczyk, „Iskry”, Warszawa 2021, str. 276, ISBN 978-83-06-03515-5

Poprzedni

Jeszcze Polka nie zginęła, póki jest w Berlinie

Następny

Oscary rozdane