Nie od dziś powieść kryminalna wiedzie podwójne życie. Jedno stwarzała ona sama sobie i licznym jej czytelnikom, drugie tworzą literaturoznawcy, którzy w jej tworzywie i konstrukcji dostrzegli znaczenia i treści dalece wykraczające poza ich literalny, bezpośredni odbiór. Justyna Tuszyńska, autorka studium „Dlaczego literaturoznawcy c(z)ytują kryminały?” przywołuje choćby opublikowaną w 1979 roku „Powieść kryminalną” Jerzego Siewierskiego, także autora powieści kryminalnych, który spojrzał na bliki mu gatunek niejako z zewnątrz i całościowo.
Autorka przywołuje też. m.in. „Poetykę powieści kryminalnej” Stanko Lasicia czy „Struktury narracyjne u Fleminga” Umberto Eco, którzy to dwaj autorzy dokonali syntezy gatunku powieści kryminalnej, ukazując całościowy schemat, obejmujący stały układ elementów kompozycyjnych konstytuujących powieść kryminalną. Szereg innych badaczy zajmowało się bardziej szczegółowymi zagadnieniami związanymi z powieścią kryminalną. Rosjanin Wiktor Szkłowski i Robert Callois zajmowali się „potencjałem zagadki kryminalnej”, a ten ostatni także grą z czytelnikiem. Roland Barthes zajmował się sekwencją akcji w powieści kryminalnej. Alain Robbe-Grillet badał przestrzeń, a Michel Butor (obaj przedstawiciele kierunku „nouveau roman” („nowej powieści”) – kategorię czasu. Z kolei Stanisław Lem i Umberto Eco analizowali proces dociekania, metody śledczego, badawczego postępowania. Nawiasem mówiąc, Stanisław Lem, jest jedynym analitykiem kryminału (także autorem: „Śledztwo”), któremu poświęcony jest cały, finalny rozdział studium Tuszyńskiej. Z literatury poświęconej gatunkowi należy też odnotować bardzo cenny, dwuczęściowy zbiór tekstów pod redakcją Anny Gemry – „Literatura kryminalna” (2016).
Naukowe zainteresowanie powieścią kryminalną wywołało na początku pewne zaskoczenie wśród części badaczy literatury, ponieważ cechą tego gatunku, od jego początków, był schematyzm, a ten jest generalnie traktowany jako wada literatury, zazwyczaj dyskwalifikujący ją z artystycznego punktu widzenia. Kryterium schematyzmu lub jego braku stanowi przecież jedno z najbardziej konstytutywnych kryteriów oddzielania literatury popularnej od wysokoartystycznej. Jednak autorka studium podważa zasadność tego poglądu, jako schematycznego: „Jak starałam się pokazać w swojej pracy, przekonanie to okazuje się złudne. Po schemat kryminalny sięgają autorzy literatury wymykającej się popularnym etykietom i prostej kategoryzacji oraz badacze reprezentujący tzw. „wielkie literaturoznawstwo”. W strukturze „kryminału” widzi ona „laboratoryjnie czysty przykład” licznych zagadnień teoretyczno-literackich, narzędziem refleksji nad literaturą w ogóle. Jedną z tego przyczyn jest to, że śledztwo jest klasyczną prezentacją myślenia analitycznego w ogólności, jako takiego. Owi autorzy prozy artystycznej, którym zdarzało się sięgać, całościowo bądź we fragmentach, po schemat zaczerpnięty z powieści kryminalnej, to m.in. Honoriusz Balzac, Edgar Allan Poe, Charles Dickens, Friedrich Dürrenmatt, Leonardo Sciascia, Umberto Eco i szereg innych.
Również wśród autorów stricte związanych z gatunkiem powieści kryminalnej są tacy, którzy wzbogacali gatunek artystycznie, na różne sposoby wykraczając poza najprościej pojmowane schematy (n.p. Raymond Chandler, Dashiell Hammett, Gilbert Keith Chesterton, Arthur Conan Doyle, Agata Christie czy Georges Simenon). Wydaje się, że doświadczenie lektury tego studium może być najbardziej fascynujące nie dla teoretyków literatury, którym ta problematyka jest od lat dobrze znana, ani też dla czytelników, którzy czytają kryminały de naturaliter, wyłącznie „naiwnie”, lecz dla tych miłośników gatunku, którzy nie będąc znawcami tematu, szukają jednak w lekturze wrażeń i przemyśleń wykraczających poza te najprostsze. Dla nich lektura studium Tuszyńskiej może być najbardziej interesująca, pełna niespodzianek i zaskoczeń.
Justyna Tuszyńska – „Dlaczego literaturoznawcy c(z)ytują kryminały?”, Wydawnictwo Naukowe Uniwersytetu Mikołaja Kopernika, Toruń 2021, str. 319, ISBN 978-83-231-4588-2