22 listopada 2024
trybunna-logo

Karol Marks jako źródło katharsis

Wystarczy rzucić okiem na grubo ponad dwieście pozycji bibliograficznych w przeważającej większości poświęconych różnym aspektom marksizmu (a przecież to i tak czubek góry lodowej na tle piśmiennictwa światowego), pomieszczonych w obszernym i bardzo cennym dziele-syntezie Jana Marxa (rocznik 1941, znakomitego krytyka literackiego, erudytę, umysł renesansowy) , by uzmysłowić sobie jak ceniony jest w świecie tak pogardzany i ignorowany w Polsce marksizm.

Jest on tu pogardzany, ignorowany i znienawidzony do tego stopnia, że panuje maniera nie wypowiadania słowa „marksizm” lub wypowiadania go z odpowiednio upozowaną niechętną miną, z podkreśleniem wrogiego dystansu.
„Karola Marksa teoria i praktyka rewolucji” Jana Marxa jest pierwszą od prawie dwudziestu lat obszerną (przeszło siedemset stron druku) syntezą teorii i praktyki marksizmu, a jednocześnie portretem intelektualnym Marksa, pierwszą od ukazania się krajowego wydania „Głównych nurtów marksizmu” Leszka Kołakowskiego (2000).
Praca Jana Marxa ma do pewnego stopnia rysy naukowego studium opatrzonego bibliografią i przypisami, ale napisana została językiem wolnym od akademickiej nowomowy, klarownym, mięsistym, nie bez rysów eseistycznych.
Marx nie jest filozofem z formalnego wykształcenia, ale jest tak mądry, że był w stanie podjąć się tego dzieła.
Marx wystrzega się „awangardowych” nowinek narracyjnych, rozmaitych pomysłowych inwersji tematycznych i zaczyna swoją opowieść rozdziałem „Rodowód”, „od Adama i Ewy”, czyli od Trewiru, miasta rodzinnego twórcy „Kapitału”.
Lakonicznie, ale treściwie ukazuje pierwsze lata życia Marksa, sprawy rodzinne, małżeństwo, początki edukacji i pierwsze próby filozoficzne oraz zaangażowania, m.in. redakcyjne w świecie filozoficznymi i w kręgach rewolucyjnych.
Obszernie omawia kwestię żydowską, jako jeden z istotnych aspektów szerszej kwestii społecznej i politycznej emancypacji. Jeszcze obszerniej, na blisko stu stronach omawia autor wczesne poglądy etyczne Marksa, jako że to względy moralne właśnie, niezgoda na zło świata, na alienację człowieka w kapitalizmie legły u podstaw jego myślenia i działania. Jednak rozdział ten dalece wykracza poza zagadnienia etyczne i zarysowuje młodzieńczy okres rozwoju myśli Marksa, a w szczególności jego rozliczanie się z poznanymi dotąd nurtami i kierunkami myślowymi, aby utorować swoją własną drogę.
To wtedy właśnie zwraca się ku „kontemplacyjnemu materializmowi Feuerbacha” i przeciwstawia mu materializm dialektyczny, stawiający przed sobą, zgodnie z rewolucyjnymi dążeniami i aspiracjami proletariatu, zadanie zmiany świata”.
To właśnie wtedy, w „Tezach o Feuerbachu” formułuje swoje słynne zdanie: „Filozofowie rozmaicie tylko interpretowali świat, idzie jednak o to, by go zmienić”. Cały rozdział poświęca też Jan Marx teologii, owej „zgniłej plamie na filozofii”, jak ją nazwał Karol Marks.
Nie tylko zresztą teologii jako takiej, lecz religii jako kajdanach założonych wolności człowieka oraz rozmaitym formom najgorszego religianctwa, także politycznego oraz iluzji religijnych.
Źródeł motywacji aktywności człowieka szukał Marks, mimo faktu śmierci, poza religiami.
Szukał też równowagi między naturalnym egoizmem ludzkim a zdolnością człowieka do wzniesienia się na wyżyny altruizmu. Trzy kolejne rozdziały: „Manifest komunistyczny”, „Wiosna Ludów”, „Zamach stanu Ludwika Bonapartego” osadzają Marksa w konkretnym kontekście epoki. Podobnie jak rozdział o londyńskim wygnaniu. „Opus magnum”, to rozdział poświęcony „Kapitałowi” i ten dotyczący „Programu Gotajskiego”.
„Pierwsza w dziejach dyktatura proletariatu”, to Komuna Paryska, ale nie pominął Marx także wątku polskiego w spuściźnie Marksa („Polskie powstania”).
W trzech ostatnich rozdziałach jawi się Marks jako człowiek wobec fenomenu śmierci i wszelkich kwestii „ostatecznych”.
W konkluzji kończącej studium, Jan Marx wyjaśnia dlaczego się jej podjął”: „Marksowska analiza jest zarazem analizą ekonomiczną i analizą etyczną”, zatem jego analiza kapitalizmu łączy się z analizą położenia człowieka oraz jego świadomości i wolności w społeczeństwie kapitalistycznym.
W dobie wojującego antymaterializmu, w Polsce przybierającego obsesyjny charakter, lektura Marksa może mieć działanie katarktyczne: oczyszczać umysł z toksyn fideistycznego irracjonalnego”. Nic dodać nic ująć.
Jan Marx – „Karola Marksa teoria i praktyka rewolucji”, Instytut Wydawniczy Książka i Prasa, Warszawa 2021, str. 720, ISBN 978-83-66615-878

Poprzedni

Życie pod znakiem długów

Następny

Samochody jadą w dół