22 listopada 2024
trybunna-logo

Zajrzyjmy do portfeli

Koronawirus nie tylko uderza w nasze zarobki. Są dziedziny, w których pozwolił on osiągnąć wzrost poborów.
Do grup zawodowych, które finansowo skorzystały na pandemii, należą programiści komputerowi. Dziś, gdy pod panowaniem PiS w Polsce trudno o normalny etat, niemała część z nich to wolni strzelcy.
Co drugi wolny strzelec działający w technologiach informatycznych to mężczyzna w wieku 25-34 lata. Co czwarty bazuje na stałej współpracy i projektach długofalowych. Blisko co piąty freelancer zarabia powyżej 10 tys. zł miesięcznie na rękę. Nierzadko zdarzają się także kwoty przekraczające 17 tys. zł wynagrodzenia, często właśnie dzięki pandemii.
Nie ma chyba takiej dziedziny pracy „freelancerskiej”, która bardziej kojarzy się z prestiżem i wysokimi zarobkami niż programowanie i szeroko pojęte technologie informatyczne. O tym, że grupa ta budzi duże zainteresowanie również wśród osób spoza branży świadczy chociażby przekonanie o dużych pieniądzach programistów czy też liczba zapytań w wyszukiwarkach internetowych na temat ich zarobków. Dlatego też, Useme.com, platforma rozliczająca pracę wolnych strzelców postanowiła przebadać tę grupę zawodową. Raport „Ile zarabia i kim jest polski programista freelancer” został przygotowany przez Useme.com w kwietniu bieżącego roku. Dane opracowano na podstawie badania zrealizowanego na reprezentatywnej próbie 1076 freelancerów w Polsce.
Informatyka to dziedzina zdominowana na całym świecie przez mężczyzn. Ta reguła dotyczy także Polski oraz tej część grupy zawodowej, która specjalizuje się w realizacji zleceń freelancerskich. Z badań Useme wynika, że stanowią oni aż 94,3 proc. ankietowanych wobec 5,7 proc. kobiet. Wśród programistów – wolnych strzelców najliczniejsza grupa (50,6 proc.) to osoby młode, to jest w przedziale wiekowym 25-34 lat. Na drugim miejscu (28,1 proc.) są wolni strzelcy w przedziale 35-44. Najmłodsi, 18-24 lata, stanowią 24,1 proc. Najmniej liczne wśród programistów są grupy wiekowe mające 45-54 lata (2,3 proc.) oraz „staruszkowie” liczący do 55 do 64 lat (1,1 proc.).
Finansowy aspekt pracy polskich programistów budzi największe zainteresowanie. Jest to grupa zawodowa, w której zarobki tradycyjnie należą do najwyższych na rynku. Oczywiście wynagrodzenie uzależnione jest od kilku czynników, takich jak doświadczenie (liczba zrealizowanych projektów i stopień ich skomplikowania czy zakresu), specjalizacja, siła marki osobistej lub inaczej mówiąc oceny wolnego strzelca na platformach czy liczba i jakość referencji. Istotny jest także fakt, czy programista utrzymuje się tylko z freelancingu, czy jedynie dorabia. Dla blisko połowy (49,5 proc.) freelancing jest jedyna formą zarobkowania, a dla pozostałej niewielkiej większości stanowi formę dorobienia do głównego zajęcia.
Jeśli więc chodzi o zarobki to najliczniejsza grupa (32,1 proc. programistów) zadeklarowała, że miesięcznie uzyskuje z freelancingu dochody do 3.000 zł na rękę. Zazwyczaj takie zarobki otrzymują młodsi specjaliści lub junior programiści, którzy pracują dorywczo bądź freelancerzy dorabiający zleceniami do głównego zawodowego zajęcia.
Wynagrodzenie w kwocie 3.000 – 5.000 zł otrzymuje 17,2 proc. programistów będących freelancerami. 20,7 proc. respondentów osiąga dochody w przedziale 5.000-10.000 zł, a 17,2 proc. zarabia od 10.000 do 15.000 zł miesięcznie na rękę. Coraz częściej zdarzają się także zarobki przekraczające 15.000 zł, a w przypadku paru procent nawet 17.000 zł.
Jest to znacząca różnica na plus w porównaniu z pozostałymi grupami wolnych strzelców w naszym kraju – choć oczywiście dla PiS-owskich krewnych i znajomych królika obsadzających państwowe firmy i urzędy (naturalnie na normalnych etatach), to nie są żadne kokosy. Jednak trzeba zaznaczyć, że te najwyższe zarobki zarezerwowane są dla doświadczonych ekspertów w rzadkich obszarach technologii informatycznych, np. programiści mobilni iOS czy zaawansowani architekci systemów IT.
Kobiety programistki – freelancerki zarabiają mniej niż ich koledzy po fachu. Panie uzyskujące miesięcznie ponad 10 tysięcy złotych to jedynie 1 proc. wolnych strzelców. W przedziale 5.000 – 10.000 złotych znajdziemy zaledwie 7 proc. kobiet. – Programiści to jedna z niewielu grup zawodowych, która dzięki Covid-19 zyskała, zarówno pod względem liczby zleceń, jak i wzrostu stawek. Jednak to wolni strzelcy będący specjalistami IT, mogą czuć się prawdziwymi beneficjentami obecnej sytuacji. W ciągu ostatnich dwunastu miesięcy pandemii, wzrost wynagrodzenia dla tej grupy zawodowej wyniósł ok. 12 proc. Wszystko wskazuje na to, że zarobki programistów w 2021 r. w dalszym ciągu będą rosły – mówi Przemysław Głośny, prezes Useme.com.
Ale żeby zarobić, trzeba się narobić. Blisko co trzeci programista (29,9 proc.) specjalnie się nie przemęcza i deklaruje, że w miesiącu wykonuje od 1 do 3 zleceń. 14,9 proc. wykonuje ich od 3 do 5 w miesiącu, a kolejne 6,9 proc. od 5 do 10. Powyżej 10 zleceń na miesiąc ma zaledwie 5,7 proc. programistów. I to oni zarabiają najwięcej.

Poprzedni

Gospodarka 48 godzin

Następny

Nie daj się wykluczyć (nowym podatkiem)

Zostaw komentarz