20 listopada 2024
trybunna-logo

Wodne progi i bariery

Mało kto narusza przepisy równie uparcie jak przedsiębiorstwa wodociągowo–kanalizacyjne.

Działalność firm wodociągowych i kanalizacyjnych od powstania Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów w 1990 r. angażuje znaczną część jego czasu i zasobów. Zakłady te są adresatami wielu decyzji wydawanych przez UOKiK.
W sprawach wodociągowo‑kanalizacyjnych często powtarza się zarzut narzucania cen. Przedsiębiorstwa działają bowiem w warunkach monopolu, czyli pełnej dominacji, bez jakichkolwiek konkurentów. W znacznej części zależą one od gmin, na które spada część odpowiedzialności za nieprawidłowości.

Dyskretny urok monopolu

Monopolistyczna pozycja wynika z faktu, że do prowadzenia takiej działalności jest niezbędna infrastruktura, która nie pozwala na działalność kilku podmiotów gospodarczych.
Można wyobrazić sobie teoretycznie, że w danej miejscowości jest kilka zakładów wodociągowo–kanalizacyjnych, a każdy z nich ma własną sieć i konkuruje z pozostałymi. Jednak biorąc pod uwagę koszty budowy sieci, byłoby to marnotrawstwem (o ile w ogóle byłoby technicznie wykonalne).
W takich okolicznościach pozostaje pogodzić się z funkcjonowaniem tylko jednej sieci i jednego przedsiębiorcy, który ma na rynku absolutną pozycję dominującą.
Dostawca wody ma na rynku właściwym siłę, która pozwala narzucać warunki umów, w tym przede wszystkim ceny (rynek właściwy jest wyznaczony przez zasięg sieci. Może to być miejscowość, kilka miejscowości, gmina lub kilka gmin).
Jedyny wybór, jaki ma odbiorca, to zawarcie i wykonywanie umowy w kształcie zaproponowanym przez przedsiębiorcę albo rezygnacja z niej. Do konkurencji nie może odejść, a przecież nie przestanie korzystać z wody. Właśnie takie działanie nazywa się nadużyciem pozycji dominującej. Jest to postępowanie bezprawne!

Nieodpowiedzialność gmin

Znaczna część skarg dotyczy wygórowanych cen za wodę. W przypadku opłat za dostarczanie wody i odbiór ścieków funkcję regulatora pełni w pierwszej kolejności gmina. To właśnie organy gminy mają możliwość badania wysokości opłat pod kątem legalności i zasadności oraz zatwierdzania taryf – a osoby pracujące w tych organach ponoszą za swoje decyzje odpowiedzialność.
Niestety, od pewnego czasu można zauważyć uchylanie się gmin od wzięcia odpowiedzialności za wysokość taryf. Zgodnie zaś z ustawą wodno-kanalizacyjną, propozycje taryfowe niezatwierdzone przez radę gminy w określonym terminie, wchodzą w życie w kształcie zaproponowanym przez przedsiębiorcę.
W jednym z postępowań UOKiK do nieprawidłowości dochodziło w związku ze stosowaniem przestarzałej technologii uzdatniania wody. W rezultacie dostarczana woda znacznie przekraczała dopuszczalne wartości manganu, żelaza i niklu, a poza tym była mętna, miała zły smak, zapach i wygląd. Mimo pogorszonych parametrów nie zagrażała jednak zdrowiu, w związku z czym została warunkowo dopuszczona do spożycia na ponad pięć lat. Mieszkańcy skarżyli się na jakość wody i żądali obniżenia ceny o 40 proc.
W umowach zawarto postanowienie, że w przypadku nieodpowiedniej jakości cena wody może zostać obniżona o 10 proc., jednak przedsiębiorstwo odrzucało wnioski o upust, argumentując, że postanowienie to ma zastosowanie tylko w przypadkach sporadycznego i krótkotrwałego dostarczania wody niższej jakości (np. przy awarii sieci).
UOKiK uznał, że niezmienioną cenę trzeba uznać za nieuczciwą. Odbiorca nie może być zobowiązywany do zapłaty pełnej kwoty za wodę nieodpowiedniej jakości – i nie ma tu znaczenia, że woda została (warunkowo) dopuszczona do spożycia.
Skoro woda nie spełnia norm wynikających z przepisów, przedsiębiorca nie wywiązuje się z obowiązku dostarczania wody o należytej jakości. Woda warunkowo dopuszczona do spożycia jest towarem niezgodnym z umową, więc odbiorcy powinni płacić za nią mniej.

Zapłacicie, ile każemy

Jeden z zakładów promował picie wody i racjonalizację jej zużycia, organizując wraz z gminą piknik ekologiczny, uroczyste otwarcie nowo wybudowanej stacji uzdatniania wody i konkurs tematyczny dla szkół. Reklamował też swą działalność, wywieszając banery i publikując w lokalnej gazecie teksty reklamowe.
Wydatki związane z działalnością promocyjną i reklamową zostały uwzględnione w jego taryfie, co przełożyło się na wyższą o 3 grosze cenę 1 metra sześciennego wody. Tymczasem, żaden z przepisów rozporządzenia taryfowego nie przewiduje możliwości uwzględniania kosztów reklamy i reprezentacji. Dlatego UOKiK uznał, że ceny stosowane przez zakład są nieuczciwe, a on sam nadużył swej pozycji dominującej.
Liczne problemy, które były przedmiotem wielu decyzji UOKiK, wiążą się z uszkodzeniami wodomierzy. Ponieważ nie da się wtedy ustalić, ile wody faktycznie zużyto, zakłady stosują różne sposoby, by obciążyć odbiorcę kosztami.
Niektórzy wyliczają zużycie wody na podstawie średniego zużycia z poprzednich miesięcy (kiedy jeszcze licznik działał prawidłowo).
Inni stosują przeliczniki dużo mniej korzystne dla odbiorcy − na przykład przyjmują, że każdy domownik zużył tyle wody, ile wynosiło największe zużycie spośród sąsiadów w bloku czy kamienicy. Wówczas koszty mogą iść w tysiące złotych.
Kilka zakładów stosowało jeszcze inny przelicznik – w zawartych umowach przyznawały sobie prawo do obciążenia klienta kosztem wody, jaką ten mógł zużyć przez cały okres uszkodzenia licznika.
A zatem pechowy konsument mógł zapłacić za tyle wody, ile by zużył, gdyby bez przerwy wypływała ona strumieniem ze wszystkich kranów. W niektórych przypadkach oznaczałoby to tysiące litrów wody i olbrzymie koszty. Jeden z zakładw wyliczył, że − w zależności od rozmiaru rury − byłoby to od 8 do prawie 100 tys. zł miesięcznie.

Wina nasza, kłopot wasz

Ustawa wodno-kanalizacyjna nakłada na przedsiębiorstwa obowiązek dostarczania wody w wymaganej ilości pod odpowiednim ciśnieniem w sposób ciągły i niezawodny.
Liczne decyzje UOKiK dotyczą ograniczania odpowiedzialności przedsiębiorstwa za niewłaściwą ilość lub jakość dostarczanej wody.
Wiele zakładów stosowało w umowach postanowienie, zgodnie z którym przedsiębiorstwo nie ponosiło odpowiedzialności za: „Ograniczenie lub wstrzymanie dostaw wody (bądź ograniczenie lub wstrzymanie odbioru ścieków) wywołane: brakiem wody na ujęciu, zanieczyszczeniem wody w sposób niebezpieczny dla zdrowia i życia, przerwami w zasilaniu urządzeń wodociągowych i kanalizacyjnych”.
Podobną praktykę stosowały przedsiębiorstwa, które w umowach zawarły postanowienia przewidujące ograniczenie odpowiedzialności „w przypadku uszkodzenia instalacji dostawcy grożącego niebezpieczeństwem albo konieczności przeprowadzenia niezbędnych napraw w najkrótszym możliwym czasie”.
UOKiK stwierdził, że powołując się na zakwestionowane postanowienia, przedsiębiorstwo mogłoby wyłączyć swą odpowiedzialność niezależnie od tego, czy niewykonanie zobowiązania będzie zawinione, czy też będzie następstwem okoliczności, za które przedsiębiorstwo nie ponosi odpowiedzialności.
Przykładowo: przyczyną braku wody może być siła wyższa (wtedy przedsiębiorstwo jest zwolnione z odpowiedzialności, ponieważ nie ponosi winy), ale także i brak należytej staranności w utrzymywaniu ujęć w odpowiednim stanie (na dostawcy spoczywa obowiązek należytej dbałości o nie).
UOKiK stwierdził zatem, że posługiwanie się przytoczonymi klauzulami może prowadzić do wyłączenia lub ograniczenia odpowiedzialności przedsiębiorstwa, a jej stosowanie stanowi nadużycie pozycji dominującej.
Inne postanowienia, których stosowanie zostało z analogicznych względów uznane przez UOKiK za nadużycie pozycji dominującej, dotyczyły wyłączenia odpowiedzialności przedsiębiorstwa w przypadku awarii wodociągowej lub przerwy w odbiorze ścieków spowodowanej awarią. Natomiast wyłączenie odpowiedzialności za „inne przypadki leżące po stronie odbiorcy” UOKiK zakwalifikował jako naruszenie zbiorowych interesów konsumentów.
Niektóre z zakładów stosowały w umowach postanowienia, na mocy których odbiorca mógł domagać się od przedsiębiorstwa obniżenia należności w razie dostarczenia wody o pogorszonej j jakości oraz o ciśnieniu uniemożliwiającym normalne korzystanie z wody, o ile udowodnił winę przedsiębiorstwa. UOKiK stwierdził, że nie udzielić takiej bonifikaty można tylko wtedy, gdy zakłócenia w dostawie wody zostały spowodowane działaniem samego odbiorcy. W innych wypadkach, postanowienie ograniczające wypłatę bonifikaty może zostać uznane za nadużycie pozycji dominującej.

Bezprawne warunki

W umowach o dostarczanie wody i odprowadzanie ścieków jedno z przedsiębiorstw zawarło postanowienie o treści: „W przypadku stwierdzenia pogorszenia jakości wody, na pisemny wniosek Usługobiorcy, usługodawca może obniżyć należność za wodę o 10 proc. w okresie pogorszenia jakości wody potwierdzonej przez usługodawcę lub organ Inspekcji Sanitarnej”.
UOKiK uznał, że jest to warunek uciążliwy. Jeśli odbiorca jest zobowiązany do zapłaty za wodę, a dostawca dostarcza mu towar niższej jakości niż umówiona, to powinien opuścić cenę proporcjonalnie do pogorszenia jakości wody. Bezpodstawne jest ograniczanie wysokości upustu do 10 proc. pierwotnej ceny. Wysokość upustu powinna zależeć od stopnia, w jakim jakość towaru odbiega od umowy. Określenie z góry maksymalnego wskaźnika upustu przynosi przedsiębiorstwu nieuzasadnione korzyści.
UOKiK zakwestionował też postanowienie mówiące, że w przypadku dostarczania wody o zbyt niskim ciśnieniu lub zanieczyszczonej, odbiorcy przysługiwała kara umowna w wysokości 20 proc. kwoty zapłaconej w poprzednim okresie rozliczeniowym.
W razie znaczącego spadku jakości wody określenie kary na sztywnym poziomie 20 proc mogłoby nie być adekwatne do jakości dostarczonej wody. Postanowienie uznano za potencjalnie przynoszące przedsiębiorcy nieuzasadnione korzyści.
Niestety, mimo stałych interwencji UOKiK nie można mówić o zmniejszaniu się skali problemów w branży wodno-kanalizacyjnej.

WAŻNE

Kiedy mogą odciąć?
Wstrzymanie dostaw wody (lub zamknięcie przyłącza kanalizacyjnego) może, zgodnie z prawem, nastąpić tylko wtedy, gdy:
• przyłącze wykonano niezgodnie z przepisami,
• pomimo wezwania do zapłaty odbiorca zalega z płatnościami za kolejne pełne dwa okresy obrachunkowe,
• jakość ścieków nie spełnia wymogów przewidzianych prawem,
• stwierdzono celowe uszkodzenie albo pominięcie urządzenia pomiarowego,
• stwierdzono nielegalny pobór wody, nielegalne odprowadzanie ścieków, lub celowo uszkodzone albo pominięte wodomierze.
Jest to katalog zamknięty, co oznacza, że nie można go w umowie rozszerzyć o inne sytuacje.

Poprzedni

Warto przeczytać

Następny

Monachium – to tylko szaleniec