22 listopada 2024
trybunna-logo

Wciąż możemy konkurować ceną

Słaby złoty sprzyja dobrym wynikom polskiego eksportu. Jeszcze jesteśmy tańsi od wielu innych państw.
Mimo istniejących w całej Unii Europejskiej obostrzeń związanych z pandemią, trwa dobra passa w obrotach towarowych handlu zagranicznego Polski. W dwóch pierwszych miesiącach 2021 r. wartość eksportu w złotych wzrosła o 7,2 proc., a importu o 4,7 proc. w ujęciu rok do roku. Ale w ujęciu walutowym wyniki nie były już tak dobre: wartość eksportu w euro wzrosła o 1 proc., a import spadł o 1,4 proc.
Te korzystne wyniki w przeliczeniu na złote tłumaczyć trzeba deprecjacją polskiej waluty w stosunku do euro. Są to jednak ciągle bardzo dobre rezultaty, biorąc pod uwagę sytuację gospodarczą u głównych partnerów polskich podmiotów gospodarczych – wskazuje Towarzystwo Ekonomistów Polskich. Głównymi partnerami Polski zarówno w eksporcie, jak i imporcie są kraje wysoko uprzemysłowione i nadal utrzymuje się dominująca pozycja Niemiec.
Struktura towarowa naszych obrotów jest charakterystyczna dla gospodarki wysoko rozwiniętej: przeważają wyroby wysoko przetworzone – maszyny, urządzenia i środki transportu i inne wyroby przemysłowe. W mocno niesprzyjających okolicznościach pandemii saldo obrotów handlu zagranicznego Polski było dwukrotnie wyższe w ujęciu w złotych i wyniosło 8,8 mld. Było ono tradycyjnie już dodatnie w obrotach z krajami wysoko rozwiniętymi i ujemne w obrotach z krajami rozwijającymi się.
Na uwagę zasługuje spadek obrotów zarówno w eksporcie, jak i imporcie z Wielką. Brytanią – czy są to pierwsze efekty Brexitu okaże się w następnych okresach.
W dwóch pierwszych miesiącach 2021 roku polski eksport w cenach bieżących w wyrażeniu zarówno w złotych, jak i w dolarach i euro wzrósł i wyniósł odpowiednio: 185,6 mld zł, 50 mld dol. i 41,1 euro w porównaniu do tego samego okresu roku poprzedniego. Eksport w wyrażeniu w złotych zwiększył się o 7,2 proc., w euro tylko o 1 proc. (różnica wynika z deprecjacji kursu zł/euro) i o 10,5 proc. w dolarach. Z kolei import wyniósł 176,8 mld zł (wzrost o 4,7 proc.), 39,2 mld euro (spadek o 1,4 proc.) i 47,6 mld dol. (wzrost o 7,9 proc.).
Odnotowano dwukrotnie wyższe niż w porównywanym okresie roku poprzedniego saldo obrotów towarowych, które wyniosło 8,8 mld zł (2 mld euro; 2,4 mld dol.) – podkreśla TEP. Dodatnie saldo odnotowano w obrotach z krajami wysoko rozwiniętymi, a ujemne w obrotach z krajami rozwijającymi się i krajami Europy Środkowowschodniej.
Zarówno struktura geograficzna, jak i towarowa eksportu i importu nie uległy zmianom. Nadal głównymi rynkami dla polskiego eksportu były rynki krajów wysokorozwiniętych (86,6 proc. eksportu ogółem). Nieznacznie spadł udział krajów wysokorozwiniętych (o 0,4 punktu procentowego) w eksporcie ogółem, ale zacieśniły się więzi z krajami Unii Europejskiej (wzrost udziału eksportu o 0,5 pp do 75,3 proc.), a jeszcze większy jest wzrost udziału krajów strefy euro – o 1,5 pp do 59,7 proc. Eksport do strefy euro wzrósł o 10 proc. w ujęciu w zł. i o 3,6 proc w euro. Nieznacznie, z 5,6 proc do 5,2 proc. spadł udział krajów Europy Środkowowschodniej w eksporcie ogółem.
Odnotowano wzrost eksportu do krajów rozwijających się, i to znaczący, bo o 118 proc. w ujęciu w PLN, o 122,4 proc w dolarach i o 119 proc. w euro. Udział tych krajów w eksporcie ogółem zwiększył się do 8,2 proc, to jest o 0,8 pp.
Obroty w imporcie wzrosły, ale wolniej niż w eksporcie – o 104,7 proc. w złotych, o 107,9 proc, w dolarach i spadły do 98,6 proc. w euro, w porównaniu do tego samego okresu roku poprzedniego. Nadal najważniejszym rynkiem dla polskiego importu pozostały kraje wysoko rozwinięte (których udział wyniósł 62,7 proc. wartości importu ogółem), choć ich znaczenie spadło o 2,2 pp w porównaniu do tego samego okresu roku poprzedniego. Wzrósł natomiast w imporcie ogółem udział krajów rozwijających się (o 2,7 pp), a udział krajów Europy Środkowowschodniej spadł do 7 proc.
Wciąż dominującym rynkiem dla polskich eksporterów, jak i importerów jest rynek niemiecki. Na rynek Niemiec trafiło 29 proc. polskiego eksportu (o 2 pp więcej niż rok wcześniej), a import z Niemiec stanowił 21,2 proc. polskiego importu ogółem. Drugim największym odbiorcą polskich towarów jest Francja, ale jej udział w polskim eksporcie jest ponad czterokrotnie mniejszy (6,2 proc.). Francja jest także drugim największym dostawcą towarów na rynek Polski (21,2 proc. importu ogółem; za Francją są Chiny (15,2 proc.).
Utrzymuje się wysoka koncentracja zarówno eksportu, jak i importu na rynkach 10 najważniejszych krajów – 65,6proc. w eksporcie i 64,9 proc. w imporcie. Warto odnotować spadek udziału rynku brytyjskiego w polskim eksporcie z 5,9 proc. do 4,8 proc. Trzeba obserwować, czy będzie to trwałym zjawiskiem – wskazuje TEP.
Najważniejszą grupą towarów w polskim eksporcie są maszyny, urządzenia i środki transportu – stanowią 38,4 proc. eksportu ogółem. Na drugim miejscu są towary przemysłowe sklasyfikowane według surowca (18,0 proc.) oraz różne wyroby przemysłowe (17,7 proc.). Łącznie 74,1 proc. eksportu ogółem stanowią towary przemysłowe. Na żywność przypada 10,5 proc. eksportu ogółem, a chemikalia kolejne 9,4 proc. W sumie ponad 94 proc. eksportu to towary przemysłowe, wysoko przetworzone – czyli struktura towarowa kraju wysoko rozwiniętego.
W polskim imporcie 34,9 proc. stanowiły maszyny, urządzenia i środki transportu, 17,3 proc. towary przemysłowe sklasyfikowane według surowca, 14,4 proc. różne wyroby przemysłowe i kolejne 14,9 proc. chemikalia, 6,0 proc. paliwa mineralne i 7,1 proc. żywność i zwierzęta żywe. Wymienione grupy towarowe stanowiły łącznie 94,6 proc. wartości importu. Taka struktura importu także jest charakterystyczna dla kraju o rozwiniętej gospodarce.

Poprzedni

Mniejszości seksualne służą gospodarce

Następny

Znowu kara dla Biedronki

Zostaw komentarz