17 listopada 2024
trybunna-logo

W bankach coraz drożej

Bankierzy wielokrotnie zapowiadali, że czasy taniej bankowości w Polsce się kończą. I słowa dotrzymali

W bankach pojawiają się opłaty za usługi, które jeszcze do niedawna były za darmo.
Są to m.in. przelewy, dostęp do bankomatów, powiadomienia SMS czy prowadzenie kont oszczędnościowych. Niewykluczone, że w ten sposób banki próbują przerzucić na klientów podatek i inne obciążenia.

Wycisną ile się da

W błędzie jest ten, kto uważa, że banki nie będą próbowały przerzucić na klientów dodatkowych obciążeń. A tych w roku 2016 jest całkiem sporo. Oprócz nowego podatku są to wyższe składki do Bankowego Funduszu Gwarancyjnego, wyższe wymogi kapitałowe, zrzutka na Fundusz Restrukturyzacji Kredytów. Do tego banki działają w otoczeniu niskich stóp procentowych i przy obniżonych stawkach interchange (za opłaty kartą), które do niedawna zapewniały im wysokie dochody. Dlatego szukają nowych źródeł finansowania – i dociskają śrubę klientom.
Jak podaje portal Bankier.pl, BZ WBK zapowiedział na sierpień zmianę cennika usług. Wprowadzi opłatę w wysokości 50 groszy za zlecenia stałe i za usługę Przelewy24 realizowaną przez Internet. Wcześniej opłata za przelewy internetowe pojawiła się w Citi Handlowym. Z kolei w maju PKO BP podniósł opłatę za przelewy posiadaczom SuperKonta Student i Graffiti. Tu opłata wzrosła z 70 groszy do 1,20 zł.
BZ WBK zamierza też wprowadzić opłatę za SMS-y autoryzacyjne oraz za prowadzenie konta oszczędnościowego. W wielu bankach na skutek obniżki opłaty interchange zmieniły się cenniki dla bankomatów i kart.
Jeszcze do niedawna większość banków oferowała konta z dostępem do wszystkich bankomatów w kraju bez prowizji, dziś coraz więcej zaczyna je limitować. Z rynku zniknęły też niemal wszystkie bezpłatne konta osobiste. Dziś konto jest za zero złotych tylko wtedy, gdy klient korzysta z niego aktywnie. Po wprowadzeniu nowego podatku większość banków podniosła też marże na kredytach hipotecznych.

Stadnie łupią nam skórę

Banki działają stadnie – gdy jeden podnosi opłatę, inne szybko idą w jego ślady. Zwłaszcza, jeśli chodzi o największe banki w Polsce. Wystarczy spojrzeć na ofertę kont osobistych. Jeszcze dwa, trzy lata temu każdy bank miał bezwarunkowo bezpłatny Rachunek Oszczędnościowo Rozliczeniowy. Dziś konto może być za darmo tylko wtedy, jeśli klient zasila je pensją i aktywnie korzysta z karty.
Kilka lat temu niemal wszystkie banki oferowały konta z dostępem do wszystkich bankomatów bez prowizji. Obecnie jeden za drugim zaczynają limitować wypłaty i ograniczać sieć bezpłatnych maszyn. Po spowiedzi prezesów przed Komisją Finansów Publicznych, branża na kilka miesięcy się wstrzymała z podwyżkami. Ustawa o podatku bankowym zabrania bankom przerzucania kosztów nowej daniny na klientów, więc każda podwyżka mogłaby zostać odczytana jako działanie wbrew prawu. Ten okres najwidoczniej mija, więc możemy oczekiwać, że śladem banków już podnoszących opłaty pójdą inne.

Poprzedni

Wokół Listu Otwartego ministrów obrony

Następny

Taka historia