19 listopada 2024
trybunna-logo

Świat jeszcze przyśpiesza, ale zacznie zwalniać

Tempo rozwoju polskiej gospodarki jest ściśle uzależnione od koniunktury w strefie euro. Gdy tam wzrost gospodarczy zacznie słabnąć, to oczywiście będzie słabszy także i u nas.

Bank Światowy podwyższył prognozę globalnego wzrostu projektu krajowego brutto na ten rok do 3,1 proc.
Szybszy wzrost na świecie ma nastąpić dzięki odbiciu w inwestycjach, przemyśle i handlu międzynarodowym oraz za sprawą poprawiającej się kondycji gospodarek eksportujących surowce, za sprawą wzrostu cen – wskazuje raport Banku Światowego.

Na pełnym gazie

Bank Światowy spodziewa się, że wzrost PKB w krajach rozwiniętych minimalnie zwolni w 2018 r., do 2,2 proc. z 2,3 proc w ubiegłym roku), ponieważ ustabilizuje się rozwój inwestycji. Wzrost w krajach rozwijających się natomiast przyśpieszy do 4,5 proc., z 4,3 proc w 2017 r., a to dzięki poprawie koniunktury w krajach będących eksporterami surowców.
„Mamy teraz idealną okazję, żeby inwestować w kapitał ludzki i kapitał rzeczowy. Jeśli światowi przywódcy uznaliby to za swój priorytet, to mogliby przyczynić się do poprawy produktywności i większego zatrudnienia, zbliżając nas do osiągnięcia celu jakim jest likwidacja ekstremalnego ubóstwa na świecie” – skomentował te prognozy prezydent Banku Światowego Jim Yong Kim.
Rok 2018 może być pierwszym od czasu kryzysu finansowego w 2007 r., kiedy światowa gospodarka będzie się rozwijać z pełnym wykorzystaniem potencjału wytwórczego – uważa Bank Światowy. Oznacza to, że państwa będą musiały sięgać po inne narzędzia wspierania długoterminowego wzrostu, niż krótkoterminowe stymulowanie gospodarki poprzez narzędzia polityki pieniężnej i fiskalnej.
Ten rozwój zagrożony jest jednak ryzykiem zaostrzenia polityki pieniężnej na świecie, coraz większych barier w wymianie międzynarodowej oraz rosnących napięć geopolitycznych. Z drugiej strony, w wielu dużych krajach wzrost może się okazać nawet silniejszy niż obecnie przewiduje BŚ, dając dodatkowy impuls gospodarce światowej.

Szybki koniec karnawału

„Poprawa sytuacji gospodarczej najprawdopodobniej nie potrwa jednak długo. W dłuższym okresie nastąpi spowolnienie wzrostu potencjalnego – który jest miarą tego jak szybko gospodarka może się rozwijać, kiedy zasoby ludzkie i kapitałowe są w pełni wykorzystane. To może zniweczyć sukcesy na polu poprawy standardu życia ludzi oraz redukcji ubóstwa na świecie” – stwierdza raport Banku Światowego.
Wspomniane spowolnienie potencjalnego wzrostu gospodarczego będzie konsekwencją trwającego przez wiele lat słabego wzrostu produktywności, ograniczania inwestycji oraz starzenia się światowej siły roboczej. Nastąpi ono w państwach, których łączny potencjał przekracza aż 65 procent światowego PKB.
Bez działań na rzecz przyśpieszenia wzrostu gospodarczego, spowolnienie może się utrzymać także w kolejnej dekadzie. Konsekwencją będzie obniżenie średniego tempa rozwoju gospodarczego świata o jedną czwartą punktu procentowego, a w przypadku gospodarek rozwijających się, o pół punktu.

Polska też zwolni

Ten spadek tempa początkowo będzie bardzo niewielki. Według Banku Światowego, globalny wzrost PKB wyniesie 3 proc w 2019 r. i 2,9 proc w 2020 r. W późniejszych latach tempo wzrostu może już spaść wyraźniej.
Bardziej zwolni strefa euro. Bank Światowy spodziewa się, że wzrost PKB w strefie euro wyniesie 2,1 proc w 2018 r., 1,7 proc w 2019 r i 1,5 proc w 2020 r.
W USA będzie to odpowiednio: 2,5 proc., 2,2 proc. i 2 proc., natomiast w Chinach: 6,4 proc., 6,3 proc. i 6,2 proc.
A jak na tym tle wypada Polska? Otóż, nasz wzrost gospodarczy jest bardzo ściśle związany z wzrostem gospodarczym w eurostrefie. Jesteśmy dostawcą półproduktów dla państw zachodnich. Skoro więc tam nastąpi obniżenie tempa rozwoju, to nastąpi również i u nas.
W 2017 roku nasz produkt krajowy brutto wzrósł o 4,5 proc. Jak prognozuje Bank Światowy, w 2018 r. wzrośnie o 4 proc. W 2019 r. o 3,5 proc., a w 2020 r. tylko o 3,1 proc.
Z jednej strony, skala spowolnienia gospodarczego będzie u nas dotkliwa i odczuwalna, bo wyniesie około 0,5 punktu procentowego rocznie. Z drugiej – w 2020 r gospodarka Polski będzie wciąż rozwijać się szybciej niż w strefie euro, Stanach Zjednoczonych, a nawet i średnio na całym świecie.

Poprzedni

Kolej rozwija się w miastach

Następny

Wciąż jesteśmy na plusie