30 listopada 2024
trybunna-logo

Sędziowie się nie wywiną

Władza konsekwentnie realizuje plan podporządkowania sobie sądownictwa.

Nie ma szans, by ktoś zatrzymał walec, który wkrótce przetoczy się po polskich sądach.
Rada Ministrów właśnie przyjęła projekt nowelizacji ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa. Mówiąc najogółniej, zmiany polegają na tym, że teraz członków KRS nie będzie wybierać środowisko sędziowskie, lecz przedstawiciele władzy.
Rada Ministrów przedstawiła zabawne uzasadnienie tego projektu, stwierdzając: „Konieczna jest przede wszystkim demokratyzacja wyboru sędziów do KRS, co wzmocni jej prestiż. Zlikwidowany zostanie skomplikowany i nieprzejrzysty model ich wyboru. Lepiej będą weryfikowane osoby ubiegające się o urząd sędziego, co przyczyni się do poprawy efektywności działania sądów”.
Słowa o „demokratyzacji wyboru” są oczywistą kpiną – bo nowelizacja polega na tym, że 15 członków Krajowej Rady Sądownictwa nie będą już wybierać zgromadzenia sędziów, lecz Sejm – czyli partyjna większość.
Święta prawda natomiast, że po nowelizacji „lepiej będą weryfikowane osoby ubiegające się o urząd sędziego”. Oczywiście! Będą tak dobrze weryfikowane, że do tego zawodu wejdą wyłącznie ci, którzy zagwarantują władzy, że skażą tych, na skazaniu których władzy zależy.
To kolejny przejaw podporządkowania władzy sądowniczej – władzy ustawodawczej (a raczej partyjnej).
Już teraz sędziowie nie mają nic do powiedzenia w sprawach organizacyjnego funkcjonowania sądów, gdzie rządzą dyrektorzy, zależni tylko od ministra sprawiedliwości.
„Decydującą rolę w wyborze sędziów do Rady będą mieli posłowie, a nie sami sędziowie” – stwierdza jasno Rada Ministrów. No i to właśnie ma być przejawem demokratyzacji.
A co z dotychczasowymi członkami KRS, wybranymi na dotychczasowych zasadach? Otóż, zostaną oni usunięci z Rady po 30 dniach od wejścia w życie nowej ustawy.
Bardzo ważną kompetencją KRS jest wybór kandydatów na sędziów. Dotychczas dokonuje go Rada w pełnym składzie, czyli w praktyce sami sędziowie.
Po nowelizacji, kandydatów będą wybierać wspólnie: 15 sędziów wybranych do KRS przez partyjną większość sejmową, czterech posłów, dwóch senatorów, przedstawiciel prezydenta; oraz minister sprawiedliwości, pierwszy prezes Sądu Najwyższego i prezes Naczelnego Sądu Administracyjnego (na wybór których także decydujący wpływ uzyska partia rządząca).
I tak oto, wkrótce będziemy mieć w Polsce sędziów nowego typu, wyłącznie z PIS-owskiego nadania.

Poprzedni

W pogoni za Złotym Butem

Następny

Rywale byli za mocni