16 listopada 2024
trybunna-logo

Sędziowie się bronią

Chcą godnego traktowania – i rzetelnego wyjaśnienia afery hejterskiej w resorcie sprawiedliwości.

Czy doczekamy się uczciwego wyjaśnienie afery dotyczącej organizowania hejtu w Ministerstwie Sprawiedliwości i wciągania „swoich” ludzi do Krajowej Rady Sądownictwa?
Sprawa jest, jak to się mawia, „rozwojowa”, pojawiły się w niej nowe wątki, takie jak rozmowy b. Prezesa Sądu Okręgowego w Gliwicach Arkadiusza Cichockiego z przewodniczącym Krajowej Rady Sądownictwa Leszkiem Mazurem w sprawie rekomendacji sędziego Tomasza Szmydta na stanowisko w KRS, działania wiceministra sprawiedliwości Łukasza Piebiaka oraz kontakty przewodniczącego KRS Leszka Mazura z Prezesem Naczelnego Sądu Administracyjnego Markiem Zirkiem – Sadowskim.
W związku z tym Stowarzyszenie Sędziów Polskich Iustitia zwróciło się do członków KRS, w tym jej przewodniczącego, o podanie się do dymisji. Do parlamentarzystów zaś – o niezwłoczne powołanie sejmowej komisji śledczej, celem wyjaśnienia działań mających na celu szkalowanie sędziów sprzeciwiających się naruszaniu praworządności, organizowanych przez osoby pracujące w Ministerstwie Sprawiedliwości oraz organach powiązanych z tym resortem (chodzi zwłaszcza o rzeczników dyscyplinarnych i członków KRS).
W kwestii ujawnionej w mediach wypowiedzi przewodniczącego KRS Leszka Mazura o następującej treści: „Mam pana prezesa Zirka, mieliśmy parę takich rozmów o istotnych sprawach, NSA to jest taki ważny segment, bo przez niego idą odwołania. Przez niego, to znaczy w kwestii powołania Izby Dyscyplinarnej, bardzo ważna układanka, tam musieliśmy sobie porozmawiać”, SSP Iustitia żąda od prezesa NSA Marka Zirka Sadowskiego i przewodniczącego Leszka Mazura wyjaśnień, czy takie spotkania miały miejsce i jaki był temat rozmów? Jeśli zaś rozmowy były, to czy omawiano rolę NSA w nominowaniu na stanowiska sędziów Sądu Najwyższego, Naczelnego Sądu Administracyjnego oraz sędziów sądów powszechnych i administracyjnych?.
„Zważywszy na to, że Premier ani Minister Sprawiedliwości – Prokurator Generalny nie podjęli żadnych istotnych decyzji, a większość osób zamieszanych w działania szkalowania sędziów nadal zajmuje eksponowane stanowiska (prezesów sądów, członków KRS, komisji egzaminacyjnych, rzeczników dyscyplinarnych) oraz – co najważniejsze – nadal może orzekać w imieniu Rzeczypospolitej, zwracamy się do rzeczników dyscyplinarnych przy sądach powszechnych, NSA i SN o podjęcie czynności wyjaśniających bez zbędnej zwłoki. Dotychczasowe opieszałe postępowanie godzi w dobre imię polskiego sądownictwa” – apeluje stowarzyszenie Iustitia, skupiające dużą część polskich sędziów.
Tymczasem sędziowie zaczynają odmawiać stawiania się na wezwania Rzecznika Dyscyplinarnego. Na przykład sędzia Sądu Rejonowego Nowe Miasto i Wilda w Poznaniu Monika Frąckowiak, która twierdzi: – To rzecznicy dyscyplinarni winni być przesłuchani na okoliczność ewentualnego udziału w procederze ujawnionym w ramach tzw. afery Piebiaka. Znamienne zresztą, że w sprawie, w której zostałam wezwana obiektem zainteresowania rzeczników nie są główni podejrzani, ale ofiary hejtu (Krystian Markiewicz, Katarzyna Kałwak, Olimpia Barańska – Małuszek). Znamienne także, że rzecznicy wykonują czynności sugerowane wcześniej przez autorów hejterskiego konta KastaWatch.
Kilkanaście dni temu Zgromadzenie Sędziów Okręgu Szczecińskiego, jako kolejne w Polsce, podjęło uchwały dotyczące m.in “kampanii nienawiści skierowanej wobec sędziów “ oraz “w sprawie działalności rzeczników dyscyplinarnych: Piotra Schaba, Michała Lasoty i Przemysława Radzika”.
„Zgromadzenie wyraża solidarność z szykanowanymi sędziami, jak również wyraża wsparcie dla działań tych wszystkich sędziów, którzy pozostając wierni złożonemu ślubowaniu, stają w obronie prawdy, przyzwoitości, niezależności sądów i niezawisłości sędziów” – czytamy w uchwale nr 2.
Stawienia się na wezwanie Rzecznika Dyscyplinarnego odmawiają także sędziowie Katarzyna Kałwak, Monika Ciemięga, Bartłomiej Starosta i Krystian Markiewicz.
Sędzia Kałwak orzekająca na terenie Opolszczyzny przypomniała sprawę sędziego-przestępcy, który został skazany za molestowanie asystentki. Mimo prawomocnego wyroku postępowanie dyscyplinarne w jego sprawie jest zawieszone. – Obecnie jestem wzywana do organu, który popiera wnioski sędziego-przestępcy. Stawię się na wezwanie, ale wyłącznie zastępcy rzecznika dyscyplinarnego w właściwym sądzie – mówi sędzia Katarzyna Kałwak.
Chodzi tu bowiem także o to, że zdaniem sędziów, rzecznicy dyscyplinarni przekraczają swoje uprawnienia.
– Nie są oni legitymowani do wszczynania postępowań dotyczących sędziów okręgowych i rejonowych (art. 112 § 2 w związku z art. 112a § 1a ustawy Prawo o ustroju sądów powszechnych) – twierdzi sędzia Monika Ciemięga.
W swoim oświadczeniu nazywa ona działania Rzecznika Dyscyplinarnego “szykanami” oraz utrudnianiem życia, również obywatelom i obywatelkom. – Wysyłanie wezwań mailem na kilka dni przed przesłuchaniem świadczy o braku szacunku dla wykonywanych i zaplanowanych znacznie wcześniej obowiązków służbowych, a tym samym dla stron postępowań sądowych – dodaje sędzia Ciemięga.
Sędzia Bartłomiej Starosta, przewodniczący komisji rewizyjnej SSP Iustitia, dodaje, że sprzeciwia się wezwaniom na przesłuchania kierowanym do sędziów, pisanych niezgodnie z procedurą, wysyłanych z niewielkim wyprzedzeniem, a nawet w trakcie urlopu wypoczynkowego. – Sędziowie są wzywani na przesłuchania z irracjonalnych powodów, również takich jak pobyt na festiwalu muzycznym, udział w symulacjach rozpraw dla młodzieży czy krytyczne wobec działań Ministerstwa Sprawiedliwości wpisy w Internecie. Co ciekawe, wszystkie wymienione to elementy aktywności sędziów, którzy bronią praworządnosci w Polsce – uznaje sędzia.

Tu pana sędziego Starostę nieco poniosła wena, bo trudno znaleźć jakiegokolwiek sędziego, który zostałby wezwany przez Rzecznika Dyscyplinarnego tylko dlatego, że był na jakimś festiwalu muzycznym. Chodzi o to, co sędzia robi na takim festiwalu? Jeżeli z estrady opowiada o naruszeniach praworządności w Polsce i publicznie krytykuje rozwiązania prawne przyjęte przez parlament, to może logiczne, że zainteresuje się nim Rzecznik Dyscyplinarny i zażąda wyjaśnień?
Natomiast Krystian Markiewicz, prezes SSP Iustitia, oświadczył: – Do czasu rozstrzygnięcia przez Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej zarzutów, dotyczących represyjnego i politycznego systemu dyscyplinarnego sędziów, będę stawiał się wyłącznie przed sądem, a nie osobami, które pełnią funkcje z politycznego nadania i nękają niezależnych sędziów. Prezes Iustitii poddaje to pod rozwagę wszystkim osobom wezwanym przez tych rzeczników.

Poprzedni

Masło nie tylko maślane

Następny

Polskie sny o Zachodzie

Zostaw komentarz