18 listopada 2024
trybunna-logo

Rząd zwalcza smog dobrym słowem

W rzeczywistości, tylko jedna gmina w Polsce doświadczy efektów rządowej walki z zanieczyszczeniem powietrza. Ale nie wiadomo kiedy.

Ponieważ bezczynność obecnej administracji w walce z zagrożeniem smogowym staje się już przysłowiowa, więc rząd od czasu do czasu stara się przypominać obywatelom, że przynajmniej pamięta o sprawie.
Dlatego też, na odbywającym się 17 kwietnia 2018 r. w Warszawie XVIII Forum Termomodernizacji wystąpił jeden z wiceministrów inwestycji i rozwoju, który zapewnił, że rząd realizuje zadania określone w programie „Czyste powietrze”.
Tematem tegorocznego forum była „Termomodernizacja w walce ze smogiem”. Trzeba uwierzyć na słowo, że rząd jednak pamięta i cokolwiek realizuje, gdyż o tym, jakie są to konkretnie zadania, wiceminister już nie mówił.

Wiara nie czyni cudów

Wiara nie wytrzymuje jednak konfrontacji z rzeczywistością. Nie widać bowiem żadnych przykładów świadczących o tym, iż rząd rzeczywiście walczy ze skażeniem powietrza w Polsce.
Nawet piecyki-kopciuchy nadal można sprzedawać w najlepsze. Zakaz ich sprzedaży teoretycznie ma wejść w życie w lipcu. Teoretycznie, bo przecież nikt nie będzie w stanie systematycznie kontrolować, jakie rzeczywiście piece są w sprzedaży.
A ponieważ nie ma żadnych ograniczeń w stosowaniu takich pieców we własnych gospodarstwach, więc nadal będą one różnymi drogami trafiać do polskich domów. Chętnych nie zabraknie, bo dymiące piece są znacznie tańsze od tych o wyższej klasie emisyjnej.

Zapewnił, że zapewnił

Konkrety i efekty nie są jednak ważne w narracji obecnej ekipy rządzącej. Liczą się obietnice i zapewnienia. Wiceminister ów (Artur Soboń) w swoim wystąpieniu zapewnił zatem, że premier Mateusz Morawiecki zapewnił Polaków, że walka ze smogiem jest jednym z priorytetów tego rządu.
– Wiemy z jak wielkim zagrożeniem i wielkim obciążeniem mamy do czynienia, Z sytuacją, w której rola państwa jest zasadnicza i państwo powinno wziąć odpowiedzialność za skuteczne narzędzia, które zapewnią po prostu czyste powietrze i to, aby budynki były efektywne energetycznie – mówił wiceminister.
Powinno, powinno. Tyle, że państwo PiS jakoś tej odpowiedzialności nie bierze, a walka rządu ze smogiem to fikcja.

Rząd chwali sie cudzymi czynami

Odmieniane ostatnio przez wszystkie przypadki słowo „termomodernizacja” to po prostu podczepienie się rządu do działań, prowadzonych w Polsce już od czasów, gdy powstał pierwszy rząd Donalda Tuska.
Wtedy bowiem przyjęto ustawę z dnia 21 listopada 2008 r. o wspieraniu termomodernizacji i remontów – i od tego czasu, głównie przez samorządy, z znikomym na ogół wsparciem państwa, program termomodernizacji w Polsce jest realizowany. Oczywiście w sposób mocno niezadowalający, jak większość przedsięwzięć w naszym kraju. O tym, że są to działania już z długą historią, świadczy choćby kolejny numer niedawnego Forum Termomodernizacji, które było już osiemnaste.
Obecny rząd na razie palcem nie kiwnął, by przyśpieszyć termomodernizację. Ogranicza się do tego co mu najlepiej wychodzi, czyli do obietnic, zapewnień i wieloletnich zamierzeń, których na pewno nie zrealizuje.

Normy, których nie ma

Na razie rząd nie jest w stanie poradzić sobie od prawie dwóch lat z jedną podstawową rzeczą od której trzeba zacząć – czyli od opracowania norm jakości węgla, jaki może być sprzedawany w Polsce.
Nie ma ich i nie wiadomo kiedy powstaną. Na pewno nieprędko, bo jeszcze jakiś rok temu rząd mówił, że normy są już prawie gotowe, jednak ostatnio ten temat całkowicie zniknął z rządowej propagandy.
Żeby zaś usprawiedliwić swe nic-nieróbstwo, przedstawiciele rządu pokazują jak olbrzymia jest skala problemu, atakując przy okazji swych poprzedników (którzy jednak, w przeciwieństwie do rządu PiS, coś niecoś faktycznie zrobili dla termomodernizacji).

Zadanie iście gigantyczne

Według rządu, potencjalna skala niezbędnych działań termomodernizacyjnych, tylko w sektorze budynków jednorodzinnych sięga 200 mld zł. Rząd daje więc do zrozumienia, że z tak olbrzymim problemem nie będzie się w stanie rychło zmierzyć.
„Sfinansowanie nawet części tych przedsięwzięć wymaga bardzo przemyślanych i trudnych decyzji dotyczących wieloletniego zaangażowania publicznych środków finansowych. Priorytetowym celem wspierania termomodernizacji budynków jednorodzinnych powinna być poprawa jakości powietrza. W pierwszej kolejności wsparcie to powinno obejmować obszary o najwyższych stężeniach zanieczyszczeń powietrza”.
W tym krótkim oświadczeniu rządowym, oprócz serii banałów, jest jedno ważne stwierdzenie – że walka ze smogiem w Polsce na pewno będzie trwać wiele lat, a budżet państwa sfinansuje tylko drobną część (jeżeli w ogóle jakąkolwiek) przedsięwzięć służących walce z zatruciem powietrza.
Przekaz rządu jest więc jasny – na nas nie liczcie. Nie jest to zresztą niczym nowym, bo ekipa z PiS już przyzwyczaiła Polaków do tego, iż ze smogiem walczy tylko werbalnie.

Gdzie ten mechanizm?

Na razie od miesięcy mówi się o tym, iż kluczowe znaczenie dla prawidłowej realizacji przeprowadzanych przedsięwzięć termomodernizacyjnych i remontowych, a w konsekwencji dla: „jak najlepszego wykorzystania potencjału wzrostu efektywności energetycznej w istniejących budynkach mieszkalnych” będzie miał odpowiedni mechanizm wspierający.
Święte słowa! Tyle, że żadnego „mechanizmu wspierającego” oczywiście nie ma. Nawet w sferze obietnic, zwykle tak dalekosiężnych, obecny rząd ograniczył się do planowania skromnego programu pilotażowego termomodernizacji, który ma objąć zaledwie 22 gminy w Polsce. To nie są nawet wszystkie 33 gminy z listy Światowej Organizacji Zdrowia w których zanieczyszczenie powietrza jest największe.
I dopiero od tego, jak się uda ów skromny pilotaż, ma zależeć „wypracowanie skutecznych narzędzi wsparcia dla całej Polski”. Wiadomo, że dla obecnego rządu jest to zadanie na całe dziesięciolecia.
W praktyce zaś, żadnego pilotażu nie ma i prawdopodobnie w ogóle nie będzie. Faktycznie, wszystkie obecne antysmogowe działania rządu mają dotyczyć tylko jednej, jedynej gminy w Polsce – podkrakowskiej Skawiny.

My, władza

Nie przeszkadza to wicepremierowi Mateuszowi Morawieckiemu obiecywać, że: „W tym roku ruszy wielki program termomodernizacji”.
Cóż, trzeba z niecierpliwością czekać, jakież to przedsięwzięcia rząd zamierza w tym roku zrealizować w ramach „wielkiego programu termomodernizacji”.
Na razie wiadomo tylko, że pierwsza (a niewykluczone, że i jedyna) ma być Skawina – ale co i kiedy będzie tam dokładnie zrobione, nie wiadomo.
„Tu chcemy doprowadzić do znaczącego poprawienia termoizolacyjności” – zadeklarował w Skawinie premier z właściwym sobie zamiłowaniem do konkretu. Dodał też, że „ problem jakości powietrza jest bardzo ważny dla Skawiny”.
Premier znacznie bardziej konkretny był naturalnie w atakowaniu obecnej opozycji, tłumacząc, że przez ich zaniedbania problem smogu stał się w Polsce tak straszny, że jego rozwiązanie musi wymagać wielu lat ciężkiej pracy i ogromnych wydatków. Podobno cały program (którego jeszcze nie ma) ma kosztować w ciągu najbliższych 10 lat co najmniej 30 mld zł.
Premier stwierdził również, że poprzednie rządy w latach 2008-2015 nic nie zrobiły, żeby poprawić jakość powietrza, a w wielu aspektach sytuacja się pogorszyła (nie dodał, że pogorszyła się właśnie, za rządów PiS).
„My, władza centralna chcemy użyć wszystkich możliwych mechanizmów i instrumentów, również budżetowych, żeby pomoc najbardziej zanieczyszczonym miejscowościom w poprawie jakości powietrza” – obiecał premier.

A ludzie umierają

I tak właśnie wygląda walka ze smogiem w wydaniu PiS. Mgliste obietnice zamiast rzeczywistej pracy. Tymczasem Polska należy do czołówce krajów europejskich z najbardziej zanieczyszczonym powietrzem. Wspomniane 33 polskie gminy (a faktycznie miasta), znajdują się na sporządzonej przez Światową Organizację Zdrowia liście zaledwie 50 miast europejskich z najbardziej zanieczyszczonym powietrzem. 33 na 50 z Polski – iście rewelacyjny wynik!
Komisja Europejska szacuje, że każdego roku zatrute powietrze w Polsce jest przyczyną przedwczesnej śmierci około 45.000 osób.
Statystycznie wychodzi z tego, ze codziennie w Polsce z powodu złej jakości powietrza umiera przedwcześnie ponad 123 osób. I umierać będą jeszcze bardzo długo.

Poprzedni

Chore dziki zdobywają Polskę

Następny

Wysokie statusy Janusza

Zostaw komentarz