To ważniejsze dla Ukrainy, niż populistyczne wzywanie, by w wyjątkowym, pilnym trybie została przyjęta do Unii Europejskiej.
Prof. Grzegorz W. Kołodko zaapelował, aby umorzyć dług Ukrainie. Dług publiczny Ukrainy wynosi 61,7 proc. PKB, z czego ponad połowa to zagraniczne zadłużenie. W kwotach bezwzględnych jest to odpowiednio ok. 98 i 57 mld dolarów. Zasadnicza część tego długu to zobowiązania wobec państw Zachodu.
Jak proponuje prof. Kołodko, jeśli chcą one naprawdę Ukrainie pomóc, to niech prezydent Polski populistycznie nie postuluje, aby – będąc niestety krajem wielce skorumpowanego, oligarchicznego kapitalizmu – została ona w wyjątkowym trybie pilnie przyjęta do Unii Europejskiej. Natomiast Zachód, w tym Polska – a zwłaszcza tak gorąco deklaratywnie popierające Ukrainę państwa NATO – powinien natychmiast ogłosić umorzenie ukraińskiego zadłużenia. Począwszy od wymaganej w marcu raty w wysokości około miliarda dolarów. Oczywiście, przyjmując, że Ukraina pozostanie państwem z demokratycznie wybranymi władzami, na czele ze znakomicie zachowującym się w obecnej arcytrudnej sytuacji Prezydentem Zełeńskim. Ktokolwiek będzie rządził na Ukrainie, to i tak dług obciąża społeczeństwo, obywateli tego kraju, ale taki gest Zachodu – fakt, że kosztowny – musi być zaadresowany do rządu Prezydenta Zełeńskiego – podkreśla prof. Kołodko.
On sam już pomógł, uznając, że nie wystarczy potępiać rosyjską napaść na Ukrainę.
„Nie każdy może nakładać na kremlowski reżim sankcje za ten haniebny akt, ale każdy może wesprzeć słowem i czynem naszych wschodnich sąsiadów. Trzeba pomagać. Wpłaciłem na konto Fundacji Koźmińskich 10 tysięcy złotych z przeznaczeniem na stypendia dla ukraińskich studentów. Nie ma lepszego sposobu na tworzenie warunków do życia w spokoju i pokoju, do zrównoważonego rozwoju i światowego ładu, jak dobre wychowanie i kształcenie” – stwierdza prof. Kołodko.