Muszą wprawdzie wydawać nieco więcej na wynagrodzenia zatrudnionych, ale za to obcinają inwestycje rozwojowe w polskiej gospodarce więc wciąż doskonale wychodzą na swoje.
W polskiej gospodarce utrzymuje się bardzo dobra koniunktura, a zyski przedsiębiorców rosną – to podstawowy wniosek wynikający z najnowszego raportu Narodowego Banku Polskiego na temat sytuacji finansowej sektora przedsiębiorstw w pierwszym kwartale bieżącego roku.
NBP stwierdza, iż – cytując – „W całej populacji (przedsiębiorstw – przyp. aut.) zanotowano wzrost odsetka firm zyskownych. Wzrósł również udział przedsiębiorstw zwiększających przychody”.
No a przede wszystkim, i zyski, i przychody firm znowu wyraźnie się zwiększyły. Kondycja finansowa całego sektora przedsiębiorstw pozostaje dobra. „Na dość wysokim poziomie kształtowała się dynamika wyniku finansowego netto” – zauważa nasz bank centralny. W pierwszym kwartale tego roku 82 proc. branż wykazywało zyski.
Na tanim zasilaniu
Czynnikiem najbardziej poprawiającym wyniki finansowe firm były utrzymujące się niskie ceny surowców, w tym zwłaszcza paliw.
Najbardziej widoczną poprawę zanotowano w handlu, który osiągał w I kwartale znacząco wyższe zyski także dzięki nietypowo wcześnie przypadającym w tym roku świętom wielkanocnym.Bardzo dobrze radziły sobie także przedsiębiorstwa produkujące na eksport. Sprzedaż zagraniczna wzrosła aż o 5,4 proc. wobec 4,1 proc w poprzednim kwartale.
To eksportowe przyśpieszenie nie było związane z jakimiś szczególnymi dokonaniami naszych przedsiębiorstw, lecz z korzystna sytuacją na wielu obcych rynkach. „Bardziej dynamiczny wzrost przychodów z eksportu towarów i usług był wspierany przez ożywienie koniunktury u naszych największych za-
granicznych partnerów handlowych. Zaowocowało to poprawą kondycji finansowej eksporterów” – wskazuje NBP.
Szybko, ale jednak wolniej
Trzeba jednak zauważyć, że generalnie przychody przedsiębiorstw nie rosły już jednak tak szybko jak w ubiegłym roku. W pierwszym kwartale bieżącego roku wzrosły one średnio o 2,1 proc, podczas gdy w czwartym kwartale 2015 r zwiększyły się o 3,3 proc.
To szybsze tempo wzrostu z poprzedniego kwartału było w dużej mierze związane z tym, że w końcówce roku przedsiębiorcy zawsze znacząco zwiększają przychody i zyski. Drugą przyczyną lekkiego spowolnienia był spadek cen paliw, który z jednej strony poprawił wyniki wielu firm, ale dla przedsiębiorców z branży paliwowej okazał się oczywiście niekorzystny.
Ponadto, w Polsce zmniejszyło się zapotrzebowanie na węgiel kamienny, a zużycie energii elektrycznej rośnie powoli. Duże moce wytwórcze polskiej energetyki są więc nie w pełni wykorzystane. Budownictwo także w tym roku rozwija się wolniej niż w 2015. Wszystko to powoduje, że przychody i zyski w tych branżach rosną wolniej. NBP wskazuje, że w pierwszym kwartale 2016 r, na tle ogólnej poprawy, osłabiła się jednak koniunktura w górnictwie, energetyce i budownictwie.
Umieją zadbać o kasę
W całej polskiej gospodarce krajowa sprzedaż towarów i usług w pierwszym kwartale zwiększyła się zaledwie o o 1,2 proc. To wzrost prawie trzykrotnie wolniejszy niż w czwartym kwartale 2015 r., kiedy to krajowa sprzedaż wzrosła o 3,5 proc. Mimo tego zwolnienia tempa przedsiębiorcy potrafili jednak zadbać o swoje przychody. Wzrost ich przychodów w pierwszym kwartale bieżącego roku o 2,1 proc. jest przecież znacznie szybszy niż wzrost krajowej sprzedaży towarów i usług w tym samym czasie.
Z jednej strony w polskiej gospodarce występują oznaki utrwalania się dobrej koniunktury. Przede wszystkim, od blisko dwóch lat w sektorze przedsiębiorstw utrzymuje się stabilny wzrost zatrudnienia – w pierwszym kwartale wzrosło ono o 2,8 proc. w porównaniu z tym samym kwartałem 2015 r. Największy udział we wzroście zatrudnienia miały przemysł oraz usługi – tam liczba pracowników rosła najszybciej. Wyraźne redukcje obserwowano natomiast w budownictwie, energetyce i górnictwie.
Z drugiej jednak strony, widać, że spada aktywność produkcyjna przedsiębiorców, którzy koncentrują się teraz przede wszystkim na zwiększaniu swoich dochodów. Nie przeszkadzają im w tym rosnące płace pracowników, podnoszące koszty funkcjonowania firm.
Wynagrodzenia zatrudnionych najsilniej rosły w usługach oraz w firmach przetwórczych sprzedających na eksport. Natomiast w górnictwie i energetyce w dalszym ciągu ograniczano koszty pracy.
Inwestycjom mówią „nie”
Jak podkreśla NBP, szczególnie istotnym sygnałem osłabienia aktywności firm jest zwłaszcza wyraźny spadek nakładów na środki trwałe (czyli na inwestycje rozwojowe). Trzeba podkreślić, że jest to już bardzo znaczący ubytek – a nie żadne lekkie zwolnienie tempa wzrostu.Po dwucyfrowych wzrostach nakładów inwestycyjnych, które obserwowaliśmy nieprzerwanie w latach 2014-2015, w I kwartale tego roku wielkość wydatków na cele rozwojowe obniżyła się realnie aż o 8,3 proc. Warto zauważyć, że jeszcze w ostatnim kwartale ubiegłego roku inwestycje wzrosły aż o 11,1 proc. (w porównaniu z IV kwartałem 2014 r.).
Obecny regres może mieć bardzo niekorzystny wpływ na tempo rozwoju polskiej gospodarki w nieco dalszej przyszłości. „Sygnały spowolnienia są widoczne we wszystkich analizowanych grupach, branżach i sektorach własności” – podkreśla NBP.
Załamanie inwestycyjne odnotowane w tym kwartale było w dużej mierze wynikiem kończenia projektów gospodarczych, na które wydawano pieniądze pochodzące jeszcze z poprzedniej perspektywy finansowej Unii Europejskiej. Widać więc, że bez sprawnie funkcjonującej Unii nasz kraj nie ma szans na rozwój i postęp.
Zmiana nie taka dobra
Są jednak i inne powody tak radykalnego cięcia inwestycji przez przedsiębiorców.
„Czynnikiem, który mógł mieć wpływ na mniejsze inwestycje jest niepewność polityczno-gospodarcza, o której nasileniu się przedsiębiorstwa informują od końca 2015 r., tłumacząc tym właśnie wstrzymywanie się od inwestowania” – stwierdza NBP.
Przedsiębiorcy nie bardzo uwierzyli więc, że „dobra zmiana” jest rzeczywiście dobra dla gospodarki. A obecnie wynik brytyjskiego referendum z pewnością nie umocni ich wiary w dalszy rozwój.
„Niższy popyt inwestycyjny w gospodarce odbił się niekorzystnie na poziomie przychodów” – zauważa NBP. Mimo to wyniki finansowe w branżach inwestycyjnych pozostały dodatnie.
Zarobić jeszcze więcej
Mniejsze wydatki przedsiębiorców na inwestycje oznaczają, że generalnie ich dochody rosną szybciej, bo w firmach zostaje więcej pieniędzy. Wskaźniki płynności finansowej sektora przedsiębiorstw znajdują się blisko historycznych maksimów – dodaje NBP. Liczba przedsiębiorstw utrzymujących bezpieczny poziom płynności gotówkowej wzrosła zaś „do nienotowanego od początku badania poziomu”.
Ponadto, łączne koszty funkcjonowania firm w pierwszym kwartale zwiększały się wolniej niż przychody z działalności gospodarczej, co także wpływało na wzrost zysków.
Może się więc okazać, że w całym bieżącym roku nasi przedsiębiorcy osiągną rekordowe zyski.
WAŻNE
Optymizm jednak nie gaśnie
W czerwcu 2016 r indeks optymizmu przedsiębiorców z polskiego sektora przemysłowego (tzw wskaźnik PMI) oparty na ocenach menadżerów od spraw logistyki wyniósł 51,8 pkt. wobec 52,8 pkt. w maju.
Wynik się wprawdzie pogorszył, jest to jednak wartość wyższa od granicznej wielkości 50 pkt., powyżej której indeks PMI wskazuje na dobrą koniunkturę i rozwój, oraz od średniej długoterminowej dla Polski wynoszącej 50,3 pkt.
Oznacza to, że w czerwcu sytuacja ekonomiczna w naszym przemyśle uległa dalszej poprawie. Wzrastała wartość zamówień na rynek krajowy i zagraniczny w tempie najszybszym od trzech miesięcy.
Wyższe ceny metali spowodowały lekki wzrost kosztów produkcji. Jednak z powodu silnej konkurencji, ceny wyrobów gotowych obniżono. Wzrosła wydajność w sektorze przemysłowym, a liczba nowych miejsc pracy rosła trzywdziesty piąty miesiąc z rzędu.
JM