16 listopada 2024
trybunna-logo

Popieranie ludzi LGBT+ popłaca

Badania wykazują, że nieuzasadnione są obawy jakoby otwarte stosowanie praktyk wspierających nieheteronormatywne mniejszości na rynkach bardziej konserwatywnych, niosło ze sobą ryzyko ekonomiczne dla biznesu. 

Dyskryminacja społeczności LGBT+ jest nie tylko sprzeczna z konstytucyjną zasadą równości, ale też kosztowna. Może kosztować ona Polskę nawet 0,43 proc. produktu krajowego brutto –  w związku z obniżoną konkurencyjnością przedsiębiorstw, a także z powodu zwiększonych kosztów opieki zdrowotnej dyskryminowanej mniejszości – podkreśla  Towarzystwo Ekonomistów Polskich.

Istnieje wyraźna dodatnia korelacja pomiędzy konkurencyjnością gospodarek, a indeksami praw osób LGBT+, podobnie jak pomiędzy efektywnością finansową przedsiębiorstw, a wprowadzeniem przez nie polityk włączających w odniesieniu do tęczowej społeczności. Problem nierównego traktowania osób nieheteronormatywnych sprzyja także zjawisku „drenażu mózgów”.

Pod koniec października bieżącego roku odbył się finał czwartej edycji konkursu organizowanego przez LGBT+ Diamonds Awards, którego celem jest wspieranie osób i organizacji zaangażowanych w działania na rzecz równości w miejscu pracy. Inicjatora konkursu NatWest Group w Polsce wsparło szereg innych przedsiębiorstw. Edycja tego konkursu  przypadła na czas sejmowej debaty nad obywatelskim projektem „Stop LGBT”, któremu patronuje Kaja Godek oraz Fundacja Życie i Rodzina. W tym kontekście warto zapoznać się z argumentami ekonomicznymi przemawiającymi za inkluzją (włączeniem) osób LGBT+ w miejscu pracy i szerzej – w społeczeństwie.

Według tegorocznego raportu organizacji Open For Business (OFB), dyskryminacja osób LGBT+ (czyli nieheteronormatywnych, w tym lesbijek, gejów, osób biseksualnych, transseksualnych, interseksualnych, aseksualnych, queer)  może kosztować Polskę nawet 9,5 mln zł rocznie. Szacuje się, że w przypadku naszego kraju homofobia przekłada się na utratę od 0,21 proc. do 0,43 proc. PKB.

Przeszło połowa tej kwoty wynika z nierówności w obszarze zdrowia: dyskryminacja osób LGBT+ prowadzi do pogorszenia ich stanu zdrowia, a w konsekwencji przyczynia się do negatywnych skutków ekonomicznych, zarówno z tytułu zwiększonych nakładów na leczenie, jak i zmniejszonej efektywności dotkniętych chorobą pracowników.

Autorzy raportu przywołują inne badania (EMIS 2017 MSM Survey oraz WHO Depression and Other Common Mental Disorders), z których wynika, że sam koszt leczenia depresji społeczności LGBT+ w Polsce może wynosić blisko 15 mld zł rocznie (zatem znacząco więcej niż cały szacowany przez OFB koszt dyskryminacji). Autorzy raportu wskazują także na szereg silnych korelacji między prawami osób LGBT+, a kluczowymi wskaźnikami ekonomicznymi. Globalny Indeks Konkurencyjności Światowego Forum Ekonomicznego (2017) jest skorelowany w 53 proc. i 55 proc. z odpowiednio F&M Global Barometer of Gay Rights oraz Global Barometer of Transgender Rights, pełniącymi rolę indeksów praw osób LGBT+, oraz w tym drugim przypadku, stricte praw osób transpłciowych. Na podobnym poziomie (54-56 proc.) skorelowany jest wskaźnik łatwości prowadzenia działalności gospodarczej publikowany przez Bank Światowy w dorocznym Doing Business Report (2020).

Badania Banku Światowego i LinkedIn wskazują na korelację pomiędzy otwartością i inkluzyjnością danych społeczeństw, a zdolnością gospodarek do przyciągania i zatrzymywania talentów – zwraca uwagę TEP. Według tych danych w Polsce od 2016 r. drastycznie spada przyrost wykwalifikowanych fachowców z tzw. zawodów przyszłości. W ostatnich dwóch edycjach rankingu LGA-Europe Rainbow Europe Polska zajmuje ostatnie miejsc wśród krajów UE pod względem przyjazności dla społeczności LGBT+.

Jednocześnie raport Agencji Praw Podstawowych Unii Europejskiej z 2020 r. wskazuje, iż aż 42 proc. respondentów i respondentek była nękana w ciągu ostatnich 12 miesięcy z powodu przynależności do społeczności LGBTI (ostatnia litera w tym skrócie oznacza osoby interpłciowe). Są to czynniki kształtujące decyzje migracyjne rodzimych tęczowych pracowników, ale także osób z innych krajów rozważających relokację do Polski. Problem społeczności LGBT+ sprzyja zjawisku „drenażu mózgów” wpływającemu na konkurencyjność poszczególnych podmiotów gospodarczych oraz całych sektorów i gospodarek. W badaniach Queer Poles in UK (2019) odnajdujemy potwierdzenie tezy, że lepiej wykształceni Polacy i Polki częściej podają kwestie dyskryminacji społeczności LGBT+ jako powód emigracji (31,4 proc.) w porównaniu do średniej dla tego badania.

Większa konkurencyjność i efektywność środowisk inkluzywnych widoczna jest także na poziomie samych przedsiębiorstw. W badaniach MSCI All Country World (2020) przedsiębiorstwa sprzyjające włączaniu LGBT+ osiągają stopę zwrotu 9,1 proc. od roku 2010, tj. o 378 punktów bazowych wyższą, od podobnych przedsiębiorstw niewdrażających polityk przyjaznych społeczności LGBT+.

Jednocześnie, wyniki raportu New Global Champions (2020) pokazują, że obawy jakoby otwarte stosowanie praktyk wspierających nieheteronormatywne mniejszości na rynkach wschodzących, a zatem bardziej konserwatywnych, niosło ze sobą ryzyka ekonomiczne dla takich biznesów, nie znajdują odzwierciedlenia w rzeczywistości. Na tych „trudniejszych” z punktu widzenia praw człowieka rynkach, przedsiębiorstwa sprzyjające inkluzji osób LGBT+ mają marżę EBIT oraz dynamikę wzrostu przychodów na poziomie porównywalnym z podobnymi przedsiębiorstwami.

Ten tekst porusza sprawy ekonomiczne. Jak wskazuje TEP, należy jednak podkreślić, że w przypadku osób LGBT mamy do czynienia z nadrzędną kwestią: prawa do równego traktowania niezależnie od orientacji seksualnej i tożsamości płciowej, co jest wartością wynikającą z praw człowieka, a nie z przesłanek ekonomicznych. Gwarantuje je między innymi art. 21. Karty Praw Podstawowych Unii Europejskiej, polska Konstytucja (nie wprost) oraz prawo pracy.

Promowanie różnorodności i inkluzywności w miejscu pracy jest również jednym z filarów strategii Komisji Europejskiej zapisanej w strategii na rzecz równości osób LGBTIQ (q to queer) na lata 2020-2025. Dane przedstawione  w tym tekście mają jedynie dostarczyć dodatkowe argumenty (ekonomiczne)  na rzecz włączania społeczności LGBT+, a także pokazać wymierne straty ponoszone przez gospodarkę, a zatem też całe społeczeństwo jako konsekwencję braku równości.

Poprzedni

Niech Moskwa jedzie do Pragi

Następny

Mieszkaniówka w tym roku idzie na rekord