22 listopada 2024
trybunna-logo

Od szlabanów należy zacząć

Dziękuję firmie PKP PLK za odniesienie się do artykułu pt. „Bez szlabanów ludzie giną”. W artykule w Dzienniku Trybuna wspomniano między innymi o tragicznym wypadku w Rzeszowie, gdy 19 grudnia br. samochód został uderzony przez pociąg na przejeździe kolejowym pozbawionym rogatek (czyli szlabanów bądź półzapór) – co spowodowało śmierć kierowcy samochodu i jednej z pasażerek, zaś druga została bardzo ciężko ranna.
W terminologii potocznej taki przejazd jak w Rzeszowie określany jest mianem niestrzeżonego. W terminologii stosowanej przez PKP, jest to przejazd strzeżony, tyle że innymi sposobami niż rogatki – ale według PKP, także skutecznymi.
Jak widać w tym przypadku, były to sposoby zupełnie nieskuteczne, natomiast oczywiste wydaje się, że gdyby na feralnym przejeździe były rogatki, to samochód nie wjechałby na tory przed pociągiem. Oczywiście nie dotyczy to sytuacji, gdyby autem kierował samobójca albo wariat, ale na to już nic nie można poradzić.
Pan rzecznik Mirosław Siemieniec ma oczywiście rację, gdy pisze, że kierowca, który zastosuje się do umieszczonych na drodze informacji może bezpiecznie pokonać przejazd. Naturalnie, że może! Tyle, że na całym świecie, a w Polsce w szczególności, są kierowcy, którzy takie informacje ignorują.
W rezultacie, na przejazdach bez rogatek ludzie ciągle giną i będą ginąć. Można nadal mówić, że to wina bezrozumnych prowadzących. Tyle, że państwo – a w tym przypadku państwowa firma PKP PLK zarządzająca infrastrukturą kolejową – powinno być od nich mądrzejsze i maksymalnie ograniczać możliwość podjęcia przez nich głupiej decyzji o nieprzemyślanym wjechaniu na przejazd. Zwłaszcza, że są przecież w Polsce i przejazdy bez sygnalizacji świetlnej , gdzie zdarzają się tragedie.
Najtańszym i bardzo skutecznym sposobem ograniczenia liczby śmiertelnych wypadków na przejazdach kolejowych byłoby wyposażenie w automatyczne półzapory wszystkich skrzyżowań dróg z torami, po których kursują pociągi pasażerskie. To dobrze, że przybywa bezkolizyjnych przejazdów, gdzie droga biegnie nad lub pod torami. Wiadomo jednak, że tylko część przejazdów zostanie tak przebudowana. Podtrzymuję zatem pogląd, iż bez szlabanów ludzie giną – i żałuję, że firma PKP PLK, z nie do końca zrozumiałych dla mnie powodów, nie planuje radykalnego zwiększenia liczby rogatek z półzaporami.

Poprzedni

Bezpieczeństwo to nie tylko szlabany

Następny

Płacz nad rozlanym mlekiem

Zostaw komentarz