22 listopada 2024
trybunna-logo

Niby gorzej, ale może jednak lepiej?

Gallup.com

Mamy koniunkturę lepszą niż zwykle o tej porze, lecz mimo to widać, że polska gospodarka bardzo wyraźnie zwalnia – uważają ekonomiści.

Z badań Instytutu Rozwoju Gospodarczego Szkoły Głównej Handlowej wynika, że w czwartym kwartale 2021 r. polska gospodarka zwalnia. Pogorszenie się koniunktury odnotowano w przemyśle przetwórczym, budownictwie i handlu. Pogorszyły się także nastroje gospodarstw domowych. Tylko w sektorze bankowym miała miejsce poprawa. Zarówno przedsiębiorcy, jak i konsumenci obawiają się dalszego wzrostu cen.

Sygnały spowolnienia pojawiły się już w trzecim kwartale. Na początku IV kwartału 2021 r. wartość sporządzanego w SGH barometru BARIRG, będącego syntetycznym wskaźnikiem koniunktury gospodarczej, obliczanego jako średnia ważona wskaźników koniunktury w podstawowych działach gospodarki, wynosi minus 8,4 pkt. To wynik nieco wyższy od  wieloletniej średniej (minus 9,9 pkt) dla tej pory roku. Spadek wartości barometru w porównaniu z III kwartałem bieżącego roku  wyniósł 6,6 pkt. W skali roku wartość barometru wzrosła jednak o 14,5 pkt, co w przeważającej mierze jest tzw. efektem bazy – uważa Towarzystwo Ekonomistów Polskich.

Największy wpływ na spadek wartości barometru w IV kwartale tego roku miało pogorszenie się nastrojów gospodarstw domowych. Spadek wartości wskaźnika o 16,9 pkt spowodował spadek wartości barometru o 4,8 pkt. Spadki wartości wskaźników koniunktury w przemyśle przetwórczym  (o 5,1 pkt),  budownictwie (o 9,8 pkt) i handlu (o 6 pkt) przyczyniły się do spadku wartości barometru odpowiednio o: 1,7, 1,4 i 0,8 pkt.

Wzrost wartości wskaźnika koniunktury w sektorze bankowym o 15,1 pkt zmniejszył spadek wartości barometru o 2,2 pkt. W skali roku wartości wszystkich wskaźników zwiększyły swoje wartości, co przeważającej mierze jest tzw. efektem bazy (w ubiegłym roku większość z nich osiągnęła historyczne minima). Tendencje widoczne w przebiegu barometru IRG SGH potwierdzają się w zmianach produktu krajowego brutto – ocenia TEP. Wprawdzie znamy obecnie tylko wartość szacunkową PKB za III kwartał, ale spowolnienie jest bardzo wyraźne.

Zakłady przetwórcze i budowlane borykają się z narastającymi trudnościami z zatrudnieniem pracowników, zwłaszcza wykwalifikowanych, oraz z zaopatrzeniem w surowce i materiały. Rosną także ich ceny, co przekłada się na wzrost kosztów produkcji.

Wzrost cen surowców i materiałów jest główną barierą aktywności przedsiębiorstw budowlanych. Wskazuje ją 75,2 proc. ankietowanych zakładów. Przedsiębiorstwa przemysłowe (81,4 proc. badanych) za główną barierę uznają brak wykwalifikowanej siły roboczej. W dalszej kolejności wymieniają: obciążenia podatkowe i niestabilność przepisów prawnych. Na piąte miejsce przesunęła się bariera popytowa, która dotąd niezmiennie była – w ocenie ankietowanych – najistotniejszym czynnikiem hamującym rozwój działalności przedsiębiorstw produkcyjnych.

Wzrost kosztów produkcji prowadzi do wzrostu cen wyrobów gotowych i usług budowlanych. Mimo to sytuacja finansowa przedsiębiorstw nie poprawia się, są one bowiem poddane presji płacowej ze strony pracowników. Obecna sytuacja zagraża rozkręceniem spirali płacowo-cenowej, prowadzącej do przyspieszenia inflacji – podkreśla TEP.

Kryzys COVID-19 ujawnił słabe strony gospodarki. Jej odbudowa z wykorzystaniem owoców postępu technicznego i zwiększonych kompetencji cyfrowych większości uczestników gospodarki wymaga inwestycji publicznych i prywatnych – zwraca uwagę Towarzystwo Ekonomistów Polskich. Tymczasem inwestycje przedsiębiorstw zarówno przemysłowych jak i budowlanych utrzymują się na przeciętnym poziomie lub poniżej przeciętnego.

Należy ponadto podkreślić niskie zainteresowanie innowacjami. Wśród zamierzeń inwestycyjnych zakłady przemysłowe wskazują bowiem przede wszystkim wymianę wyposażenia (88,1 proc. ) i ograniczenie zużycia energii (80,8 proc.). Nowymi technikami produkcji zainteresowana jest tylko nieco ponad połowa ankietowanych producentów (53,3 proc.).

Jak wskazuje TEP, pogorszyły się również nastroje gospodarstw domowych. Wskaźnik kondycji gospodarstw domowych (IRG KGD) zmniejszył swoją wartość w ciągu kwartału o 16,9 pkt, do poziomu minus 33,5 pkt. Spadły wartości wszystkich składowych wskaźnika.

Najbardziej nasiliły się obawy o przyszłą sytuację finansową gospodarstw domowych (spadek wartości salda o 23,2 pkt). Pogorszyły się oceny ogólnej sytuacji gospodarczej kraju (o 20 pkt), wzrosły obawy przed utratą pracy (o 9,6 pkt) i obniżyła się zdolność do oszczędzania (o 14,7 pkt). Z obawy przed dalszym wzrostem cen i spadkiem siły nabywczej dochodów, gospodarstwa domowe zwiększyły zakupy trwałych dóbr konsumpcyjnych (wzrost wartości salda o 10,9 pkt).

Z badań koniunktury przeprowadzonych we wrześniu i październiku 2021 r. wynika, że pogorszenie się koniunktury w gospodarce polskiej może utrzymać się w kolejnym kwartale. Nastroje uczestników działalności gospodarczej są pesymistyczne. Narastają się trudności ze znalezieniem pracowników i zaopatrzeniem w surowce i materiały. Poważnym problemem dla przedsiębiorców i konsumentów stał się wzrost cen. Nasilenie się oczekiwań inflacyjnych, połączone z presją na wzrost wynagrodzeń, zagraża rozkręceniem się spirali inflacyjnej.

Poprzedni

Gospodarka 48 godzin

Następny

PiS-owskie szaleństwo się rozkręca