Promocją wszyscy chcą się zajmować. Jest to łatwe, przyjemne (dużo się wyjeżdża), a z efektów nikt nigdy nikogo nie rozlicza, bo są niemierzalne i nie da się ustalić o ile konkretnie wzrosła sprzedaż na skutek takich czy innych działań promocyjnych.
Polscy przedsiębiorcy nisko oceniają poziom skuteczności dotychczasowej promocji naszego kraju w świecie.
Krytyczne oceny dotyczą zarówno promocji wizerunkowej, jak i gospodarczej, a w tym, polskiego eksportu oraz inwestycji. Takie wnioski przynoszą najnowsze badania sondażowe dotyczące promocji Polski w świecie, wykonane z inicjatywy Fundacji Polskiego Godła Promocyjnego.
Wzięły w nim udział przeważnie firmy średnie i duże, działające zarówno na rynku konsumenckim, jak i kierujące ofertę do innych przedsiębiorstw. Respondenci reprezentują firmy skuteczne, oceniają wysoko i bardzo wysoko swoją pozycję konkurencyjną na rynku. Zazwyczaj są to przedsiębiorstwa obecne na rynku od kilkunastu lub kilkudziesięciu lat.
Mało „Made in Poland”
Przeprowadzone badanie, wedle ocen jego inicjatorów, przyniosło gorzką ocenę obecnych działań promujących polskie produkty za granicą.
Przebadani przedsiębiorcy generalnie źle odbierają poziom skuteczności dotychczasowej promocji Polski w świecie oraz pomoc, jaką otrzymują ze strony organizatorów poczynań promocyjnych.
Polscy przedsiębiorcy postulują większą koordynację, ale też i nasilenie intensywności działań promocyjnych.
Według wyników ankiety, koordynacja działań promocyjnych nie musi jednak oznaczać centralizacji działań państwa w jednej instytucji, odpowiedzialnej za promocję Polski.
Wszyscy ankietowani zgodzili się, że konieczna jest szeroka współpraca podmiotów prywatnych i publicznych w działaniach promocyjnych.
Zdaniem przedsiębiorców, do zwiększenia rozpoznawalności polskiej oferty za granicą mogą najbardziej przyczynić się polscy eksporterzy.
W tym celu eksportowane towary powinny zawierać wyraźne oznaczenie polskiego pochodzenia (np. napis „made in Poland” lub znak graficzny sugerujący pochodzenie z Polski).
Niestety, charakter polskiego eksportu na ogół to wyklucza, gdyż nasze firmy przeważnie są poddostawcami zagranicznych koncernów i niezbyt często sprzedają na obce rynki własne, finalne produkty.
Działania pozorowane
Z wynikami badań przeprowadzonymi przez Fundację Polskiego Godła Promocyjnego koresponduje najnowszy raport NIK, będący wynikiem kontroli skuteczności działań mających promować polską gospodarkę za granicą, podejmowanych w minionych latach.
Z wynikami badań przeprowadzonymi przez Fundację Polskiego Godła Promocyjnego koresponduje najnowszy raport NIK, będący wynikiem kontroli skuteczności działań mających promować polską gospodarkę za granicą, podejmowanych w minionych latach. Zdaniem Najwyższej Izby Kontroli, w latach 2010–2015 w Polsce nie było spójnego systemu promocji gospodarczej.
Nie została przyjęta nawet prawna definicja promocji gospodarczej. Nie podjęto także prac nad ustawą, która miała stworzyć konstrukcję systemu promocji.
Gdzie tyle kucharek…
Jak ustaliła Izba, w latach 2010–2015 promocją gospodarczą zajmowało się łącznie ponad 170 różnych podmiotów. Dochodziło także do niegospodarności. NIK uznała bowiem za niecelowe wydanie ok. 62 mln zł na utworzenie i funkcjonowanie dwóch odrębnych, ogólnokrajowych sieci centrów obsługi inwestora, o praktycznie takim samym zakresie działania. Izba ocenia, że doszło do tego na skutek sporu dwóch instytucji: Ministra Gospodarki oraz Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych.
Można to zrozumieć, każdy chciał uszczknąć trochę finansowego tortu, przeznaczanego w dodatku na działalność łatwą i przyjemną, jaką w polskim wydaniu jest promocja.
{loadposition social}
{loadposition zobacz_takze}