Co zrobić z „niedokończonymi specjalistami”, którzy z powodu epidemii koronawirusa nie mogli przystąpić do państwowego egzaminu specjalizacyjnego?
Nie są już lekarzami w trakcie szkolenia specjalizacyjnego, ale wciąż nie są specjalistami – takie konsekwencje dla kilkuset lekarzy niesie ze sobą decyzja Ministerstwa Zdrowia z dnia 13 marca 2020 roku o odwołaniu wszystkich państwowych egzaminów specjalizacyjnych. W rezultacie, mimo ogromnego zapotrzebowania w okresie pandemii COVID-19, wielu z nich pozostaje bez pracy i bez tytułu zawodowego.
Jeden z takich lekarzy opisał, dlaczego obecna sytuacja przyszłych specjalistów jest trudna. Zwrócił się także z prośbą o interwencję do serwisu medycznego Kompendium24.pl.
Lekarz podkreśla w swoim liście, że wielu z nich wraz z wygaśnięciem rezydentury zakończyło swoją pracę w dotychczasowym oddziale, przeznaczając ostatni okres na przygotowanie się do egzaminu i planując dalsze zatrudnienie (często w innym miejscu), ale już z uzyskanym tytułem specjalisty.
Osoby te pozostają chwilowo bez pracy (bo nastąpiło zakończenie rezydentury finansowanej z budżetu państwa), bez tytułu specjalisty („degradacja” do tytułu „zwykłego” lekarza w trakcie specjalizacji)- i nie chcą pracować jako lekarze ogólni bez specjalizacji, skoro rezydenturę już ukończyli. Pozostają zatem niejako w próżni. Czy więc należy im ułatwić przystąpienie do egzaminu specjalizacyjnego?
Rozwój narzędzi teleinformatycznych pozwala radzić sobie w wielu kwestiach bez konieczności wychodzenia z domu – choćby poprzez platformy e-learningowe czy teleporady w placówkach medycznych. Jednakże nie wdrożono takiego rozwiązania w przypadku egzaminów specjalizacyjnych – więc przyszli specjaliści muszą czekać.
Serwis lekarski Konsylium24.pl przeprowadził anonimową ankietę dotyczącą możliwości zdalnego zdawania państwowego egzaminu specjalizacyjnego. Wyniki sondy pokazały, że wśród 2877 ankietowanych połowa uważa, że egzaminy te mogłyby się odbywać zdalnie tylko w wyjątkowych sytuacjach, a 16 proc. – że zdalne zdawanie powinno być rutynowe. Ponadto większość z nich (69 proc.) chce ułatwień – i uważa, że lekarze, którzy zdążyli zdać jedynie część testową egzaminu specjalizacyjnego w sesji wiosennej 2020, powinni mieć zaliczony cały egzamin (z uwagi na szczególną sytuację wywołaną epidemią).
Lekarze generalnie dość krytycznie oceniają obecny kształt egzaminów specjalizacyjnych. Zwracają uwagę na niską jakość pracy egzaminatorów, wskazują, że brak jednolitych standardów przeprowadzania egzaminów, nie zawsze też precyzyjnie określony jest zakres materiału. Dlatego zależy im na utworzeniu banku kilku tysięcy pytań obowiązujących do egzaminu.
Szczególnie zaś lekarzom przeszkadza to, że nie mogą odwoływać się od wyniku egzaminu.