29 listopada 2024
trybunna-logo

Kolejny bank pod pręgierzem

Pogląd, że banki nie mogą dowolnie ustalać, wyssanego z palca kursu wymiany walut, jest już powszechny. Pytanie, kiedy wreszcie zaczną go uwzględniać polskie sądy?

Euro Bank nie powinien dowolnie kształtować kursów wymiany walut. Powinno się to odbywać w oparciu o jasne i przejrzyste kryteria tym bardziej, że umowy o kredyt hipoteczny są zawierane nawet na kilkadziesiąt lat – taką opinię wyraził ostatnio Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, w sporze pomiędzy tym bankiem, a jego klientami.
To już kolejny bank, w sprawie którego UOKiK wydaje pogląd, korzystny dla kredytobiorców.

Walka o uczciwe raty

Polacy, poszkodowani przez umowy kredytów hipotecznych we frankach, coraz aktywniej walczą o swoje interesy przed sądami (choć jeszcze żadna sprawa nie zakończyła się ich ostatecznym, prawomocnym zwycięstwem).
Tym razem chodzi o proces, wytoczony Euro Bankowi przez konsumentów. którzy zaciągnęli w tym banku kredyt hipoteczny waloryzowany kursem franka szwajcarskiego. Sprawa toczy się przed Sądem Okręgowym w Kielcach, od marca 2016 roku.
Konsumenci, broniąc się przed płaceniem zawyżonych rat, domagają się unieważnienia wykonalności bankowego tytułu egzekucyjnego wydanego przez bank. Powołują się na to, że klauzule dotyczące zasad określania kursu wymiany walut, są nieprecyzyjne, a więc niedozwolone.
Zgodnie z kwestionowanymi przez nich klauzulami, Euro Bank dowolnie określał kursy kupna i sprzedaży walut w tabeli, do której odsyłał konsumentów.

Nie możecie tego robić

Urząd przeanalizował przedstawione przez klientów banku dokumenty i wydał w tej sprawie tak zwany „istotny pogląd”.
– Zgadzamy się ze stanowiskiem konsumentów. Postanowienia są niejednoznaczne i nie precyzują przesłanek, w oparciu o które Euro Bank ustala wysokość kursów walut. W efekcie konsument nie może zweryfikować, na jakiej podstawie bank wycenia wartość franka szwajcarskiego – mówi Marek Niechciał, Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Bank zaś wyceniał kurs franka wobec złotego według własnego widzimisię.
Tak więc, UOKiK uznał, że Euro Bank zastosował niedozwolone postanowienie umowne.

Czekanie na wyrok

W praktyce jeśli mamy do czynienia z takim niedozwolonym postanowieniem, bank nie może powoływać się na stworzoną prze siebie klauzulę.
Powinien zaproponować jakieś alternatywne rozwiązanie (na które konsument nie musi wyrazić zgody).
Teoretycznie, sąd rozstrzygając sprawę, może wprowadzić własny przepis w miejsce zakwestionowanej klauzuli bankowej. Jednak zdaniem UOKiK, akurat w przypadku tej konkretnej umowy z Euro Bankiem, nie jest możliwe zastąpienie zakwestionowanych klauzul innymi. Po prostu nie istnieją regulacje, które mogłyby mieć zastosowanie w takiej umowie. Czyli, Euro Bank powinien się zgodzić na żądania swych klientów.
Powinien – ale na pewno tego nie zrobi do czasu zapadnięcia prawomocnego wyroku. Ocena prawna przedstawiona przez Urząd nie może zaś stanowić odniesienia dla żadnych innych spraw, które pozornie mogą wydawać się podobne.
O tym decyduje tylko i wyłącznie sąd – a więc sprawa klienci kontra Euro Bank wciąż jest otwarta. Sądy zaś, jak to u nas, raczej nie śpieszą się z swymi werdyktami.

Poprzedni

Świata nie dogonimy

Następny

Bronię obywateli