30 listopada 2024
trybunna-logo

Kablówki będą musiały kablować

Już wkrótce zostanie wprowadzona powszechna opłata, obejmująca wszystkich właścicieli telewizorów.

Budżet jest napięty, więc rząd na pewno nie zrezygnuje ze znacznie skuteczniejszego niż abonament, sposobu sięgnięcia do naszych kieszeni. Rada Ministrów przyjęła właśnie projekt nowelizacji ustawy o opłatach abonamentowych oraz o radiofonii i telewizji. Przewiduje on znaczącą poprawę poboru tych opłat.
Obecnie, mimo obowiązku płacenia abonamentu od odbiorników radiowych i telewizyjnych, płaci go jedynie niewielka część gospodarstw domowych (ok. 13 proc.) płaci abonament.

Misja wymaga ofiar

„W efekcie, działalność misyjna radiofonii publicznej finansowana jest w ok. 60-80 proc. z abonamentu, zaś koszty misji TVP (w latach 2014-2015) – jedynie w ok. 30 proc.” – ubolewa rząd.
Jak widać, pokrycie misyjności w radiu jest wyższe niż w telewizji. A przecież telewizja publiczna realizuje dziś niezwykle ważną misję propagandową, jaką jest zapewnienie PIS-owi utrzymania się przy władzy. Na taką misję skąpić zaś nie wolno.
Tymczasem nakłady na media publiczne w Polsce są na najniższym poziomie w całej Unii Europejskiej. Polska ma także największy wśród krajów europejskich ubytek w poborze opłat abonamentowych.
Od 1994 r. notowany jest stały spadek liczby zarejestrowanych abonentów RTV: w 1993 r. było ich 10,9 mln, w tym 1,2 mln zwolnionych z wnoszenia opłat, natomiast w 2015 r. zarejestrowanych abonentów było 6,9 mln, w tym 3,17 mln zwolnionych.
W Polsce jest zaś ok. 13,6 mln gospodarstw domowych. Według danych GUS, w ok. 97 proc. z nich znajdują się odbiorniki telewizyjne. Około 66 proc. gospodarstw domowych korzysta z usług dostawców telewizji płatnej, w tym operatorów sieci kablowych, satelitarnych platform cyfrowych, itd. I do kieszeni tych ludzi rząd chce sięgnąć.

Telewidzowie pod totalną kontrolą

Dlatego Rada Ministrów proponuje włączenie dostawców usług płatnej telewizji do procesów rejestracji odbiorników oraz identyfikacji podmiotów, które muszą płacić abonament. Czyli, mają oni ujawniać swych klientów – do czego bynajmniej się nie palą.
Rząd przewiduje, że dostawcy tych usług będą odbierać od swoich klientów zgłoszenia rejestracyjne odbiorników – i przekazywać je operatorowi wyznaczonemu do pobierania opłaty abonamentowej, czyli Poczcie Polskiej. Dostawcy płatnej telewizji będą także musieli przekazywać Poczcie Polskiej informacje o wszystkich zawieranych umowach.
Poczta Polska miałaby przy tym prawo żądania informacji od dostawców usług telewizji płatnej o poszczególnych klientach korzystających z tych usług. Przy zawarciu umowy dostawca usług telewizji płatnej musiałby przekazać klientowi informację o obowiązku zarejestrowania odbiornika oraz uregulowania opłat abonamentowych.
Klient byłby też poinformowany, że niektóre jego dane osobowe zostaną przekazane Poczcie Polskiej.

Wielki Brat śledzi – i żąda kasy

Dostawcy płatnej telewizji przekażą także Poczcie Polskiej informację o swoich dotychczasowych odbiorcach – oraz poinformują klientów, że umowa dostarczenia płatnej telewizji łączy się z obowiązkową rejestracją posiadanego telewizora.
Dostawcy usług telewizji płatnej będą musieli również informować klientów w komunikacie, że przekażą ich dane osobowe Poczcie Polskiej.
Rząd przewidział też kary. Osoba, która nie zarejestruje odbiornika zapłaci 30-krotność opłaty abonamentowej. Niezależnie od tego, wszyscy zapłacimy drożej za kablówki. Projekt przewiduje bowiem, że nastąpi odpłatność za wszystkie obowiązki nakładane na dostawców telewizji płatnej, które będą tworzyły koszty po ich stronie. Zapłacą za nie oczywiście telewidzowie.

Poprzedni

Budujcie półzapory i szlabany

Następny

Pozwólcie mi na odrobinę patosu