30 listopada 2024
trybunna-logo

Im więcej wolnych miejsc tym lepiej

Pracodawcy w naszym kraju mogą bez przeszkód utrzymywać płace zatrudnionych na niskim poziomie – i wypłacać je z dużym opóźnieniem. Wyzysk wciąż trwa, ponieważ nie istnieją mechanizmy, mogące skutecznie temu zapobiegać.

Liczba wolnych miejsc pracy w Polsce w ciągu ostatniego roku zwiększyła się o 22 proc. Mimo to, w całej Unii Europejskiej niższy odsetek wolnych miejsc niż nasz kraj mają obecnie tylko Cypr i Grecja.
Według danych Głównego Urzędu Statystycznego, na koniec ubiegłego roku w Polsce było 78 tys. wolnych miejsc pracy. To o 14 tys. więcej niż rok wcześniej. Utworzono ich o 2,2 proc więcej, zlikwidowano o 19,7 proc. mniej.

Szukają, ale tylko niektórych

Są to oczywiście korzystne zmiany. Tym niemniej, chociaż w polskiej gospodarce rośnie liczba wolnych miejsc pracy, to wciąż pozostaje ona na tyle niska, że może ograniczać wzrost płac. Nie dość, że Polska znajduje się w ogonie Unii Europejskiej pod względem współczynnika wakatów, to wewnętrzne różnice polskiego rynku pracy dodatkowo mogą pogłębiać i tak już znaczne dysproporcje w wynagrodzeniach pomiędzy województwami.
Rynek potrzebuje specjalistów. Dlatego wakaty nie rozkładają się oczywiście równomiernie na wszystkie branże czy regiony kraju.
Najwięcej wolnych miejsc pracy odnotowano w przemyśle, handlu, naprawie pojazdów oraz transporcie i gospodarce magazynowej. Te branże odpowiadały za ponad połowę (dokładnie 51,9 proc.) wakatów w polskiej gospodarce. Znamienne, że przeciętne wynagrodzenie we wszystkich tych branżach znajdowało się poniżej średniej krajowej.
Wśród poszukiwanych zawodów największym zainteresowaniem pracodawców cieszyli się robotnicy przemysłowi, rzemieślnicy, specjaliści, monterzy oraz operatorzy maszyn i urządzeń.
Na pracowników biurowych czekało o połowę mniej wolnych miejsc, niż na robotników przemysłowych i rzemieślników, a na przedstawicieli władz publicznych, wyższych urzędników i kierowników – ledwie jedna piąta z całej puli.

Na wschodzie jest gorzej

Spore dysproporcje w liczbie wolnych miejsc pracy istnieją pomiędzy Polską wschodnią a zachodnią. Na wschodzie istnieje oczywiście wyższe bezrobocie i niższe płace
Wyłączając woj. mazowieckie, w którym utrzymuje się niemal jedna czwarta wakatów w całym kraju, to wolne miejsca pracy we wschodnich województwach – podlaskim, lubelskim, warmińsko-mazurskim, świętokrzyskim oraz podkarpackim stanowiły zaledwie 9 proc. – podczas gdy zamieszkuje w nich 24 proc. ludności Polski.
Nie powinien zatem dziwić fakt, że w tych województwach panuje relatywnie wysoki poziom bezrobocia – na przykład. na koniec 2016 r., w podkarpackim 9 proc. (najwięcej w kraju), w świętokrzyskim 8,3 proc., a w warmińsko-mazurskim 8 proc.
Jeżeli zaś popatrzymy pod kątem wynagrodzeń, to przeciętne miesięczne wynagrodzenie dla pozostałych województw było o ok. 15 proc. wyższe niż w wymienionej piątce.

Polski pracodawca nic nie musi

Pod względem wolnych miejsc pracy w gospodarce jesteśmy daleko za Niemcami, a na równi z Hiszpanią i Portugalią.
Liczba wakatów odzwierciedla popyt na pracę, a także skalę niedopasowania pomiędzy zajęciami oferowanymi przez pracodawców a dostępnością osób z odpowiednimi kwalifikacjami, gotowych do podjęcia pracy.
Niski współczynnik może oznaczać słabość danego rynku pracy oraz niższą presję na wynagrodzenia – czyli sytuację, w której pracodawcy nie muszą podnosić pensji, aby zwerbować pracowników.
Ograniczona liczba wolnych miejsc pracy w Polsce nie jest problemem dotyczącym wyłącznie wybranych województw.
Najnowsze dane Europejskiego Urzędu Statystycznego wskazują, że współczynnik wakatów w całej Polsce wynosi 0,7 proc. (ten wskaźnik powstaje po podzieleniu liczby wolnych miejsc pracy przez sumę obsadzonych stanowisk i wolnych miejsc pracy).
Stawia to nasz kraj na równi z Hiszpanią i Portugalią, których rynek pracy nadal pozostaje w słabej kondycji. Niższy współczynnik mają tylko Cypr (0,6 proc.) i Grecja (0,3 proc.), co jest skutkiem kryzysów, które dotknęły te kraje.
Średnia wartość współczynnika wakatów dla wszystkich krajów Unii Europejskiej wynosi 1,8 proc. W krajach lepiej rozwiniętych gospodarczo (np. w Wielkiej Brytanii) to 2,5 proc., a w Niemczech – 2,6 proc.
Na początku 2007 r. w Polsce (w szczycie koniunktury, tuż przed kryzysem) wynosił on 2,1 proc. i od tego czasu spadał nawet do 0,3 proc. w 2012 r.
Odwrotna sytuacja miała miejsce w Niemczech – tam, jak wskazuje Cinkciarz.pl, na początku 2007 r. współczynnik wakatów wynosił 1,1 proc. i stopniowo wzrastał przez lata aż do 2,6 proc. – najwyższej wartości dla tego kraju, od kiedy prowadzi się taką statystykę.

Poprzedni

Polacy, głosujcie na Corbyna!

Następny

Tuba weryfikacyjna