Rząd kręci kołami
Rząd PiS, w natłoku ważnych spraw państwowych, znalazł też czas, aby zająć się uregulowaniem statusu kół gospodyń wiejskich, tworu dotychczas dosyć niezależnego i mało podlegającego organom władzy. To się zmienia w ostatnich latach. W 2018 r. rząd PiS zdecydował, że osobowość prawną uzyskają tylko koła wpisane do Krajowego Rejestru Kół Gospodyń Wiejskich. Taki wpis, jak wskazuje rząd, daje możliwość samodzielnego działania we wszystkich relacjach prawnych. Teraz Rada Ministrów przyjęła projekt nowelizacji ustawy o kołach gospodyń wiejskich, mający, wedle rządowego komunikatu, zapewnić „kompleksową regulację kwestii związanych z tworzeniem, organizacją i funkcjonowaniem kół gospodyń wiejskich”. Zmienią się m.in. przepisy określające przekazywanie pomocy finansowej kołom gospodyń wiejskich. Należy domniemywać, że na taką pomoc będą mogły liczyć zwłaszcza te koła, które przestrzegają tzw. wartości, uznanych za szczególnie cenne przez prominentów PiS. Teraz decyzje o wpisie danego koła do rejestru oraz decyzje dotyczące przyznania pomocy wydawać będzie kierownik biura powiatowego Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, czyli funkcjonariusz PiS-owskiej administracji rządowej. Obecnie w Polsce funkcjonuje prawie 10 tys. kół gospodyń wiejskich.
Hulaj dusza
20 maja 2021 r. weszły w życie nowe przepisy ustawy o ruchu drogowym, regulujące zasady korzystania z hulajnóg elektrycznych na drogach. Kierujący hulajnogą elektryczną korzystając z drogi dla rowerów i pieszych zobowiązany teraz będzie nie tylko zachować szczególną ostrożność, ale i ustępować pierwszeństwa pieszemu. Według nowych przepisów, hulajnogista elektryczny jest też zobowiązany (co do zasady, od której są wyjątki), korzystać z drogi dla rowerów, ścieżki pieszo-rowerowej lub pasa ruchu dla rowerów z maksymalną prędkością 20 km/h. Powinien mieć również co najmniej 10 lat, zaś osoba poniżej tego wieku może kierować hulajnogą elektryczną wyłącznie w „strefie zamieszkania” i pod opieką osoby dorosłej.
Statystyczny wzrost
Jak podał Główny Urząd Statystyczny, przeciętne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw w kwietniu tego roku wyniosło 5805,72 zł brutto. Oznacza to, że było wyższe o 9,9 proc. niż rok temu. Tak duży przyrost to przede wszystkim wynik niskiej bazy z 2020 r., kiedy to płace spadały w porównaniu z 2019 r.. Pamiętać też trzeba, że sektor przedsiębiorstw badany przez GUS obejmuje tylko firmy, w których zatrudnienie jest wyższe niż 9 osób. W takich firmach zarabia się lepiej, niż w bardzo licznych w polskiej gospodarce firmach małych, zatrudniających poniżej 9 osób. W rzeczywistości więc, zarobki wynoszące wspomniane 5805,72 zł brutto lub więcej otrzymuje najwyżej jedna czwarta zatrudnionych w Polsce. Pozostali zarabiają gorzej. Pamiętać też trzeba, że ta kwota na rękę jest znacznie niższa: tylko 4181 zł.
Cieplej czyli lepiej
Zbliża się lato, więc w narodzie tradycyjnie rośnie optymizm. Bieżący wskaźnik ufności konsumenckiej wzrósł w maju o 7,9 punktu proc. To wzrost zbliżony do ubiegłorocznego z tego samego okresu. Wyniki jesienne pokażą, czy można liczyć na trwałość poprawy koniunktury w Polsce.