Prawdziwy szczęściarz
Bankowy Fundusz Gwarancyjny poinformował, że ze względu na bardzo złą sytuację kapitałową, wszczął przymusową restrukturyzację Idea Banku S.A. Podano również, że należący do Leszka Czarneckiego bank z dniem 3 stycznia 2021 r. zostaje przejęty przez bank Pekao S.A. Jednocześnie Komisja Nadzoru Finansowego ogłosiła, że możliwość odzyskania środków finansowych od Idea Banku przez poszkodowanych w sprawie GetBack była „obiektywnie nierealna” także w razie hipotetycznych korzystnych dla nich rozstrzygnięć sądowych – z czego bynajmniej nie wynika, że teraz stanie się realna, gdyż bank Pekao S.A. nie przejął wszystkich zobowiązań Idea Banku. Oznacza to, że dochodzenie ich roszczeń od Idea Banku może okazać się nadal niemożliwe. Ostro skrytykowali to sami poszkodowani w aferze GetBack. „Właśnie po raz drugi okradziono obligatariuszy GetBack. Wszelkie ich roszczenia trafią do IdeaBank SA w Upadłości, czyli banku bez żadnego majątku” – stwierdził Arkadiusz Szczęśniak, prezes stowarzyszenia Stop Bankowemu Bezprawiu. Rzeczywiście, kapitały własne Idea Banku wynoszą dziś minus 482,8 mln zł!. Komisja Nadzoru Finansowego umywa ręce i tłumaczy, że wśród środków, jakimi zgodnie z przepisami prawa dysponuje w stosunku do podmiotów nadzorowanych, m.in. banków, brak jest możliwości nakazu wypłaty środków pieniężnych utraconych przez pokrzywdzonych na skutek działania lub zaniechania podmiotu nadzorowanego. KNF sugeruje, że w sprawie odszkodowań należałoby się zwrócić do sądów powszechnych. Czyli, organa administracji jak zwykle twierdzą, że nic się nie da zrobić. Natomiast sam Leszek Czarnecki, choć oficjalnie jest oburzony zabraniem mu banku, po cichu zapewne zaciera ręce z satysfakcją. Pozbył się wreszcie ciężko zadłużonego przedsiębiorstwa, do którego Bóg wie ile musiałby jeszcze dopłacać. Niestety, na podobny szczęśliwy zwrot sytuacji nie mogą mieć nadziei liczni właściciele innych firm, które są zadłużone i cienko przędą.
Zaszczepcie nas szybko
Stowarzyszenie Dziennikarzy Rzeczypospolitej Polskiej wnosi o zakwalifikowanie dziennikarzy do grupy podwyższonego ryzyka zakażeniem koronawirusem i wpisanie tej grupy zawodowej na preferencyjną listę osób typowanych do szczepień przeciw COVID-19. SDRP upomina się o tych, którzy wykonując swoje zawodowe obowiązki, codziennie wychodzą na spotkanie z koronawirusem. Dziennikarze, a zwłaszcza reporterzy i operatorzy muszą pozyskiwać informacje z różnych źródeł, od wielu osób, a także bezpośrednio obserwować i uczestniczyć w ważnych wydarzeniach. Niezbędne informacje w bieżącej pracy dziennikarzy nie zawsze można uzyskać drogą pisemną, internetową czy telefonicznie. W tym celu bezpośredni, żywy kontakt z wieloma różnymi rozmówcami jest po prostu konieczny. W takich sytuacjach utrzymanie bezwzględnego reżimu sanitarnego (a zwłaszcza dystansu) jest bardzo utrudnione, czasem wręcz niemożliwe. W środowisku dziennikarskim coraz częstsze są przypadki zakażeń wirusem, a także zgony. Dlatego stowarzyszenie uważa, że poddanie środowiska szerokiej akcji szczepień mogłoby temu zapobiec, a jednocześnie umożliwić mediom niezakłóconą pracę, tak ważną społecznie w trudnym dla wszystkich czasie pandemii.