23 listopada 2024
trybunna-logo

Gospodarka 48 godzin

Zmiany w rozkładzie
W ramach kolejnych zmian w rozkładzie jazdy PKP, obowiązujących formalnie od 13 grudnia, obiecano przywrócenie po 25 latach, ale dopiero od 1 stycznia 2021 r, podróży koleją na linii Bielsk Podlaski – Lewki – Hajnówka. Pociągi pojadą tam w relacjach: Białystok – Hajnówka, Bielsk Podlaski – Hajnówka oraz Białystok – Siedlce (przez Bielsk Podlaski i Hajnówkę). Teoretyczny czas przejazdu najszybszego pociągu Białystok – Hajnówka to 80 min. Kolej ma być bardziej przyjazna środowisku między Lubelszczyzną a Podkarpaciem. Dzięki zakończeniu elektryfikacji na linii Lublin Główny – Stalowa Wola – Rozwadów jeszcze w grudniu pojadą tam pociągi elektryczne. Od 19 grudnia wrócą wreszcie pociągi na kolejową trasę zakopiańską, ale tylko na czas zimowych przejazdów. Czas przejazdu najszybszym pociągiem pomiędzy Krakowem a Zakopanem wyniesie trzy godziny, a najwolniejszym aż cztery. To wstyd, że jedynej górskiej linii w Polsce nie udaje się zmodernizować tak, by czas przejazdu nią zbliżyć do jakichkolwiek standardów. Dla porównania: ekspres z Warszawy do Gdańska jedzie przez 2 godziny 50 minut. Warto przypomnieć, że przed drugą wojną światową najszybsze pociągi pokonywały dystans między Krakowem a Zakopanem w 2 godziny 20 minut. Jednakże dziś ruch drogowy „zakopianką” jest już tak utrudniony, że w szczycie sezonu zimowego nawet te cztery godziny spędzone w pociągu mogą być konkurencyjne wobec czasu potrzebnego na dojazd samochodem z Krakowa do Zakopanego.

Żywność się trzyma
W trzech pierwszych kwartałach bieżącego roku wartość eksportu artykułów rolno-spożywczych z Polski wyniosła 25 070 mln EUR. Oznacza to wzrost o 6,7 proc. w stosunku do tego samego okresu 2019 r. Wartość naszego eksportu rolno-spożywczego w całym 2019 r. wyniosła 31,4 mld euro. Eksperci szacują, że wartość tego eksportu do końca bieżącego roku może przekroczyć nawet 33 mld euro. Jak widać, mimo narzekań naszych producentów i handlowców, żadne embarga i ograniczenia nie hamują sprzedaży polskich produktów. Najczęściej jak zwykle trafiają one na rynek niemiecki. „Po doświadczeniach ograniczeń w gospodarce oraz transporcie w czasie pierwszej fali pandemii, dobrze przygotowaliśmy branżę rolno-spożywczą, zakłady produkcyjne i logistykę na drugą falę” – pochwalił się nowy minister rolnictwa i rozwoju wsi Grzegorz Puda, choć oczywiście wpływ resortu rolnictwa na ten eksport jest żaden. Statystycznie, sprzedaż do państw Unii Europejskiej (łącznie z Wielką Brytanią) wzrosła w trzech kwartałach tego roku o 4,4 proc. do 20 085 mln EUR. Sama sprzedaż artykułów rolno-spożywczych w okresie styczeń – wrzesień 2020 r. do Niemiec wyniosła 6 231 mln EUR i w porównaniu z tym samym okresem 2019 r. była wyższa o 10,3 proc. Eksport do Niemiec stanowił około 25 proc. wartości całego eksportu rolno-spożywczego w pierwszych trzech kwartałach 2020 r. Rośnie też jednak polski eksport towarów rolno-spożywczych do państw spoza UE. W okresie I – IX 2020 r. jego wartość wyniosła 4 985 mln EUR i w porównaniu do tego samego okresu ubiegłego roku, oznacza to wzrost o około 17 proc.

Poprzedni

Wioska w południowo-zachodnich Chinach rozwija się dzięki ekoturystyce

Następny

Kiedy wyjdziemy z kryzysu?

Zostaw komentarz