16 listopada 2024
trybunna-logo

Gospodarka 48 godzin

Nabierają jak zawsze
Mijają lata, a banki w Polsce niezmiennie oszukują przy okazji przeliczania walut na złotówki. Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów orzekł właśnie, że trzy banki komercyjne – BNP Paribas, Millennium oraz Santander – stosują niedozwolone klauzule ustalania kursów walut, na podstawie których naliczane są raty kredytów w euro i frankach. Prezes UOKiK nałożył na nie kary finansowe w wysokości: 26,6 mln zł dla BNP Paribas, 10,5 mln zł dla Millennium oraz 23,6 mln zł dla Santander Bank, zakazał również stosowania zakwestionowanych klauzul.
Rzecz w tym, że kursy ustalane przez banki są określane przez nie dowolnie – w oparciu o pojęcie „średniego kursu walutowego na rynku międzybankowym”, który nie jest zdefiniowany w żadnych przepisach. Co więcej, klient nie wie, gdzie dokładnie powinien szukać tych kursów, ponieważ postanowienia bankowe odsyłają go do serwisu Reuters, nie precyzując o którą dokładnie stronę internetową serwisu chodzi. Z wyjaśnień BNP Paribas i Santander Bank Polska wynika, że są to płatne serwisy dostępne wyłącznie dla instytucji finansowych. Kredytobiorcy nie mają do nich dostępu, nie znają nawet ich nazw. BNP Paribas ponadto wylicza kursy w oparciu o „średnie rynkowe kursy walut” i wartość Współczynnika Korygującego Kupna (WKK) oraz Współczynnika Korygującego Sprzedaży (WKS). Te WKK czy WKS zależą jakoby od płynności poszczególnych walut oraz konkurencyjności oferowanych klientom kursów, czego w żaden sposób nie da się sprawdzić. Są to, zdaniem UOKiK, określenia niejasne i nieprecyzyjne, niemożliwe do zweryfikowania przez klientów banku. Dodatkowo banki zastrzegają, że wartości kursu kupna i wartości kursu sprzedaży mogą odbiegać od kursu bazowego czy od średniego rynkowego kursu waluty. Banki nie wskazały jednak, jakimi kryteriami kierują się, ustalając odchylenia kursu kupna i kursu sprzedaży. W rezultacie, kredytobiorca nie wie, po jakim konkretnie kursie bank przeliczy ratę. „Istnieje więc możliwość, że bank narzuci konsumentom najkorzystniejsze dla siebie stawki. Tym samym, banki mają możliwość swobodnego kształtowania wysokości zadłużenia konsumentów” – wskazuje UOKiK. – Stosowane przez banki kryteria dotyczące ustalania tzw. spreadu rażąco naruszają interesy konsumentów. Kredytobiorcy nie mają możliwości sprawdzenia, w jaki sposób banki wpływają na kursy walut publikowane w ich tabelach i czy nie naliczają im zbyt wysokich rat kredytu. Banki poprzez zapisy klauzul niedozwolonych zapewniły sobie możliwość subiektywnego ustalania wysokości kursów walutowych, w efekcie czego konsumenci mogli płacić zawyżone raty kredytów. Jest to sytuacja niedopuszczalna. Zasady ustalania zobowiązań finansowych muszą być uczciwe, przejrzyste i weryfikowalne przez konsumentów – mówi Tomasz Chróstny, prezes UOKiK. Chodzi bowiem o to, by każdy kredytobiorca mógł bez problemu sprawdzić, jak wysoka będzie jego rata i czy została ustalona w oparciu o rzetelnie wyliczony kurs sprzedaży waluty obcej. W Polsce niestety jest to wciąż niewykonalne.

Jak wyjść z recesji

Sprzedaż nowych samochodów w Europie pozostaje na poziomie najniższym od 2013 r. Koncerny samochodowe w tym roku zainwestowały już 53,8 mld euro w badania i rozwój, które mają pomóc w produkowaniu ekologicznych, oszczędnych i relatywnie tanich pojazdów. Nie wiadomo jednak, czy doprowadzi to do ożywienia rynku i przywrócenia normalnego poziomu produkcji.

Poprzedni

Nieświęte prawo własności

Następny

Dobrze, dobrze być przedsiębiorcą?

Zostaw komentarz