22 listopada 2024
trybunna-logo

Gospodarka 48 godzin

Dobre bo polskie?

Od początku 2019 r. rośnie eksport towarów rolno-spożywczych z Polski. Jego wartość w okresie styczeń – czerwiec 2019 r. wyniosła 15,4 mld euro i była o ponad 8 proc. większa niż rok wcześniej. Jednocześnie import ukształtował się na poziomie 10,4 mld euro, o około 5 proc. wyższym. W rezultacie dodatnie saldo wymiany zwiększyło się o około 17 proc. do 5 mld euro. Polska jest liderem w Unii Europejskiej w produkcji drobiu, owoców i pieczarek. Jakość rodzimych produktów coraz częściej doceniają również Polacy, choć głównym kryterium zakupowym pozostaje cena. Jednak ponad 2/3 Polaków deklaruje, iż jest gotowych zapłacić więcej za rodzimą żywność wytworzoną w sposób ekologiczny, natomiast blisko 1/3 zwraca uwagę na polskie pochodzenie produktu. Rzadziej zwraca się uwagę na posiadane certyfikaty jakości (19-proc.) oraz rozpoznawalność marki (9-proc.).Jak wynika z raportu Polskiego Monitora Opinii, coraz częściej robimy zakupy w lokalnych sklepach osiedlowych (51,8 proc. badanych). Podobny odsetek (51,3 proc.) deklaruje zaopatrywanie się w towary w dyskontach spożywczych. Dopiero na czwartym miejscu pojawiają się supermarkety i hipermarkety (40,5 proc.).

Gorsze nastroje

Hotelarze i restauratorzy zakończą bieżący rok z nadzwyczaj słabymi nastrojami. Wskaźnik koniunktury dla ich branży osiągnął najniższą wartość od początku roku 2015 – tylko 43,8 pkt. Jest to spadek o 11,2 pkt. w porównaniu do III kwartału tego roku o i o 4,5 pkt. w porównaniu do tego samego okresu 2018 r. W przeciągu pół roku wskaźnik dla usług hotelarsko-gastronomicznych spadł aż o 20,3 pkt. Na załamanie nastrojów największy wpływ mają coraz mniej optymistyczne prognozy dotyczące sprzedaży ich usług. W IV kwartale br. tylko 21 proc. hotelarzy i restauratorów spodziewa się większych zamówień, podczas gdy kwartał wcześniej uważało tak 42 proc. zapytanych, a w połowie roku 60 proc. Rynek usług hotelarskich i gastronomicznych, był w tym roku sektorem najbardziej odpornym na niepokojące sygnały makroekonomiczne zwiastujące spowolnienie gospodarcze. Jak widać, do czasu. Za negatywną prognozą sprzedaży idzie przewidywany spadek płynności finansowej firm działających w branży gastronomiczno-hotelarskiej. Tylko 20 proc. przedsiębiorców spodziewa się poprawy w tym obszarze, podczas gdy kwartał wcześniej uważało tak 34 proc. zapytanych. Mniej optymistycznie jest również w przypadku prognoz inwestycyjnych. Tylko co dziesiąty przedstawiciel branży zadeklarował większe inwestycje, podczas gdy w III kwartale br. tak uważał blisko co czwarty.

Poprzedni

W Iraku ludowy bunt trwa

Następny

Na trudnym rynku nad Renem

Zostaw komentarz