30 listopada 2024
trybunna-logo

Eurostrefa popędzi naszą gospodarkę

Gospodarki strefy euro kolejny już miesiąc z rzędu zasłużyły na makroekonomiczną „laurkę”. Tam rośnie wskaźnik optymizmu PMI (osiągnął aż 56,8 proc.).

Natomiast negatywną niespodzianką okazały się dane z Chin – PMI spadł do 7-miesięcznego minimum (PMI to to wskaźnik aktywności gospodarczej, powstający na podstawie odpowiedzi menadżerów z całego kraju, którzy w anonimowych ankietach oceniają jak wygląda sytuacja w ich branży pod względem nowych zamówień, wielkości produkcji, zapasów oraz zatrudnienia. Uważa się, że jest to wskaźnik, pokazujący, jaka będzie przyszła koniunktura gospodarcza).

Słodko kwaśne wskaźniki

Dane gospodarcze z Państwa Środka nie zaskakiwały – aż do poprzedniego miesiąca. Kwietniowy PMI wprawdzie nie przynosi przełomu – wskaźnik dla przemysłu utrzymuje się powyżej poziomu 50 pkt. oddzielającego rozwój od recesji w sektorze. Tym niemniej jednak dość niespodziewanie znalazł się na 7-miesięcznym minimum. Co więcej optymizmem nie napawają składowe tego wskaźnika. Gorzej niż dotychczas wyglądają oceny produkcji oraz nowych zamówień, w tym zamówień eksportowych. Spadły wynagrodzenia i zatrudnienie, a prognozy chińskich przedsiębiorców co do koniunktury w horyzoncie 12-miesięcznym są najsłabsze od początku tego roku. Trudno już wieścić silniejsze spowolnienie w Chinach, jednak dane są zauważalnie gorsze. Czas pokaże, czy twarde informacje ze sfery makro zaczną potwierdzać zadyszkę w Państwie Środka.
Kolejne świetne dane płyną natomiast z Indii, co pokazuje tez zachowanie tamtejszej giełdy. Kilka dni temu hinduski indeks Sensex pierwszy raz w historii pokonał 30000 pkt. Wiele wskazuje na to, że w najbliższych miesiącach indeks powinien osiągnąć kolejne rekordowe poziomy. Sporo będzie zależeć od premiera Modiego. Jeśli zdecyduje się on na kolejne reformy i ustawy liberalizujące gospodarkę, a opady monsunowe nie będą zbyt dotkliwe, można będzie oczekiwać, że kapitał zagraniczny popłynie do Indii szerokim strumieniem.

Europa pociągnie Polskę

Dobre dane z gospodarki strefy euro powinny się przełożyć na mniej więcej 4 – 5 procentową dynamikę produkcji przemysłowej w najbliższych miesiącach w regionie. Będzie to miało znaczący wpływ na wzrost gospodarczy. Produkcja, nowe zamówienia, zatrudnienie – wszystkie te komponenty wskazują, że europejskie gospodarki się rozpędzają, a tempo poprawy koniunktury staje się wręcz imponujące. Stary Kontynent jest wspierany słabym euro, rekordowo niskimi stopami procentowymi oraz coraz bardziej przewidywalną sytuacją polityczną – ocenia firma maklerska RDM Wealth Management.
Na fali optymizmu w strefie euro poprawiły się także dane z polskiego sektora przemysłowego. Pozytywne nastroje gospodarcze odzwierciedla największy od 14 miesięcy optymizm menadżerów w naszym kraju co do przyszłej produkcji. Rosną komponenty zatrudnienia i nowych zamówień. Jeśli zaś przyszłość otwartych funduszy emerytalnych zostanie rozwiązana zgodnie z zapowiedziami wicepremiera Morawieckiego, krajowe indeksy giełdowe powinny dalej rosnąć.

Poprzedni

Messi może mówić co chce

Następny

Nie chce być dublerem