Ambasador Chińskiej Republiki Ludowej Liu Guangyuan w rozmowie z dziennikiem „Trybuna”.
Panie ambasadorze, jak bardzo epidemia koronawirusa może zaszkodzić gospodarce?
Chiny generują jedną trzecią światowego wzrostu, więc nie można wykluczyć, iż epidemia koronawirusa w żaden sposób nie wpłynie na rozwój gospodarczy. Mówią o tym poważne, międzynarodowe ekspertyzy. Już widać, że odbija się np. na gospodarce turystycznej. Tak więc, obecnie epidemia oddziałuje negatywnie na gospodarkę Chin i całego regionu. W dłuższym okresie ten wpływ będzie jednak niezauważalny – i nie osłabi tendencji rozwojowych chińskiej gospodarki. Nieco zmniejszony dziś obrót towarów dozna zaś imponującego odbicia po zwalczeniu epidemii. Nowoczesne technologie wykorzystywane przez nas w trakcie walki z koronawirusem, później zostaną zastosowane w innych dziedzinach, co przyczyni się do dalszego rozwoju Chin. Pamiętajmy, że jesteśmy drugą gospodarką świata, mamy wielki potencjał oraz pełny zestaw narzędzi wspierania gospodarki. Pragnę przypomnieć, że epidemia SARS, która wybuchła w 2003 roku trwała osiem miesięcy – a jednak chińska gospodarka wzrosła wtedy o 10 proc. Raporty Międzynarodowego Funduszu Walutowego i Banku Światowego wskazują jednoznacznie, że gospodarka Chin zachowuje bardzo wysoką odporność na ewentualne zagrożenie, zaś chiński rząd dysponuje wszelkimi możliwościami walki z epidemią.