16 listopada 2024
trybunna-logo

Eksportowy motor już nie zwalnia

Poprawiła się sytuacja w polskim handlu zagranicznym. Mamy dodatni bilans obrotów, co jest dobrą wiadomością dla naszej gospodarki oraz budżetu.

Polski eksport nadal rośnie mimo osłabienia gospodarczego u głównych partnerów handlowych. W okresie styczeń – listopad 2019 r. wzrósł o 4,8 proc. (w ujęciu w euro), import zaś zaledwie o 2,3 proc.
Dodatnie saldo obrotów wyniosło 1,9 mld euro (8 mld PLN). Odnotowano dodatnie saldo w obrotach z wszystkimi grupami krajów, z wyjątkiem krajów rozwijających się (minus 41,9 mld euro) i krajów Europy Środkowo-Wschodniej (minus 3,7 mld euro) – podał Główny Urząd Statystyczny.
Wśród dobrze rozwiniętych
Na rynki krajów wysoko rozwiniętych kierowane jest aż 86,7 proc. polskiego eksportu – wśród tych krajów największą grupę stanowią kraje Unii Europejskiej (79,9 proc.) a z nich – państwa strefy euro (57,5 proc.).
Taka struktura geograficzna polskiego eksportu pozwala postawić tezę, że polskie towary są nadal konkurencyjne na wymagających rynkach krajów wysoko rozwiniętych, na których polscy eksporterzy napotykają sporą konkurencję – zauważa Towarzystwo Ekonomistów Polskich.
Polska importuje także głównie z krajów wysoko rozwiniętych (65,5 proc.), w tym z krajów Unii Europejskiej (57,8 proc.) i ze strefy euro (45,9 proc.).
Z krajów rozwijających się pochodziło 26,7 proc. importu (wzrost o 1,6 punktu procentowego rok do roku), a z krajów Europy Środkowo-Wschodniej 7,8 proc.
Niemcy i inni
Nadal, jak w roku poprzednim, najważniejszymi partnerami polskich eksporterów są firmy niemieckie – nasz eksport na rynek niemiecki wzrósł o 2,7 proc. rok do roku i wyniósł 60,1 mld euro.
Mimo to udział gospodarki niemieckiej w wartości polskiego eksportu ogółem spadł o pół punktu procentowego. To efekt wzrostu eksportu na inne rynki, co jest dobrą wiadomością – potwierdza stale wysoką pozycję polskich eksporterów na rynku niemieckim oraz wzrost eksportu do innych krajów i regionów.
Dostawcy niemieccy byli także największymi partnerami polskich importerów – w wyrażeniu wartościowym import z Niemiec wyniósł w okresie styczeń-listopad 2019 r. 47,1 mld euro, co stanowiło 21,9 proc. naszego importu ogółem, to jest o 0,7 punktu procentowego mniej, niż rok temu (przy wzroście wartości importu ogółem).
W handlu z Niemcami polscy partnerzy odnotowali dodatnie saldo obrotów w wysokości 13 mld euro, wobec 10,9 mld euro w tym samym okresie roku poprzedniego.
Mniej kupujemy z Rosji
Wzrósł nasz eksport do wszystkich pozostałych partnerów handlowych Polski z pierwszej dziesiątki – Czech, Wielkiej Brytanii, Francji, Włoch, Holandii, Rosji, Stanów Zjednoczonych, Szwecji i Węgier. Ich łączny udział w nszym eksporcie (włącznie z Niemcami) wynosił 66,35 proc.
Wzrósł także nasz import ze Stanów Zjednoczonych, Chin, Hiszpanii, Francji, Włoch oraz Niemiec.
Udział dziesięciu największych pod względem wartości importu krajów w całym naszym imporcie stanowił 63,8 proc.
Odnotowano spadek udziału importu z Rosji (trzeciej na liście naszych największych dostawców) o 1 punkt procentowy w porównaniu z rokiem poprzednim – z 7,1 proc. do 6,1 proc.
Jak wskazuje Towarzystwo Ekonomistów Polskich, struktura towarowa naszego eksportu odpowiada strukturze eksportu krajów wysoko rozwiniętych – polscy producenci eksportują głównie maszyny, urządzenia i wyroby transportowe (38 proc. eksportu ogółem) oraz różne wyroby przemysłowe (35,4 proc. eksportu ogółem). Żywność i zwierzęta stanowiły 10,7 proc. całego polskiego eksportu.
Głównymi towarami w naszym imporcie także były maszyny, urządzenia i środki transportu (36,3 proc. udziału ogółem), różne wyroby przemysłowe (31,1 proc.), a także chemikalia (13,6 proc.). Paliwa mineralne i materiały pochodne stanowiły 7,6 proc. polskiego importu.
Jak widać, opublikowane przez GUS dane statystyczne wskazują na silną pozycję polskich eksporterów na rynkach krajów wysoko rozwiniętych – oraz na nieznaczny wzrost naszej ekspansji na rynki krajów rozwijających się oraz na rynki krajów Europy Środkowo-Wschodniej.

Poprzedni

Zabawa, prawa i pieniądze

Następny

Lewemu przybywa rywali

Zostaw komentarz