Co się stało, że kurs dolara wobec złotego w krótkim czasie zjechał z 4,23 zł do 3,90 zł?
Amerykańska waluta traciła zresztą nie tylko w relacji z naszym pieniądzem – a wskaźnik siły dolara spadał przez ponad pięć dni z rzędu. -Słabość dolara zdaje się iść w parze z wyprzedażą amerykańskich obligacji. Perspektywy zwiększenia stymulacji gospodarki ze strony rządów i ultraluźna polityka monetarna wraz z perspektywą globalnego ożywienia gospodarczego zdają się pchać inwestorów do zwiększenia zaangażowania w bardziej ryzykowne aktywa i do porzucenia m.in. amerykańskich obligacji skarbowych oraz USD – podkreśla Daniel Kostecki, główny analityk Conotoxia Ltd.
Warto zwrócić uwagę również na to, że dolar australijski w pierwszej dekadzie czerwca wzrósł do pięciomiesięcznego maksimum w stosunku do dolara amerykańskiego. Wiele wskazuje na to, że inwestorzy skierowali się w stronę gospodarek, które najszybciej odzyskują formę po pandemii koronawirusa i wydają się wracać na właściwe tory wzrostu.
Podobnie może być z polskim złotym, który także zaczął się umacniać i nie przeszkodziła w tym niespodziewana obniżka stóp procentowych. Kurs EUR/PLN w krótkim czasie spadł z 4,56 do 4,37, a USD/PLN z 4,23 do 3,90 zł (obecnie wynosi 3,95 zł).
Z kolei euro w relacji do dolara umocniło się w początkach czerwca do najwyższego poziomu od prawie trzech miesięcy w nadziei, że Europejski Bank Centralny będzie wspierać najsłabsze gospodarki strefy euro zakupami obligacji, aby utrzymać ich niskie rentowności. Rynek spodziewa się, że EBC zwiększy program skupu o wartości 750 mld euro o ok. 500 mld euro. 3 czerwca kurs EUR/USD urósł powyżej 1,12, czyli do najwyższego poziomu od połowy marca.
Istnieje związek zamieszek w USA z notowaniami walut. W pierwszych dniach czerwca dolar nieznacznie osłabił się dziś również w stosunku do bezpiecznych walut, jak frank szwajcarski czy jen, ze względu na obawy związane z rosnącym wpływem na gospodarkę protestów w Stanach Zjednoczonych. Departament Obrony USA przeniósł ok. 1600 żołnierzy armii amerykańskiej w rejon Waszyngtonu po kilku nocach gwałtownych protestów. Prezydent Donald Trump groził, że użyje wojska, aby stłumić protesty przeciwko rasizmowi i brutalności policji.
Co więc dalej z dolarem? Jak wskazuje Daniel Kostecki, z punktu widzenia długoterminowego, na kontrakcie terminowym na indeks USD obserwowaliśmy systematyczną redukcję zaangażowania w pozycje, które mogłyby zyskiwać wraz ze wzrostem ceny.
Może to oznaczać, że inwestorzy już od kilku miesięcy szykowali się na kursu dolara, który w konsekwencji może trwać znacznie dłużej i być głębszy niż to, co do tej pory obserwowaliśmy.