Głód mieszkaniowy w naszym kraju jest wciąż niezaspokojony, tym bardziej, że Prawo i Sprawiedliwość zlikwidowało istniejące wcześniej dopłaty do kredytów na zakup własnego M. Na razie nie zastąpiono ich żadnym innym rozwiązaniem, mogącym ulżyć ludziom czekającym na mieszkanie.
Sejm przyjął ustawę o pomocy państwa w pierwszych latach najmu mieszkania.
Program dopłat do czynszów „Mieszkanie na start” ma pomóc ludziom, których nie stać na wynajem czy zakup mieszkania na rynku komercyjnym, jednak ich dochody są zbyt wysokie, by mogli ubiegać się o mieszkania komunalne.
Pomóc, ale nie za bardzo
Posłowie zdecydowali, że dopłaty do czynszu najmu będą przyznawane na 15 lat i skorzystają z niech nie tylko pierwsi najemcy lokalu. To przedłużenie pierwotnego terminu obowiązywania dopłat, zaplanowanego jedynie na 9 lat.
Dopłaty będą obowiązywać w mieszkaniach budowanych w dowolnej formule – spółdzielczych, komunalnych, gminnych, czysto prywatnych. Dopłaty one przyznawane najemcom zasiedlającym mieszkania w ciągu 20 lat od momentu ukończenia inwestycji.
Jeżeli ktoś wprowadzi się po 21 latach od oddania mieszkania do użytku, już nie dostanie dopłaty, nawet w pierwszym roku wynajmu. Wprowadzając te ograniczenie rząd chciał nieco ograniczyć wydatki na dopłaty.
Gmina może zasponsorować
Głównym kryterium decydującym o przyznaniu dopłaty do najmu będzie dochód. Są też i inne: posiadanie dzieci, niepełnosprawność, odległość od miejsca pracy.
Do ustawowego katalogu kryteriów decydujących o pierwszeństwie w przyznaniu najmu mieszkania, dodano kryterium dowolne – określane przez gminę. Dzięki temu gmina będzie mogła wybierać najemców także i wedle swego uznania – na przykład, gdy uzna, że jakiemuś sportowcowi warto zasponsorować wynajem mieszkania, aby został w gminie i wsparł lokalną drużynę.
Za nabór najemców odpowiadać będzie właśnie gmina, choć nie do niej należeć będzie ostateczna decyzja. Na podstawie kryteriów zarówno ustalonych przez samorząd, jak i wybranych z kryteriów ustawowych, powstanie lista najemców, z którymi to inwestor będzie zawierać umowy najmu.
Potrzebna zdolność czynszowa
Pierwszym krokiem w kierunku uzyskania dopłaty będzie zawarcie przez inwestora umowy o dopłatę z gminą. Gmina przekaże inwestorowi własne listy osób chętnych do zasiedlenia stawianych mieszkań czynszowych.
Następnie gmina powinna wystąpić do Banku Gospodarstwa Krajowego z wnioskiem o zawarcie umowy zabezpieczającej napływ środków finansowych z BGK na przyszłe dopłaty do najmu mieszkań budowanych przez inwestora.
Gmina ponadto przeprowadzi wstępny nabór mieszkańców, wykorzystując zapisany w proponowanej ustawie katalog kryteriów pierwszeństwa.
Ostateczna decyzja o zawarciu umów najmu będzie zależała od inwestora. To on dokona oceny zdolności czynszowej przyszłych lokatorów (czyli ich możliwości regularnego opłacania czynszu). Inwestor – firma prywatna, Towarzystwo Budownictwa Społecznego, gmina czy ktokolwiek inny finansujący budowę – może więc mieć niemały wpływ na końcową listę lokatorów.
Choć wcale nie wiem ile
Jednoosobowe gospodarstwa domowe będą mogły ubiegać się o dopłatę, jeżeli ich średni miesięczny dochód nie przekracza 60 proc. przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej, publikowanego przez Główny Urząd Statystyczny.
Za każdą kolejną osobę w gospodarstwie domowym limit 60 proc. jest zwiększany o 30 pkt. proc. Oznacza to, że w przypadku dwuosobowego gospodarstwa limit wynosi 90 proc. przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej, a w przypadku trzyosobowego – 120 proc.
Rząd bardzo starannie unika podawania rzeczy zdecydowanie najważniejszej, czyli tego, ile konkretnie będą wynosić dopłaty. Opowiada natomiast, ustami jednego z wiceministrów Ministerstwa Inwestycji i Rozwoju Artura Sobonia, komunały, iż: „Dopłata do czynszu za najem nowych mieszkań sprawi, że w rodzinnych budżetach zostanie więcej pieniędzy na inne konieczne wydatki domowe i zagwarantuje stabilne utrzymanie lokalu w dłuższej perspektywie”.
O ile więcej? To słodka tajemnica rządzących, którzy nie przedstawili do tej pory tabel stawek dopłat w zależności od wielkości lokatorów i regionu kraju.
Pozarządowi eksperci policzyli już jednak, że przy rodzinie dwa plus jeden, wynajmującej mieszkanie w mniejszych miastach, dopłaty będą wynosić od 250 zł na początku wynajmu, do niespełna 100 zł w ostatnich latach.
W kilku największych miastach dopłaty będą nieco wyższe, odpowiednio od ponad 350 zł miesięcznie do prawie 150 zł.
Żeby byli należycie biedni
Najemcy będą co roku weryfikowani pod kątem tego, czy nadal spełniają kryteria dochodowe uprawniające do otrzymywania dopłat. Zapewne będą to sprawdzać specjalne komisje, badające ich stan posiadania i oceniające, jak mieszkają. W sytuacji gdy nie będą spełniać kryteriów dochodowych i zarobią za dużo, prawo do dopłat zostanie zawieszone lub wygaszone. Z dopłat będzie można skorzystać niezależnie od tego, czy wybierze się opcję najmu mieszkania z dochodzeniem do własności czy tylko najem (wtedy czynsz będzie nieco niższy).
Program dopłat do czynszu ma teoretycznie dwa główne cele: społeczny i inwestycyjny.
Pierwszy stanowi pomoc dla gospodarstw domowych mających trudności w samodzielnym zaspokajaniu potrzeb mieszkaniowych, drugi – zachęca do budowy mieszkań na wynajem
Mieszkanie na start” ma ruszyć w przyszłym roku – choć nie jest to pewne, bo na razie Senat jeszcze jej nie uchwalił i nie powstały przepisy wykonawcze.
Czas pokaże, czy nowy program zastąpi, zlikwidowane przez PiS, dopłaty do pierwszych mieszkań kupowanych na własność, funkcjonujące z powodzeniem przez wiele lat.