W Polsce upada coraz mniej firm. Poprawa koniunktury nie obejmuje jednak handlu i budownictwa
Od początku roku do końca czerwca splajtowało o 9 proc przedsiębiorstw mniej niż w tym samym okresie 2015 r. W handlu liczba upadających firm jednak się nie zmniejszyła. A przecież handlowanie uchodzi za interes lepszy i pewniejszy od produkowania. Co więc się dzieje?
Problem w tym, że już od dawna większość przedsiębiorstw handlowych pracuje na bardzo niskich marżach. Wielkie sieci, gdzie jest gigantyczny obrót, jakoś dają sobie radę. Mniejszym firmom handlowym bardzo trudno jest jednak zachować płynność, zarabiać pieniądze oraz inwestować – i to w warunkach deflacji.
Gdy ceny spadają zmniejsza się również masa zysku, nawet przy niezmiennej marży. A co dopiero gdy walka cenowa zmusza do jej obniżania. W dodatku koszty w handlu, jeśli spadają, to wolniej i w mniejszym stopniu niż wynik finansowy. To zaś powoduje niedobory gotówki i wzrost zadłużenia.
Trzeba też pamiętać, że niezależnie od koniunktury, w handlu, należy praktycznie stale inwestować – w rozwój placówek, jakość oferty, wizerunek w oczach klientów.
Tu mniejsze sieci mają utrudnione zadanie, bo im trudniej negocjować niższe ceny z dostawcami, a cen nie mogą za bardzo obniżać. W rezultacie zostaje im niewiele środków na konieczne inwestycje. W rezultacie, rośnie ryzyko działalności handlowej. Na przykład nietrafiona lokalizacja nowej placówki może być potężnym problemem, gdy sieć handlowa składa się tylko z kilkunastu sklepów. Ryzyko jest zaś dużo mniejsze, gdy tych sklepów jest kilkaset.
Branża handlowa ma nadzieję, że program 500+ będzie stanowić silny czynnik wzrostu popytu konsumpcyjnego, co powinno przełożyć się na wyższe zakupy – i poprawę wyników firm handlowych.
Z drugiej jednak strony, na polskim rynku handlowym panuje tak silna konkurencja, że trudno oczekiwać, by oczekiwany wzrost popytu przełożył się na trwałą poprawę marż – zwłaszcza, że niedalekiej przyszłości może zacząć obowiązywać podatek handlowy, który sprawi, że silni staną się jeszcze silniejsi, a słabsi osłabną coraz bardziej.”.