16 listopada 2024
trybunna-logo

Bankruta naszego powszedniego

W I półroczu niewypłacalnych było 1059 firm, a 197 ogłosiło upadłość. Co trzeci bankrut nie płacił kontrahentom już 2 lata przed ogłoszeniem niewypłacalności – podał Krajowy Rejestr Długów. Kłopoty z płatnościami to sygnał ostrzegawczy, utratą płynności łatwo się zarazić – dodano.

KRD Informuje, powołując się na dane Centralnego Ośrodka Informacji Gospodarczej (COIG), że w pierwszym półroczu 2022 r. niewypłacalnych było 1059 firm; 197 z nich ogłosiło upadłość, a 862 zdecydowały się na postępowanie restrukturyzacyjne.

Jak pokazują dane Krajowego Rejestru Długów, 1/3 bankrutów i 1/4 restrukturyzowanych przedsiębiorstw nie płaciła swoim kontrahentom na dwa lata przed ogłoszeniem niewypłacalności. Z kolei 989 wierzycieli nie sprawdziło, czy firma ma zaległości lub świadomie podjęło ryzyko robienia biznesu z dłużnikiem, łącznie kładąc na szali 84,5 mln zł.

„W porównaniu do I połowy 2021 r. liczba zarówno upadłości, jak i restrukturyzacji spadła o 14 proc. O ile tych pierwszych z roku na rok ubywa, to postępowanie restrukturyzacyjne cieszyło się w ostatnim czasie bardzo dużym powodzeniem. Co trzecia upadająca firma nie płaciła swoim kontrahentom na dwa lata przed ogłoszeniem niewypłacalności. Cały rok był pod tym względem rekordowy. Widać było efekt wprowadzenia uproszczonej procedury restrukturyzacyjnej, która miała pomóc przedsiębiorstwom ratować swój biznes w czasie pandemii. Przepisy obowiązywały od połowy czerwca 2020 r. do końca listopada 2021 r.” – przekazało KRD. Jak dodano, dostęp do szybszego i prostszego postępowania spotkał się z zainteresowaniem przedsiębiorców, a obecnie, dzięki nowelizacji przepisów jest stałą opcją w formie postępowania o zatwierdzenie układu.

Zdaniem prezesa Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej Adama Łąckiego, duża popularność restrukturyzacji to pozytywny trend w polskim biznesie. „Daje ona szansę na utrzymanie firmy przy życiu, a upadłość oznacza jej koniec i likwidację majątku. Uproszczone przepisy zapewne spowodują utrwalenie się tego trendu” – wskazał Łącki.

Jak dodał, porównując dane KRD z informacjami z COIG można zauważyć, że przedsiębiorstwa nadal nie sprawdzają swoich kontrahentów lub świadomie ryzykują, decydując się na współpracę z zadłużoną firmą. „Kłopoty z płatnościami to sygnał ostrzegawczy, którego żaden biznes nie powinien ignorować. Utratą płynności łatwo się bowiem zarazić. Czasem jeden feralny kontrakt z przyszłym bankrutem może wywołać efekt domina i spowodować, że zdrowa firma sama będzie musiała walczyć o swój byt i zostanie dłużnikiem” – tłumaczy Łącki.

Z danych KRD wynika, że raporty o firmach, które ogłosiły upadłość lub poddały się restrukturyzacji w I półroczu 2022 r. w ciągu 2 lat poprzedzających ten fakt pobrało 1 459 przedsiębiorstw. „Większość, po uzyskaniu informacji, że są notowane w KRD jako dłużnicy, zrezygnowała ze współpracy z nimi. 141, mimo posiadania tej wiedzy, podjęło decyzję o jej kontynuacji, po czym same dopisały ich jako dłużników, tracąc 15,5 mln zł, czyli średnio 110 tys. zł. 848 wierzycieli nie sprawdziło tych kontrahentów w ogóle, tracąc średnio po 81,5 tys. zł” – przekazano.

KRD zwraca uwagę na to, że ponad 2/3 (67 proc.) firm, które ogłosiły upadłość, było notowanych w Krajowym Rejestrze Długów w momencie ogłoszenia upadłości. Jak podano, 132 dłużników-bankrutów nazbierało zaległości na prawie 35,5 mln zł wobec 356 wierzycieli.

„Dane pokazują jednak, że sygnały o problemach finansowych tych przedsiębiorstw widać było na długo przed oficjalnym ogłoszeniem upadku. Ponad 1/3 (35,5 proc.) nie regulowała swoich zobowiązań już na 2 lata przed bankructwem. Z czasem do tego grona dołączało coraz więcej podmiotów. W ciągu roku odsetek zwiększył się do niemal połowy (46 proc.), a na 6 miesięcy przed upadłością już więcej niż co druga firma była oficjalnie dłużnikiem (54 proc.). Kwartał później było to 58 proc.” – przekazał KRD.

Z kolei firmy, które w obliczu problemów finansowych zdecydowały się na restrukturyzację, widniały w KRD rzadziej niż bankruci. W dniu ogłoszenia postępowania restrukturyzacyjnego co drugie takie przedsiębiorstwo było zgłoszone do rejestru (49 proc.). Łącznie, kwota nieuregulowana wobec 636 wierzycieli w momencie rozpoczęcia postępowania sięgała 46,1 mln zł. KRD zauważa, że także w tym przypadku pewien odsetek firm miał zaległości datowane na długo przed jego rozpoczęciem. Co czwarty restrukturyzowany podmiot miał długi 2 lata wcześniej, rok później już co blisko trzeci (32,5 proc.), w 6 miesięcy odsetek ten rósł do 38 proc., a dla ostatnich 3 miesięcy przekraczał 41 proc.

Cytowany w informacji prezes firmy Kaczmarski Inkasso Jakub Kostecki zwrócił uwagę, że wielu wierzycieli popełnia błąd i przez długi czas nie upomina się o swoje pieniądze. „Bierność zawsze działa tu na niekorzyść. Gdy ich dłużnik ogłosi niewypłacalność, droga do odzyskania wierzytelności może być już zamknięta albo niezwykle utrudniona. A w grę wchodzą niemałe pieniądze, zwłaszcza dla niewielkich firm. W I półroczu 2022 r. upadłe lub restrukturyzowane przedsiębiorstwa były winne swoim kontrahentom łącznie 84,5 mln zł” – przekazał Kostecki.

Wśród wpisanych do KRD firm, które ogłosiły upadłość, największy odsetek stanowiły przedsiębiorstwa z Mazowsza. Ich dług był też najwyższy i sięgał ponad 12,2 mln zł. Duże zaległości uzbierały również podmioty z województwa dolnośląskiego (5,9 mln zł) i łódzkiego (4,5 mln zł). Najmniejsze kwoty przypadały w udziale podlaskim, lubelskim i lubuskim firmom.

Z danych KRD wynika, że wśród dłużników, wobec których sądy ogłosiły upadłość, przeważały spółki prawa handlowego. Co piąty działał jako JDG (jednoosobowa działalność gospodarcza). Analiza branży pokazuje, że najbardziej zadłużony był przemysł (8,3 mln zł), a także handel (6,4 mln zł) oraz transport i gospodarka magazynowa (5,7 mln zł). Wyjątkowo duże zaległości w I półroczu br. pozostawiła po sobie także branża zajmująca się targami, wystawami i konferencjami (5,6 mln zł). Największymi wierzycielami dłużników, którzy zmierzyli się z upadłością, było budownictwo (8,7 mln zł), energetyka (6 mln zł) oraz leasing (4,1 mln zł).

W przypadku dłużników, którzy zdecydowali się na restrukturyzację, Mazowsze również jest liderem z 8,6 mln zł zaległości. Drugie i trzecie w kolejności były łódzkie (5,3 mln zł) i śląskie (5,2 mln zł) przedsiębiorstwa. Najmniejsze kwoty do spłacenia miały podmioty z województwa zachodniopomorskiego, świętokrzyskiego i opolskiego.

tr/pap

Poprzedni

Rok całkiem udany dla rolników

Następny

Pierwsze punkty United