30 listopada 2024
trybunna-logo

A może najlepiej płacić gotówką?

Usługi bankowe często ułatwiają życie podczas wyjazdów wakacyjnych. Gdy zabraknie nam waluty kupionej w kantorze, zawsze możemy zapłacić kartą lub skorzystać z zagranicznego bankomatu. Niestety, czasami zdarza się też, że przez drobny błąd, poniesiemy wysokie koszty – nawet do prawie 1000 zł.

Jedną z usług bankowych, która pozwala nam zaoszczędzić pieniądze na zagranicznym wyjeździe jest konto walutowe z kartą. Dzięki niemu unikniemy niezbyt korzystnych bankowych kursów i wysokich prowizji za przewalutowanie.
Na ten rachunek można wpłacić walutę kupioną po w miarę atrakcyjnym kursie, na przykład w kantorze internetowym. Następnie, za granicą możemy płacić wydaną do takiego konta kartą, czy wypłacać pieniądze z bankomatu.

Gdy trzeba prosić bank o łaskę

Niestety takie konto czasami, zamiast oszczędności, może przysporzyć nam kłopotów. Stanie się tak, jeśli przez pomyłkę wpłacimy na nie pieniądze, które chcieliśmy przelać na swój rachunek oszczędnościowy.
W takim przypadku czeka nas kosztowne podwójne przewalutowanie. Gdy zrobimy przelew w złotych na takie konto, bank przeliczy tą kwotę na walutę, korzystając ze swojego kursu sprzedaży.
Gdy zaś będziemy chcieli te pieniądze wypłacić z powrotem, bank przeliczy je na złote, ale już po innym kursie – kupna.
Dla przykładu, gdyby taką pomyłkową wpłatę wykonał klient Getin Banku, to z 10 000 wpłaconych złotych udałoby mu się wypłacić zaledwie 9 038. Na obu przewalutowaniach straciłby więc 962 zł.
Jeśli już zdarzy się nam taka sytuacja, to, jak radzi firma Expander, najlepiej spróbować poprosić bank o anulowanie operacji. Jeśli jesteśmy dla banku cennym klientem, istnieje szansa, że się na to zgodzi.
W innym wypadku, pozostaje nam jedynie spróbować zminimalizować straty.
Jeśli już więc wykonaliśmy taką pomyłkową operację, to nie przelewajmy od razu waluty z powrotem na swoje podstawowe konto.
Mniej stracimy, jeśli tę walutę przelejemy do kantoru internetowego i dopiero tam wymienimy na złote. Stamtąd możemy ją już przelać na swój rachunek bez dodatkowych kosztów.

Bolesne podwójne przewalutowanie

Choć korzystanie za granicą z karty do rachunku walutowego zwykle bardzo się opłaca, to i ona może spowodować dodatkowe koszty. Niektóre zagraniczne sklepy czy bankomaty rozpoznają taką kartę jako polską – i błędnie uznają, że rachunek z nią powiązany jest prowadzony w złotych. Dlatego też przeliczają kwotę waluty od razu na złote po swoim kursie.
Dla przykładu, wydaliśmy w sklepie 100 euro i chcemy zapłacić kartą do konta walutowego. Sklep może automatycznie przeliczyć 100 euro na złotówki po swoim kursie (np. 4,5 zł). Jeśli jednak nasze konto walutowe zostanie obciążone kwotą w złotych (450 zł przy kursie 4,5 zł), to bank przeliczy ją z powrotem na euro po swoim kursie (np. 4,10 zł).
W rezultacie z naszego konta zamiast 100 euro zostanie pobrane prawie 110 euro. Taka podwójna wymiana będzie nas więc kosztować ok. 42 zł.   
Aby uniknąć podobnych problemów warto dokładnie śledzić informacje wyświetlane na terminalu w sklepie. Jeśli na terminalu pojawi się kwota w złotych, a nie w euro, to będziemy wiedzieli, że mamy do czynienia z powyższą sytuacją. Warto wtedy sprawdzić jaki kurs będzie stosowany przy takiej wymianie. Jeśli okaże się w miarę korzystny, możemy zapłacić zwykłą kartą, a nie tą do konta walutowego.
Innym rozwiązaniem jest poinformowanie sprzedawcy o tym, że mamy kartę walutową i nie chcemy, żeby została ona obciążona w naszej walucie. Jeśli zaś chodzi o bankomaty, to  przed wykonaniem operacji  zapytają one nas, czy godzimy się na takie przewalutowanie.

Kosztowne zagraniczne bankomaty

Będąc na zagranicznych wczasach możemy zobaczyć bankomaty znanej sieci Euronet. Klienci wielu polskich banków mogą z nich wypłacać gotówkę bez prowizji.
Niestety nie dotyczy to tych zlokalizowanych poza granicami naszego kraju. Wypłata z bankomatu Euronetu za granicą jest płatna.
Za każdą wypłatę zapłacimy zwykle prowizję wynoszącą 3 proc. wypłacanej kwoty, ale banki często zastrzegają, że taka opłata nie może być niższa niż 10 zł. Jeśli więc ktoś wykona na przykład trzy takie operacje myśląc, że są darmowe, może zapłacić 30 zł prowizji. Nie dotyczy to jedynie osób, którym bank pozwala korzystać ze wszystkich bankomatów zagranicznych bezpłatnie.

Ubezpieczenie, głupcze!

Na koniec warto zaś dodać, że najbardziej kosztownym błędem może być wyjazd na zagraniczne wakacje bez dobrego ubezpieczenia.
W niektórych przypadkach koszty leczenia, transportu medycznego czy sprowadzenia zwłok do kraju mogą wynieść dziesiątki, a nawet setki tysięcy złotych.
Nie zapomnijmy więc o polisie. Będzie ona kosztowała nas zwykle około 100 zł, a w wielu przypadkach może uchronić od nader dotkliwych wydatków.

Poprzedni

Trump rozchwiany

Następny

Uważajmy na bitcoiny